Podróż Andaluzja - pełnia szczęścia
W czerwcu 2009 wybraliśmy się z Neckermanem do Hiszpanii. Poza podwyżką ceny imprezy i lekceważeniem umów na tym etapie - wszystko pozostałe jak najbardziej OK. W związku z tym, że jestem miłośniczką ogrodów i wszystkiego, co rośnie, na pewno nie zabraknie tu różnorodnych okazów flory.
Właściwie miłość do tego regionu przejęłam od własnego dziecka. Po raz pierwszy
byłam w Hiszpanii razem z córką, która pokazała mi najciekawsze miejsca tego kraju,
ale przede wszystkim zaszczepiła mi " andaluzyjskiego bakcyla".
W tym roku wybrałam się z mężem w podróż do znanych mi miejsc, miała to być taka
trochę nostalgiczna wyprawa, chociaż przyznam, że nie spełniła moich oczekiwań.
Chciałam pokazać mu Hiszpanię taką, jaką widziałam podróżując z córcią , która tam
studiowała. Niestety, wyjazd z biurem podrózy pokazał nam Hiszpanię , w której
brakowało Hiszpanii. Brzmi dziwnie, prawda? Miasto, w którym wszystko było
przygotowane dla angielskich i niemieckich turystów, ceny i informacje też w tych
językach, nawet taniec flamenco odbywał się do melodii europejskich hitów. Bolesne
ale prawdziwe.
Zacznijmy jednak od początku. Po wielu perturbacjach z Neckermannem dotarliśmy do
Torremolinos.
Któregoś dnia wybraliśmy się do Granady - a tam oczywiście Alhambra i Generalife.
Owszem, mam mnóstwo typowych zdjęć - pałace, dziedzińce, fontanny - ale tutaj
wrzucę troszkę inne. Kocham rośliny i zawsze na świat patrzę " zwichrowanym " okiem,
więc popatrzcie wraz ze mną. Aleja oleandrów w Generalife, lagerstroemia, palmy,
bugenvilla i kaktusy. Przewaga różu i fioletu. A jaki zapach, wow :)
Alhambra z daleka wygląda jak zwykła twierdza, jednak wewnątrz pokazuje swój
przepych i bogactwo. Na przykład za czasów Nasrydów dziedziniec zwany Patio de los
Leones ( Dziedziniec Lwów) stanowił odbicie niebiańskiego ogrodu. Są tu m.in. cztery
niewielkie strumyki, które miały symbolizować cztery rzeki raju, fontanna z
wytryskującą lodowatą wodą - była dla nich symbolem życia i czystości, kamienne
koronki łączące kolumny stanowiły jakby baldachim, który kojarzy się z opisywanymi w
Koranie zasłonami i namiotami. A to wszystko kute i rzeźbione w kamieniu. Dla mnie
Alhambra to przede wszystkim kamień, koronka, woda, przestrzeń - ale i niewola - tam
między innymi był przecież harem. Nie mogę nadziwić się ogromowi pracy i talentu jego
budowniczych. Na obrzeżach misy fontanny z dwunastoma lwami wykute są słowa
poety Ibn Zamraka , które w tłumaczeniu znaczą :
" Niech będzie błogosławiny Ten, który podarował Imanowi Mohammedowi rezydencję,
wyróżniającą się spośród wszystkich innych swoją doskonałością; czyż bowiem te
komnaty nie kryją w sobie cudów, które z woli Bożej są nieosiągalne w swej
piękności" .
Właśnie, może ktoś potrafi , ale na pewno nie ja, opisać słowami
cudowności Alhambry. Zdjęcia też tego nie odzwierciedlają. A szkoda...
I tutaj poproszę o podpisanie zdjęć - kto potrafi nazwać miejsce z foto? Zapraszam do wspólnej zabawy :)
wędrowaliśmy po okolicy, uciekaliśmy od tłumu turystów i rozpalonych plaż. Polecam Mijas i Ojen - białe miasteczka leżące niedaleko Torremolinos.
