Komentarze
-
Hyhy.. kiedyś pracowałem w porcie na Mazurach.. jeden koleś wypożyczył deskę z żaglem, nie chciał instruktora (nie pływał nigdy), powiedział, że chce tylko spróbować. Poćwiczył trochę przy brzegu wchodzenie na dechę i stanie, w końcu odpłynął. Dobrze mu szło, ale... ale jedno małe ALE: wiało OD brzegu, a że nigdy nie pływał, więc nie wiedział jak wracać pod wiatr... :P Poniosło go aż za wyspę i nie mógł wrócić. Na szczęście był obserwowany z portu, więc motorówka szybko go zgarnęła :P
Ludzie to mają fantazję... ;)
...jak fantazja to ułańska!