Podróż Munţii Făgăraş
Nieco zniechęceni tłumami turystów w naszych polskich Tatrach postanowiliśmy pojechać gdzieś dalej, gdzie koszt tygodniowego wyjazdu będzie przybliżony do spędzonego w tatrzańskich schroniskach. Wybór padł na Rumunię, a konkretnie Góry Fogaraskie.
Dojazd podzieliliśmy na dwa dni. Pierwszego dnia pokonaliśmy 900km. Drugiego 20km przyjemną drogą w kierunku Brasova, a następnie 30km robiącą niesamowite wrażenie trasą Transfogaraską.
W góry...dzień 1 2009-10-25
Dzień pierwszy naszej górskiej wyprawy rozpoczęliśmy przy schronisku Balea Lac, do którego można dotrzeć autem i które znajduje się mniej więcej na środku Trasy Transfogaraskiej. Miejsce to okazało się znacznie różnić od tego jakim je widzięliśmy wcześniej w przewodniku i na zdjęciach w internecie. Zatłoczone, zaśmiecone, a do tego wszystkiego w powietrzu unosił się odrzucający zapach benzyny.
Zmotywowało nas to tylko do jak najszybszego opuszczenia tego miejsca i udania się w górę :)
na szlaku 2009-10-25
Pierwszego dnia w ciągu 7 godzinnej trasy na szlaku spotkaliśmy 7 osób - 4 Polaków, 2 Czechów i jednego Rumuna. Zarówno drugi, jak i trzeci nocleg zaplanowaliśmy spędzić w schronisku Cabana Podragu.
Jest to miejsce o bardzo niskim standardzie i wysokiej (jak na Rumuńskie warunki ) cenie - 30 lei ( ok. 30zł ). Jest to jednak uwarunkowane wysokością na której zbudowano schronisko ( 2136 m n.p.m ). Jest to jednocześnie najwyżej położone schronisko w Rumunii. Wybierając się w to miejsce polecam zabrać ze sobą jakiekolwiek zapasy jedzenia, gdyż w samym schronisku można kupić jedynie zupę fasolową ( 12zł ) oraz puree (25zł). Z dwojga złego fasola była smaczniejsza:) Z wodą nie ma problemu, gdyż można uzupełnić zapasy przy pobliskim źródełku. Sam nocleg bardzo zjawiskowy - o godzinie 19:00 - 20:00 jest tak zimno, że schronisko zamiera. Wszyscy śpią. Przez "wszyscy" mam na myśli 2 kobiety z obsługi, 6 Czechów, 4 Polaków i 2 Rumunów.
na Moldoveanu 2544 m n.p.m, dzień 2 2009-10-25
Przed wyjazdem ostrzegano nas o surowym klimacie, mgle, częstych zmianach pogody (z opadami śniegu włącznie), oblodzonych szlakach itp. W zasadzie w górach nie jest to rzadkością i trzeba się z tym liczyć. Przygotowani na najgorsze, wyposażeni po zęby na każdą ewentualność doznaliśmy szoku wychodząc na najwyższy szczyt Rumunii w temperaturze kilkunastu stopni C. Na samym szczycie spotkaliśmy pierwszych ludzi, ku naszemu zaskoczeniu nie byli to Polacy, a Rumuni:)
powrót do Balea Lac, dzień 3 2009-10-25
Po kolejnej nocy spędzonej w Cabana Podragu, ruszyliśmy w kierunku parkingu i równie urokliwego Balea Lac. Pogoda w dalszym ciągu wyśmienita, więc trasę 6 godzinną przechodzimy w prawie 9 robiąc co chwile postoje. Nocleg robimy w Cabana Cascada przypominajacego bardziej hotel niż schronisko :)
Negoiu 2535 m n.p.m dzien 4 2009-10-25
Mało brakowało, a zmuszeni bylibyśmy skrócić naszą wyprawę o jeden dzień. Nie spodziewaliśmy się bowiem, że droga transfogaraska zostanie zamknięta i zamieni się w...plan filmowy "Top Gear'a". Na szczęście negocjacje z policjantem zakończyły się sukcesem i zgodził się nas przepuścić.
Tego dnia pogoda już nie była tak dobra jak wcześniej. Momentami widoczność ograniczała się do kilkunastu metrów. Udało się wejść na Negoiu - drugi najwyższy szczyt Rumunii, znacznie trudniejszy od strony technicznej. Przejście całej trasy zajęło ok. 12 godzin.
W taki oto sposób zakończyliśmy naszą przygodę z górami i udaliśmy się zwiedzać miasta:)
Na zakończenie małe podsumowanie:
Paliwo razem z winietami: słowacką, węgierską i rumuńską kosztowało nas 645z, co w przeliczeniu na głowę wyszło nas 160zł
Koszt całej 7-dniowej wyprawy zamknął się w granicach 550zł
Mam nadzieję, że przyda się to komuś wybierającemu się w te strony.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
zipiz - w końcu geniusz Karpat stamtąd pochodził......znaczy się góry w Rumunii są.....:)))
-
Brawo! Piękne zdjęcia pięknych gór.
-
dzięki wielkie:) postaram się wkrótce zamieścić relację z innych rumuńskich wypraw, a mianowicie PN Retezat i Bihor. Niemniej jednak cała Rumunia jest piękna i gdziekolwiek nie pojedziecie, nie będziecie żałować! :)
-
cholercia, niedługo albo czasu, albo funduszy mi zabraknie na zwiedzenie tych wszystkich pięknych miejsc, które tu są prezentowane... ta Rumunia na przykład... kocham góry, nasze Taterki cudowne... a tu zaskoczka... Rumunia ma również piękne góry! Dzięki Górski (świetne adekwatne nazwisko) :-)))))
-
piękne zdjęcia z niesamowicie urokliwej Rumunii. Już w trakcie tegorocznych wojaży planowałem zawitać do Rumunii, ostatecznie uznałem, że oddam się całkowicie krasie Węgier. W przyszłym roku Rumunia, również góry, ale przede wszystkim śladem zabytków. Gratuluję cudownej górskiej wyprawy. Również w trakcie każdej wyprawy nieodłącznym jej punktem jest "szczytowanie" :)
-
Świetna relacja. Swego czasu góry rumuńskie były wręcz owiane legendą, ale to temat na inną historię. Pozdrawiam,
-
trzymamy za słowo (z tym kamieniem) ;-)
-
ok kubdu:) w 15 min 33sek. rzucam kamieniem w czerwone Ferrari i uciekam w góry
-
Ano będziemy Cię wypatrywać śledząc pilnie Top Gear.
-
panie Górski.. no piękne te pańskie górki..