2009-09-19
Podróż Ten niesamowity Meksyk!
paricutin uruapan wulkan meksyk historia architektura indianie ludzie wspinaczka samochód mexico city muzeum zabytki zwiedzanie tula toltec arcitektura piramidy ruiny ameryka północna quretaro san miguel de allende san luis potosi miasto kuchnia real de catorce muzea kaktusy jazda konna przyroda góry zacatecas pustynia kopalnia srebro mazatlan plaża parasailing tequila guadalajara alkohol agawa rolnictwo patzcuaro nevado de toluca guanajuato mumie zwyczaje creel barranca del cobre divisadero bahuichivo pociąg kanion wąwóz konie wodospad wodospady
Opisywane miejsca:
(8928 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Chciałam napisać coś na Twoim profilu, ale tam pusto!
Chciałam obejrzeć Mekstyk, ale zaczęło się zacinać, nie mogę otworzyć wszytskich zdjęć a może pora do łóżka już iść...?
Wrócę tu jeszcze bo tylko kilka zdjęć udało mi się otworzyć i to wybiórczo...
Jak będę planować Meksyk, zgłoszę się po poradę!
W swoich podróżach zawsze stawiam na piękno natury, nigdy Meksyku nie brałam pod uwagę a widze, że warto!
Daję plusa bo jest ciekawie a do tego odkryłeś przede mną piękno tajemniczego Meksyku!
-
Super podróz oraz lekkie pióro,pozdrawiam serdecznie Smoku
-
Tomku - wprost pochłonęłam Waszą meksykańską podróż. Jak zwykle wspaniale opisana i udokumentowana pięknymi zdjęciam. Film niezwykle wciągający i żeby nie ominąć czegokolwiek to nawet nie mrugałam :)
Zazdroszczę Wam tych wspaniałych podróży i cieszę się ze trafiłam na kolumbera, bo choć w ten sposób mogę podziwiać nieosiagalne dla mnie miejsca :)) -
Rozpoczęłam i z przyjemnością powrócę, aby dokończyć tę podróż :))
-
zagladam Smoku na Twoje meksykanskie sciezki gdyz jesienia planuje dluuugi weekend w Mexico City , patrze co jeszcze jest tam mozliwe -- cztery dni to niewiele wiec pewnie skupie sie na miescie i piramidzie Slonca i Ksiezyca
-
co sobie kawałek przeczytam, to Rodzina mnie odrywa, ale ja jestem wytrwała i uda mi się przeczytać zresztą z wielka przyjemnością wszystko co napisałeś. Niecierpliwie czekam na relację z Belize. pozdrawiamy ania a z Belize zapraszamy do Płocka, bardzo chętnie pokażemy nasze okolice.
-
Wróciłam i już za całą podróż dorzucam ++++++++++ :)
-
Smoku ,miło mi się czytało, oglądało i poniekąd " wspominało " Twoją meksykańską podróż..
Jednakże dzisiaj, na mumiach z Guanajuato zakończę. Mam nadzieję,że nie wpłyną na dobre sny :)
Wrócę tu niebawem ..... Radosnego Thanksgiving Day :))
-
Cejrowski, ktory wprawdzie nie jest dla mnie autorytetem, napisal kiedys, ze Meksyk to jedyny kraj, do ktorego wraca z przyjemnoscia, ktory zawsze potrafi pozytywnie zaskoczyc i ktory nigdy sie nie znudzi i nie mozna sie z nim nie zgodzic.My po dlugich przemysleniach zdecydowalismy sie na Meksyk poludniowy tzn.od Mexico City w dol i wynikalo to niestety z braku odwagi, dlatego tym bardzie zadroszcze i pozdrawiam, przepiekna galeria !!!
-
W niedzielny poranek miałem ochotę na wspaniałą podróż i tak postawiłem na twój meksyk.
Przeżyliście wspaniałą przygodę wspaniale się czyta relację z takiej podróży i oglądanie takich zdjęć to czysta przyjemność.Filmiki rewelacyjne wspaniała muzyka i krajobrazy.Podróż El Chepe i widoki w Barranca del Cobre powalają.Ja uwielbiam styl kolonialny także wszystkie zdjęcia budynków ,kościołów i katedr to dla mnie rewelacja.Bardzo mi się podobało, wspaniale spędziłem niedzielny poranek dzięki tobie Tomku i twojej żonie.Bardzo was serdecznie pozdrawiam -
To ja z pewnością napiszę :-))
-
Z przyjemnością przeczytam !!!
