• 21

Wielka BrytaniaSandałnerstwo

Podróż: Gŵyr
Miejsce: Rhossili, Walia, Wielka Brytania, Europa

  • Sandałnerstwo
  • "(...) o siódmej wieczorem na tarasach zasiadają sandałnerzy (sundowners - ci co pomagają słońcu zajść w oceanie, siedząc na werandzie, patrząc na zachód i popijając double-scotcha). Od nich to przejąłem instytucję i obyczaj sandałnerstwa i jeśli tylko mogłem, nigdy mu nie uchybiłem. Mogę zaręczyć, że słońcu naprawdę bardzo to pomaga w zniżaniu się i zapadaniu w ocean, co na pewno nie jest sprawą taką łatwą, jakby się zdawało. Jest to dobry angielski zwyczaj i skuteczny środek przeciwko ponuractwu. Człowiek z natury czuje się nieswojo, kiedy dzień się kończy, a zaczyna noc, zwłaszcza w tropikach, gdzie następuje to brutalnie, bez żadnego zmierzchu. Przez te setki i setki wieczorów, jakie przeżyłem w Afryce czy Azji, nie spotkałem i nie znalazłem niczego lepszego jak spokojne, niespieszne, konsekwentne sandałnerstwo."



    Mirosław Żuławski "Ucieczka do Afryki"

Komentarze

  1. zfiesz
    zfiesz (23.10.2010 21:32)
    miejsca było całkiem sporo. a w razie czego możemy się podzielić na grupy i rozsiąść na sąsiednich skałach:-)
  2. amused.to.death
    amused.to.death (13.10.2010 22:22) +1
    tłoczno się robi na tej skale - tylu sandałnerów:)
  3. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (13.10.2010 17:40)
    ++++
  4. zfiesz
    zfiesz (08.10.2010 13:56) +1
    be my guest!:-)
  5. siuniek
    siuniek (08.10.2010 13:55) +2
    też chętnie przyłączę się do grona sandałnerów, jeśli można ;)
  6. zfiesz
    zfiesz (07.10.2010 23:32) +1
    a jesteś pewna, że takie słowo w ogóle istnieje?:-D
  7. amused.to.death
    amused.to.death (07.10.2010 23:26) +1
    :)
    nie byłam pewna czy istnieje damska wersja słowa:D
  8. zfiesz
    zfiesz (07.10.2010 23:25) +1
    a masz problem z samookreśleniem?;-p na moje oko jesteś sandałnerką, ale ja tam się zbytnio nie wyznaję;-)
  9. amused.to.death
    amused.to.death (07.10.2010 23:16)
    ja też chyba jestem sałdałnerem.
    czy może sałdałnerką? hm...
  10. zfiesz
    zfiesz (07.10.2010 21:10)
    ojoj! ile razy ja to słyszałem!:-) ale nie powiem, żebym szczególnie się przejmował;-)
  11. renata-1
    renata-1 (07.10.2010 21:08)
    czy ktoś Ci tak powiedział?
  12. zfiesz
    zfiesz (07.10.2010 20:50)
    wbrew pozorom, ja naprawdę nie jestem taki najgorszy ze złych:-)
  13. renata-1
    renata-1 (07.10.2010 20:48) +1
    dziękuję za zaproszenie, trudno odmówić
  14. zfiesz
    zfiesz (07.10.2010 20:45) +1
    zawsze, kiedy tylko będziesz miała ochotę i potrzbę, możesz tu przyjść i posiedzieć. czuj się jak u siebie:-)

    a na podobne zachody liczę na szkockich hebrydach. już za tydzień! hihihihi:-)
  15. renata-1
    renata-1 (07.10.2010 19:42) +1
    takiego pięknego zachodu brakowało mi na Nordkappie, Szczęściarzu
  16. zfiesz
    zfiesz (07.10.2010 19:33)
    tak... :-p
  17. pt.janicki
    pt.janicki (26.09.2010 14:41) +1
    ...sandał jako źródłosłów, ale i jako żródłobraz, w Kolumberze sie pojawia stając się istotnym elementem foto- i deliberacjogennym, uczestnicząc tym samym w kreowaniu dyskursu i ogólnego ewoluowania intelektualnego fotopstryków- kolumberowiczów...

    http://kolumber.pl/photos/show/17447
  18. kuniu_ock
    kuniu_ock (26.09.2010 1:00)
    :D
  19. zfiesz
    zfiesz (26.09.2010 0:39)
    zapraszam!:-)
  20. kuniu_ock
    kuniu_ock (25.09.2010 23:44) +1
    Ohhh tak! :D
    Też mogę zaliczyć się do sandałnersów :D
    chociaż - dbając o czystość języka ojczystego - może nazwać to np. topicielem słońca? albo zachodnikiem? (chociaż to bardziej kojarzy mi się z upiorami - północnicą i południcą)

    ach.. tylko skąd tu wziąć ocean i werandę.. :(
  21. zfiesz
    zfiesz (25.09.2010 23:36)
    pan z psem niemal mi uciekł, łachudra jedna! a to on mnie zainspirował do sandałnerskiego nastroju, bo wcześniej siedział i czytał ksiązkę.
  22. freemarti
    freemarti (17.09.2010 23:06) +2
    masz piękne nastrojowe zdjęcie, które dodatkowo z panem i psem wg mnie czyni je jeszcze bardziej symbolicznym :)
    Miodzio :)
  23. zfiesz
    zfiesz (16.09.2010 0:35) +3
    a ciekawe, czy gdyby tak nie pomagać, słońce wcale by nie zachodziło?:-)
  24. sagnes80
    sagnes80 (12.09.2010 22:18) +4
    o tak - ja też lubię pomagać zachodzić słońcu w oceanie :)
  25. zfiesz
    zfiesz (10.09.2010 0:41) +2
    przyznam ci się robercie, że "ucieczka do afryki", to z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu jedna z najważniejszych książek w moim życiu. może chodzi o to rozsmakowywanie się w małych przyjemnościach i ogromną wyrozumiałość bez grama pobłażania w stosunku do miejscowych? nie wiem... wiem natomiast, że na chandrę nic nie robi mi tak dobrze jak kilka stron żuławskiego:-)

    jesli chodzi o zdjęcia zachodów słońca, to konkretnie działa mi na wyobraźnię o tyle, że za cholerę nie mogę dojść, jak mi się udało!:-) wierz mi lub nie, ale jedyna poprawka komputerowa jaką tu wprowadziłem, to kadrowanie:-)
  26. milanello80
    milanello80 (09.09.2010 22:13) +3
    O widzę naszego Pana Ambasadora cytujesz, też lubiałem go czytywać. Świetny cytat. Też się zaliczam do sandałersów. Zdjęcia zachodu słońca, dla niektórych kiczowate, niesamowicie działają mi na wyobraźnie
zfiesz

zfiesz

Zwierz Meksykański
Punkty: 143738