Komentarze
-
Pamiętam, że parę razy kupowałem je w supermarkecie Klif przy ul. Okopowej w Warszawie.
-
racja, kuchnia mongolska jest niesamowicie monotonna, koreańskie knajpki to powiew świeżości i orientalizmu tam:) Piwo Czyngis było W Polsce? Wow, to mnie zaskoczyłeś, niespodziewałbym się w ogóle:) Nie było w sumie powodów, aby je sprowadzać, może chyba tylko dla kolekcjonerów, bo w smaku średnie było. Ale tam po prostu nigdy nie było tradycji robienia piwa, więc nie wymagajmy od nich niewiadomo czego...po prostu piwo i tyle...
-
Może i dobrze, że - jak piszesz - powstaje sporo knajpek koreańskich, skoro kuchnia mongolska jest raczej niezbyt urozmaicona. A swoją drogą, pamiętam że kilka lat temu piwo Chinggis, o którym pisałeś było dostępne w paru sklepach w Warszawie.
-
oczywiście masz rację:) Ale jakimś tam rynkiem zbytu jest. Mongolia bardzo mało wytwarza swoich produktów, większość dóbr, a już na pewno te wyższego rzędu, musi importować, i to jest jej problem. I tutaj wielkie pole do popisu dla firm zagranicznych. Mongołowie by bardzo chcieli, aby jak najwięcej firm tam chciało inwestować, ale mało komu się chce. A oni też w tradycji nie mają tego, aby jeździć po świecie i się "prosić" o kontrakty...Dlatego tych którzy są i chcą inwestować bardzo cenią. Jeśli zaś konkretnie chodzi o Koreę, to wiele jst produktów w tym kraju z Korei. W stolicy najwięcej jest właśnie knajpek koreańskich (a nie chińskich, jakby można było myśleć), nawet na prowincji w bardziej turystycznych rejonach powstają restauracje koreański (sam miałem okazję być na stepie wśród gór w takiej jednej koreańskiej knajpce).
-
Myślę, że większe znaczenie mają tu zasoby rud i metali, bo wielkim rynkiem zbytu Mongolia nie jest z dwóch względów - mimo olbrzymiego obszaru ilość potencjalnych konsumentów jest mniejsza niż w wielu dużych miastach świata, poza tym zasobność ich portfeli też raczej pozostawia sporo do życzenia. Zauważmy, że nawet Rosja mająca ok. 143 mln ludności, jako rynek zbytu jest porównywalna z maleńką Holandią (podobna wielkość importu).
-
oto chodzi:) Mongolia chce mieć wielu takich przyjaciół, a i inne kraje chcą być teraz przyjaciółmi Mongolii, nie tylko dlatego, że to wielki rynek zbytu dla masy towarów i usług, ale także dlatego, że w tym kraju są olbrzymie zasoby rud metali, złota i wszelakich minerałów, w większości niewykorzystywane...
-
Niech żyje przyjaźń między narodami!