Wykorzystujemy pliki cookie, aby dostosować serwis do Twoich potrzeb. Możesz nie wyrazić zgody przez ustawienia przeglądarki internetowej. Szczegóły >
zamknij
-
-
- Knajpka, w której byliśmy tylko raz. Nie, nie psy nas odstraszyły ;-), jeno ich właściciele. Przed wejściem wejściem do piwiarni, intensywnie palili gandzię. Nie przepadam za tym, więc pozostałe wieczory spędzaliśmy we wzorowej restauracji "U Vojtecha". Prawie naprzeciwko "gandziologów" ;-).