-
Owszem, w pelni sie z Toba zgadzam - Meksyk to wielki kraj (5xPolska) i niezwykle bogaty we wszelkiego typu atrakcje. Mam nadzieje, ze kiedys znajde czas aby opisac moje wrazenia z Kraju Mayow :-)
-
Odwiedziłem Meksyk na przełomie roku 09/10, wiedziałem, że udało mi się zobaczyć tylko niewielki fragment. Po tym co przeczytałem okzuje się, że Meksyku wystarczyć może na wiele podróży.
Bardzo ciekawa relacja.
Pozdrawiam
Sławek -
Smoku, to co napiszę to raczej truizm, ale relacja wspaniała, w zasadzie można po śladach zaplanować wyjazd. Ciekawe czy znajdzie się ten sam chłopiec wskazujący drogę do hotelu :)))
Piękne zdjęcia i doskonała relacja.
Pzdr/bArtek -
Duuże kaktusy +
-
interesujące :))
-
Rzeczywiście, niesamowity Meksyk! I niesamowite zdjęcia. Do tego wspaniała relacja. Dzięki.
-
Dzieki za mile slowa! Owszem, Meksyk jest jednym z tych multiregionowych krajow, co czesto myli wielu podrozujacych jedynie po malych wycinkach tego sporego kraju... :-)
-
wspaniala podroz, wspaniala relacja i wspaniale zdjecia :-)
I znowu jeden region wiecej, w ktory chcialoby sie pojechac. -
Dołączamy do pochwał:) Bardzo pracowita relacja, miło się czyta, a i zdjęcia (co prawda nie do końca jeszcze obejrzane) sprawiają, że chce się do Meksyku ruszać. Ale najpierw... poduczymy się hiszpańskiego:)
-
Zfiesz i Loca, milo mi Was oboje goscic na w moich niskich progach. Gruchajcie sobie golabeczki, gruchajcie :-))
Loca, por favor muestra nos tus fotos de mariposas!!!! Przyznam sie, ze ja nawet nie wiedzialem, ze w okolicach Morelii cos takiego jest. O motylach czytalem, ze sie pojawiaja okresowo gdzies w okolicach San Miguel de Allende, ale ze nie byl to sezon na nie w czasie gdy ja tam bylem , wiec o nich juz nie myslalem. To chyba musie byc cos pieknego!! -
eee.tam...jakies takie nie za ciekawe...ilez mozna motyli w stadzie,motyli w samotnosci,motyli...tu i tam...wklejac...to w zaden sposob nie odda (ja przynjamniej nie bylam w stanie)ciszy tego subtelnego szumu ich skrzydel wsrod drzew...uuuu...ale pojechalam...
-
i gdzie zdjęcia (na opis nawet nie liczę;-) stamtąd?
-
zatem moze...
no bylam,bylam a jakze!bosko! -
szalona, byłaś w santuario?!?!?! i jeszcze nie widziałem twoich zdjęć stamtąd? dlaczego?:-)
a do barranca też się wybieram, więc może... ;-) -
no to przeczytalam...ciekawa relacja...zdjecia juz wczesniej sobie poogladawszy...mialam pytac o Morelie,ale juz sobie znalazlam odpowiedz ponizej...,bo tam przeciez w poblizu to Santuario de las mariposas monarcas...muy guaaaaaaaaaaapo!
Aha, barranca del cobre...mmmm...tooo, otoz to bym chciala zobaczyc!
pozdrawiam
-
wspaniale opowiedziana i sfotografowana relacja z niezwykłym zaangażowaniem i przepięknymi zdjęciami. Dziękuję za miły wieczór. Dobranoc :)))
-
ja dopiero trzy kroczki... ale zachwycam się!
