Podróż Na Riwierze Czarnogórskiej
PUBLIKACJA TA JEST CZĘŚCIĄ WIĘKSZEJ WYPRAWY, DOSTĘPNEJ TUTAJ:
Czarnogóra i Albania - pierwsze spotkanie z Bałkanami
Na adriatyckim wybrzeżu Czarnogóry, około 10 km na południe od miasta Budwa znajduje się jedna z największych atrakcji turystycznych Czarnogóry – Sveti Stefan. Jest to mała skalista wyspa, z kamiennymi domkami z czerwonymi dachami, która łączy się z lądem wąską mierzeją. Twierdzę na wyspie nazwanej imieniem świętego Stefana zbudowano już w 1442 rok, aby mieszkańcy okolicznych osad mieli się gdzie chronić przed korsarzami, piratami oraz wojskami tureckimi. Później istniała tu osada rybacka, którą zlikwidowano w latach 50-tych XX wieku przesiedlając ludność na pobliskie zbocza. Dziś zaś malowniczo położona wysepka gromadzi nie tylko tłumy turystów, ale też wiele znanych osobistości i VIP-ów, którzy od 1960 roku korzystają z apartamentów ekskluzywnego hotelu, jaki został tam stworzony. Od wielu lat jest to najbardziej ekskluzywny hotel Czarnogóry (z cenami w sezonie zaczynającymi się od 900 euro za nocleg ze śniadaniem dla 2 osób) i jednocześnie wizytówka czarnogórskiego wybrzeża.
Zwiedzanie wysepki jest płatne, podobnie jak leżąca na prawo od mierzei piękna plaża, z widokiem na hotel z jednej strony, a starówkę Budwy z drugiej. Z kolei wstęp na plażę na lewo od wysepki jest wolny, skąd można także popłynąć do leżących blisko plaży grot.
Najlepiej oglądać wysepkę z punktu widokowego przy drodze biegnącej wzdłuż czarnogórskiego wybrzeża.
„Widać stąd kilkupiętrowe kamienny domy, tłoczące się jeden obok drugiego na wysepce, na której w XV w. zamieszkał ród Paštrović. Początkowo było tu tylko dwanaście domostw – po jednym dla każdej z rodzin rodu. Z czasem budynków przybywało, aż powstało małe miasteczko. Wszystkie domy na Svetim Stefanie są kamienne, mają białe okna i okiennice, czerwone spadziste dachy. Niektóre obrośnięte są winoroślą, spomiędzy innych wystrzelają smukłe cyprysy i przypominające fajerwerki pióropuszepalm. Oglądana z daleka wysepka wyrastająca z turkusowej wody, na której chyboczą się białe motorówki i pontony, wygląda jak makieta z muzeum miniatur.” - „Voyage” Agnieszka Rodowicz, sierpień 2011
Zdjęcia w tym punkcie pochodzą z drugiego pobytu w Czarnogórze w 2011 roku.
W największym skrócie - Budwa to jeden wielki kurort turystyczny. Miasto leżące nad Morzem Adriatyckim, na środku wybrzeża czarnogórskiego, jest głównym centrum ruchu turystycznego w Czarnogórze. Leżące w mieście i wokół niego hotele, pensjonaty i kempingi co roku gromadzą ok. pół miliona turystów, którzy wielokrotnie przewyższają liczebnością mieszkańców (których jest zaledwie ok. 16 tysięcy). Co ciekawe, w Budwie żyje (lub ma domy) największa ilość milionerów w kraju. Duża część dawnych mieszkańców wyprzedała swoje domy, ustępując miejsca tzw. nowobogackim ze stolicy Czarnogóry Podgoricy oraz z Serbii i z Rosji.
Budwa podobnie jak większość nadmorskich miast czarnogórskich została dotknięta przez trzęsienie ziemi w 1979 roku, jednakże w porównaniu do innych najszybciej i najlepiej pozbierała się z tej tragedii, przez co dziś starówka Budwy wygląda bardzo okazale a śladów zniszczeń w ogóle nie widać.
W ciągu dnia przez Budwę przewijają się setki ludzi, zarówno turystów zwiedzających liczne zabytki, jak i wczasowiczów, wypoczywających na kilku plażach miejskich, korzystających z licznych kawiarni i restauracji czy snujących się po wielu sklepach z pamiątkami. Jednakże dopiero wieczorami miasto zaczyna tętnić życiem, na wąskich starych uliczkach robi się ciasno, a lokale gastronomiczne zapełniają się. Wielu dopiero wieczorem decyduje się na zwiedzanie miasta, będąc uwolnionym od letnich upałów.
Najciekawszą częścią Budwy jest położona w jej południowej części, obok mariny - otoczona średniowiecznymi murami starówka miejska. Dostać się do jej środka można za pomocą jednej z dwóch bram: Morskiej i Lądowej. Większość obszaru Starego Miasta tworzą bardzo wąskie brukowane uliczki i stare zabytkowe kamienice, w części mieszkalne, a w części zamienione na okazałe sklepy, w tym drogie i markowe, co znacznie winduje ceny w górę. Mimo tego, chętnych do zakupów nie brakuje, co widać po tłumach ludzi przemieszczających się po sklepach i uliczkach.
