• 8

Słowacja14

Podróż: Nova Lesna
Miejsce: Nová Lesná, Słowacja, Europa

  • 14
  • Mostek spinający brzegi Potoku Nowoleśniańskiego. Kiedyś przeprawa była o wiele bardziej emocjonująca. Przechodziło się po prostu po dwóch dylach. Z tymi dylami mam zabawne wspomnienie.

    Dzień od rana zapowiadał się nieszczególnie. Mimo to zrobiłem sobie kawę i popijałem ją ze smakiem. W kuchni tymczasem szalała Sonia, która miała tego jechać ze szwagrem na zakupy do Nowego Targu. Po sztuczne kwiaty na 1 listopada, czy coś w tym stylu. Kiedy zobaczyłem jak Sonia wyjmuje z kredensu dwa kieliszki i butelkę wódki, w mózgu zapalił mi się sygnał alarmowy. Złapałem swoją kawę i chciałem dać dyla, ale było za późno. Rad nie rad, musiałem wypić dwie pięćdziesiątki ciepłej borowiczki. Nie powiem, napić się lubię jak najbardziej, ale niekoniecznie o 7 rano, i może nie borowiczkę...

    Potem poszliśmy z W. do sklepu. Najkrótsza droga prowadziła przez wspomniane wcześniej dyle. Modliłem się w duchu, coby nie zwalić się do potoku. Przeszedłem bez szwanku. Już po powrocie ze sklepu powiedziałem W. jak to mnie Sonia z rana uraczyła. W. roześmiała się w głos i powiedziała: A ja myślałam od kogo w tym sklepie tak capiło... ;-)

Komentarze

  1. arnold.layne
    arnold.layne (12.07.2009 23:18) +1
    Piotrze, "chaluparska" to jest śliwowica ;-). Wiem, bo osobiście degustowałem ;-). Zas borowiczka była kieżmarska ;-)
  2. pt.janicki
    pt.janicki (10.07.2009 12:17)
    ...no taaak, ciepła borowiczka, ...może chaluparska? ...desperacja też ma granice, ...no ale z drugiej strony przyjaźń polsko - słowacka wymaga ofiar!
  3. city_hopper
    city_hopper (16.06.2009 16:19) +1
    To teraz mogłeś śmiało już od 7 rano ;-)
  4. arnold.layne
    arnold.layne (11.06.2009 20:27)
    Zby.nek :-)
arnold.layne

arnold.layne

Robert K
Punkty: 60898