-
Zfiesz:
Dziekuje Ci za wychwycenie bledow - juz sa poprawione :-)
Co do Guadalajara, to nam sie miasto podobalo, mojej zonie chyba bardziej niz mnie :-) Ale do zachwytu nad samym miastem bylibysmy oboje raczej daleko. Niemniej sam pobyt w Guadalajara wspominamy bardzo milo, ale to juz pewnie raczej z przyczyn bardziej subiektywnych :-) Mieszkalismy w bardzo ladnym miejscu, to juz byl duzy powod :-)) Mielismy zawsze szczescie trafic na swietna restauracje, byli bardzo mili ludzie, jednego dnia pojechalismy do pieknego parku w Zapopan - jedno z przedmiesc Guadalajara. W Tlaquepaque tez mile czas spedzilismy... Jako miasto, to mysle, ze jest wiele miast w Meksyku, ktore mi sie podobaly bardziej, jak Puebla, Zacatecas, Oaxaca, ale nadal Guadalajarze nie odmowilbym pewnego uroku... Tam bym to naklepiej ujal :-)
W Morelii zatrzymalismy sie tylko na pare godzin. Pod koniec naszej podrozy zaczal nam sie juz kurczyc czas, a jednoczesnie odczulismy maly przesyt miast, stad w skadinad uroczej Morelii zabawilismy tak krotko.
La Quemade chcielismy bardzo zobaczyc juz 8 lat temu, lecz wowczas uznalismy, ze dokladanie kolejnego 1000 km juz jest ponad nasze sily i dobrze sie stalo, gdyz zarowno La Quemada jak i Zacatecas sa warte aby poswiecic na nie chociaz 3-4 dni. Lacznie udalo mi sie zobaczyc w Meksyku ciut ponad 30 starozytnych miast, niektore slawne inne nieznane, jedne rozpracowane przez naukowcow, inne wciaz drzemiace w mroku tajemnicy. 3 zaliczylbym do tej kategorii miejsc omijanych przez turystow a jednoczesnie bardzo tajemniczych i wspanialych zarazem: Xochicalco, El Tajin i La Quemada. Coz wiecej moge dodac :-) O Comalcalco i Chinkultic z kolei ja niegdy nie slyszalem :-) W Veracruz bylem w Zempoala, Quiahuistlan i wspomnianym El Tajin - wszystkie miejsca sa na filmie "El Tajin" dolaczonym do podrozy "W Kraju Zapotekow"...
Co do Tuli, to mnie sie bardzo podobala i nie zaluje wysilku dostania sie tam, natomiast moja zona byla ciut zawiedziona... Z Mexico City jest okolo 100 km... Powinienes... :-) -
Smoku... chciałoby się poemat stworzyć i peany głosić na cześć Ciebie i Twej meksykańskiej wyprawy, ale będąc pod wiecznym i nie uchodzącym wrażeniem słów mi po prostu brakuje...
Opis... opowieść wręcz... ciekawym piórem skrobnięta... dużo treści, która nic zbędnego w sobie nie mieści... podana z humorem, historią i ciekawostkami...
Zdjęcia... chyba nie było takiego, któremu oparłbym się i nie postanowił + odznaczyć... zapierające dech w piersi, fantastyczne, cieszące oczy i zapadające w pamięć... zapadające na długo... z chęcią będę do nich wracał :-) -
Zfiesz i Andremuc, dziekuje Wam bardzo za wspaniale komentarze. Dzis juz nie dam rady odpowiedziec obszerniej, ale obiecuje, ze napisze wiecej do Was wkrotce...
-
Za wyprawe, opis i zdjecia nalezy sie tytul kolumbussimusa :)
Pozdrawiam -
hmmm... no nie ma się czego czepić smoku:-) fantastyczna podróż! widzę, że postawiliście na osobliwości natury. mnie jednak bardziej kręci żywy meksyk, ale miło poczytać o innych cudach. chociaż barranca del cobre od dawna jest na trasie kolejnego wyjazdu do meksyku. poza tym paricutín, patzcuaro (słynące przede wszystkim z obchodów święta zmarłych na wyspach pobliskiego jeziora) i morelia, którą widzę tylko na fotkach a nic o niej nie wspominasz, to też przyszłe plany:-)
i zazdroszczę san luis, zacatecas i real... te też jeszcze czekają. północ meksyku, to dla mnie ciągle terra incognita;-)
guadalajara mi kompletnie się nie podobała (no... może poza muralami;-), więc zdziwiony jestem waszym zachwytem. dodasz coś co mnie przekona?:-) aha... miasto rzeczywiście ma trochę ponad półtora miliona mieszkańców, ale cała aglomeracja to przeszło cztery miliony.