„Budwę odkryli wrażliwi na piękno Grecy, kiedy kolonizowali wybrzeże Dalmacji. Starożytne mury z grubo ciosanych kamieni, pod nimi zaparkowane limuzyny sfiksowanych na punkcie elegancji i luksusu Czarnogórców. Koroną murów okalających starówkę można obiec całą Budwę. W dole postacie świętych na piaskowcowych reliefach zerkają na stragany z prasą, obok „Playboya” codzienna gazeta, na pierwszej stronie zdjęcie schowanego za czarnymi okularami kolejnego imigranta z Rosji, obok zdjęcie jachtu z basenem i lądowiskiem dla helikopterów. Kioskarka wzdycha, „nowi Ruscy” wykupują półwysep od Radović aż po Rose, i robi znak krzyża, może dlatego, że właśnie przechodzi obok niej pop w czarnej szacie, najpewniej w drodze do małej cerkiewki Świętej Trójcy, całej w paski, z poukładanych na przemian bloków kamiennych, kremowych i białych, kontrastujących z turkusowym niebem i gładką, kamienną cytadelą.” - „Voyage”, kwieceń 2008
Wszystkie główne zabytki miasta znajdują się w nadmorskiej, południowej części starówki, na Trg Starogradskih Crkava. Najważniejsze z nich to dwa kościoły katolickie i dwie cerkwie prawosławne oraz Cytadela. Największa i najważniejsza świątynia to katedra św. Jana, której początki sięgają VII wieku, z wieloma późniejszymi przemianami i przebudową. Nad placem góruje dobudowana do katedry neogotycka wieża z 1867 roku. Przez większą część roku odprawiane są tam msze po polsku, co pokazuje iż Budwa i jej okolice zdobyły już liczną grupę turystów z Polski. Drugą najważniejszą świątynią miasta jest cerkiew Trójcy Świętej z 1804 roku, z charakterystycznymi ułożonymi na przemian białymi i czerwonymi pasami kamieni na zewnątrz oraz wielkim i bogatym ikonostasem w środku (którego niestety nie wolno fotografować). Znacznie mniej okazale prezentują się dwie mniejsze świątynie romańskie, leżące obok siebie - Kościół św. Marii in Punta, obecnie przemianowany na niezwykle klimatyczną galerię sztuki oraz jednonawowa cerkiew św. Sawy. Na samym południowym brzegu starówki znajduje się wielka średniowieczna Cytadela, obecnie w pełni zrekonstruowana po licznych zniszczeniach. W środku znajduje się część muzealna, m.in. z modelami statków, zaś z jej murów rozpościera się widok na morze, na Stare Miasto i leżącą na przeciwko jego skalistą wysepkę Sveti Nikola.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Bałkany to także moje klimaty, dużo czasu tam spędziłem na różnych wyprawach, więc i zdjęć mam tysiące. OD kilku miesięcy powoli wrzucam je wraz z tekstem. Dopiero zacząłem, ale będzie tego jeszcze mnóstwo, tak więc zapraszam zarówno do poprzednich jak i przyszłych części:) Pozdrawiam serdecznie!
-
Bałkany to moje klimaty, po kolei wszystkie Twoje podróże obejrzę.Pozdrawiam
-
Marcinie:) Dzięki tej podróży pozbyłam się dylematów co do jesiennego wyjazdu. Myślałam o Chorwacji, Czarnogórze i Albanii. I chyba to będzie to! Piękne zdjęcia i jak zawsze w Twoich relacjach zachęta do zobaczenia na własne oczy. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
-
dołączam do zachwytów, pokazałeś miejsca, gdzie nie byłam , ale może zobaczę...
-
Bardzo lubię takie klimaty. Musze wpisać na listę "konieczne do zobaczenia"
-
Fajnie było dzięki Tobie Marcinie wrócić do wspomnień i przypomnieć sobie wysepkę Św. Stefana -perełkę wybrzeża czarnogórskiego i Budvę, która choć pełna turystów ma swój nieodparty urok z piękną starówką i portem w którym co jeden jacht to piękniejszy. Piszesz ze masz mało zdjęć gdzyż byłeś przed wieczorem, ja byłam w dzień i zdjęć również mało, bo wszędzie na pierwszym planie ludzie. Nie mozliwością było uchwycić pustą uliczkę.
-
ja miałem noclegi w Boce Kotorskiej i w Ulcinju, o Budwie nawet w ogóle nie myślałem, bo tak jak mówisz, ten tłum odstrasza...
-
To prawda, że Budva jest oblężona przez turystów. Gdy po długiej drodze dotarliśmy wieczorem do niej to z ledwością udało nam się znaleźć nocleg. Jadąc do Czarnogóry mieliśmy nadzieję zatrzymać się w Budvie na dłużej, ale gdy zobaczyłam te tłumy postanowiliśmy jechać bardziej na południe. Tak więc na jednym noclegu się skończyło:)
-
Zwiedzanie Europy w tydzień to jakieś szaleństwo! Tu jest takie bogactwo krajobrazów kultur i zabytków, prawie 50 państw i ponad 2 razy tyle języków, można całe życie zwiedzać i nie widzieć wszystkiego, bo co chwila tu coś nowego i ciekawego. USA są pod tym względem o wiele bardziej proste i jednolite...
-
Europa ma tyle do zaoferowania a są wycieczki z USA które portafią ją "zwiedzić" w 3 dni (Londyn, Paryż, Rzym)... A może to i lepiej bo wszędzie nie ma dzięki temu aż takich tłumów :)
Piękne miejsca i dla mnie wciąż nieznane! -
Piekne miejsce,jak zwykle
-
Masz rację. Jak dla mnie też to głupota i dlatego zdjęcia hotelu-wysepki robiłem tylko z daleka:)
-
Pięknie tam, ale brać opłatę za zwiedzenie wyspy to moim zdaniem lekka przesada :) Bardzo ładne zdjęcia :) Pozdrawiam :))
-
Urocze miejsce-)
Idealne na wypoczynek.
Pozdrowienia-) -
Piękne miejsce. Pozdrawiam
-
Magiczne miejsca.Pozdrawiam
-
Wspaniałą podróż odbyłeś. Sveti Stefan oraz Budva zachwyca:))