Komentarze
-
...to nie z byle czym, Ireno, wróciłaś stamtąd!...
-
Słowo "paszmina" pochodzi od perskiego terminu "pashm" oznaczającego wełnę szczególnego gatunku kóz. Kozy Chyangra żyją w jednym z najsurowszych regionów Ziemi, w górskich regionach Nepalu, Tybetu i Azji Centralnej, na wysokości powyżej 4500 m. Wieją tam porywiste wiatry a temperatura dochodzi do -40°C. Swoje przetrwanie gatunek zawdzięcza niezwykłym właściwościom okrywy włosowej.
Sierść kozy Chyangra składa się z dwóch warstw. Górna, złożona ze sztywnego i szorstkiego włosia, dobrze chroni przed wiatrem. Dolna, niezwykle delikatny puch o niesamowitych właściwościach grzewczych, od stuleci dostarcza surowca na najbardziej pożądane szale świata. Włos pozyskiwany jest latem, gdy kozy schodzą z wyższych partii gór i tracą sierść, ocierając się o krzewy i skały. Sierść zbierana jest ręcznie i selekcjonowana. W ten sposób jedno zwierzę dostarcza rocznie ok. 180 g wełny, z czego do przetworzenia nadaje się zaledwie połowa. Trzy kozy dostarczają rocznie ilość surowca, z której dałoby się utkać niewielki szalik. Włosie puchowe Chyangra jest bardzo cienkie - jego grubość wynosi 15 - 19 mikronów, czyli ok. siedem razy mniej niż grubość ludzkiego włosa. Zrobiony z niego szal bez trudu da się przeciągnąć przez pierścień/źródło internet/
Teraz już wiesz-) -
...qrcze, a ja nawet nie wiem, co to jest paszmina ... :-) ...
-
Oj tak. Nigdy nie zapomnę jak szalałam na suku w Kairze czy Tunisie. Biżuteria, szal, ceramika i perfumy oczywiście.
-
Szali przywiozłam mnóstwo,głównie jako prezenty dla bliskich mi osób.
Słodycze też na prezent,bo nie jadam.
Jedynie chałwa może mnie skusić.
Perfumy czasami otwieram i wącham,ale są bardzo intensywne.
To dla mnie wspomnienie Iranu-) -
Szalowi z paszminy też bym się nie oparła:) A słodycze uwielbiam:))
Dobrze,że masz trochę egzotyki w buteleczce perfum:)) -
Szczerze powiem,że biżuterii nie kupiłam.
Lubię srebro i wcześniej kupiłam sporo w Laosie
Ale zaopatrzyłam się w cudowne szale z paszminy,słodycze i buteleczę egzotycznych perfum.
Tak naprawdę trzeba dużej samodyscypliny,żeby tam nie wpaść w szał zakupów.
My jechaliśmy droga lądową i mieliśmy ograniczoną pojemność bagażu.
Irańska biżuteria jest wspaniała, a wyroby ze złota wręcz powalają.
Z wycieczek raczej mam niewiele pamiątek.
-
A tutaj coś dla pań:) Kupiłaś coś dla siebie na pamiatkę?:)