la quemada... nawet ja pierwsze słyszę!:-) ukłony za odkrycie:-) my chcieliśmy "odkryć" dwie takie mało znane strefy archeologiczne: comalcalco w veracruz i chinkultic w chiapas, niestety mieliśmy pecha. obie były zamknięte:-( tylko fragment tej drugiej udało mi się sfotografować przez płot: http://kolumber.pl/photos/show/19399
tula natomiast jakoś zawsze była mi nie po drodze. w teotihuacan byłem już trzy razy. tyle że zawsze zwiedzanie kończyłem u wujostwa w san juan teotihuacan, tuż pod piramidami. któż by się oparł takiej perspektywie?:-)
i dwa małe błędy: chihuahua, a nie chuhuahua i todo bien, a nie todo buen (po naukach loki;-)
mil gracias za relacje!:-) -
Smoku, miałam wolną chwilkę, poczytałam, jak zwykle fajniście opisane, ja tak nie umiem.
Co do baloników i punktów - wolałabym mieć Twoje baloniki, niż moje punkty - może zrobimy "machniom"? -
Smoku i cóż ja mam napisać? jak mi mowę odjęło?
ja się tylko obawiam, że po tych Twoich świetnych relacjach zmienię w przyszłym roku orientację z azjatyckiej na amerykańską ;) no ale w tym jeszcze przede mną Azja :D
piękna podróż, świetnie się czytało! pozdrawiam :)
-
Wasza podróż zrodziła owoce, które smakują wyśmienicie także innym. Smoku Wawelski, prawdziwy z Ciebie homo viator. Perdon! Draco viator ;-)
-
już obglądłam zdjęcia, jeszcze poczytam w wolnej chwili, no i mam nadzieję na kino.
-
plus z rozdzielnika smoku!:-) przeczytam jak znajdę chwilkę... tak koło czwartku. możesz być pewny, że będę sie czepiał:-)
-
Wow!!!Smoku jesteś niesamowity! Taka ilość tekstu budzi podziw. Przeczytam na pewno w wolniejszym czasie ale plusa stawiam już teraz bo jestem pewna że warto:)
-
Zauwazylem Renatko! W Twoim towarzystwie milo mi sie podrozowalo :-))
-
Właśnie wróciłam z długiej podróży po Meksyku :)))
-
Jolu, juz sie nie musisz tak poprawiac :-)))
-
Candelaria, owszem, po hiszpansku jestem sie w stanie niezle rozmowic, choc do swobody duuuuuzo mi brakuje. Hiszpanski bardzo pomaga w podrozy po Meksyku, ale jestes sobie w stanie dac rade i bez hiszpanskiego. Angielski i francuski bylyby alternatywa, zwlaszcza w turystycznych miejscach. Zdala od turystycznych (zagranicznych) szlakow jest trudniej i hiszpanski bardzo sie przydaje. Z drugiej strony, bylem w stanie objechac na wlasna reke Turcje i Japonie nie znajac tych jezykow. Raz bylo na wozie, raz pod wozem... Ale sie udalo :-))
-
Kubdu, obym i ja sie kiedys doczekal!! Dzieki za mile slowa :-)
-
Rebel, dzieki za otwarcie worka z plusami :-) Wiadomo jakie szczescie jest we wszystkim wazne :-)) !!!
-
Acha! Pewnie, że zna hiszpański!!
-
Tomek jest po prostu boski:)) Chciałam powiedzieć, że boskie są jego opowieści - oczywiście:) Pochwalę się, że tę opowieść dostawałam na bieżąco w kolejnych mailach! Ale teraz w całosci i "do kupy" robi wrazenie!
-
Niesamowite!!! Bardzo interesuje mnie Meksyk i w najbliższej przyszłości chce tam zawitać. Mam takie pytanie, czy zna pan hiszpański? bo angielski pewnie tak. To ważne jak się podróżuje.
Zrobiłam tak jak kazano. Wlazłam na profil bez logowania i wtedy jest lepiej, dużo lepiej....
Obejrzałam trzy filmy z podróży po miedzianym kanionie, SUPER! Pomimo tego, że i zdjęcia i filmy nie przekazują tego, co człowiek widzi i odczuwa, kiedy się tam znajduje, jestem pod wrażeniem!!!
Jeżeli Meksyk pojawi się u mnie w planach to na pewno przejażdżka El Cheppe znajdzie sie na tej liście!
Dzięki za moc wrażeń!