Wiem, że są tu specjaliści od Malagi , więc postaram się pokazać trochę inną Malagę ( przynajmniej mam taką nadzieję ). Kilka migawek z tego miasta.
Zachwyciły mnie kwiaty drzewa napotkanego na jednej z ulic Malagi. Drzewo takie sobie - rozwichrzone, nieporządne, ale kwiaty niesamowite. No i bardzo ciekawe nasiona. Cały owocnik przypomina dłoń, jest ogromny, twardy jak skorupa orzecha tylko lekko zamszowy i pokryty drobnymi włoskami. Wewnątrz są nasiona jakby w plastrze miodu. Przypomina trochę ziarna kukurydzy.Jest to Brachychiton discolor , po naszemu stulecian dwubarwny.
Z Algeciras wyruszyliśmy pociągiem do Rondy. Jest to jedna z najpiękniejszych tras widokowych w Europie. Mijaliśmy białe miasteczka, wąwozy, plantacje dębów korkowych i ludzi przy pracy. Niestety, gdzies w połowie padły baterie. Cóż, jak się zapomni naładować, to sie nie robi zdjęć.
Torremolinos to wczasowa miejscowość na Costa del Sol. To zaledwie 15 min od lotniska w Maladze. Piękne plaże i tłumy turystów - zwłaszcza Niemców i Anglików. Jest tu bardzo ładna promenada do Benalmadeny - luksusowej miejscowości z kamienistą plażą. Spacerkiem koło godziny. Idzie się przyjemnie, bo cały czas są ławki i plażowe bary, a wokól ciekawa roślinność przy pobliskich hotelach a także na zboczach skarpy. Jak dla mnie za dużo ludzi a za mało klimatu . Mieszkaliśmy w hotelu Los Jazmines - warunki wręcz luksusowe. Mieliśmy piękny pokój na 6 piętrze - z jednej strony balkon z widokiem na morze ( 2 min spacerkiem) , z drugiej - okno na góry.
Nerja to miejsce, które zachowało styl i atmosferę tradycyjnych andaluzyjskich miast. Różnorodne i bogate życie towarzyskie, fiesty, wystawy i koncerty powodują, że miasto to jest bardzo atrakcyjnym miejscem zarówno dla urlopowiczów jak i osób chcących spędzić tutaj większą część roku.
„Balkon Europy” z którym tak mocno kojarzona jest Nerja to malowniczo usytuowany w głębi morza skalisty przylądek, z którego roztaczają się wyjątkowo piękne widoki na morze oraz otaczającą okolicę.
Nerja znana jest ze wspaniałej pogody. Mikroklimat który tu występuje powoduje iż latem nie jest tu zbyt upalnie, a zimy praktycznie nie ma.
Bliskość Granady, Sewilli, Gibraltaru i Maroka to kolejny powód, dla którego warto wybrać Nerja jako wspaniałe miejsce wypadowe, aby zwiedzić najważniejsze miejsca w okolicy.
Niewątpliwą archeologiczną ciekawostką są słynne jaskinie (Cueva de Nerja)
w których znajdują się ogromne stalaktyty, stalagmity, a także inne ogromne formy naciekowe oraz prastare malowidła skalne. W jaskiniach cyklicznie odbywa się również międzynarodowy festiwal muzyki poważnej.
(podałam za - Starnerja.pl)
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
My lubimy jeździć w maju albo na początku czerwca - wtedy właśnie nie ma jeszcze tłumów i nie ma wariackich upałów. Ale woda w morzu byla lodowata, niewielu śmiałków do niej wchodziło. Zdarzyło się raz , że przydrożny termometr pokazał + 47 . Nie bylo fajnie. Lubię tę porę wyjazdową także dlatego, że wtedy roślinność szaleje, jest w pełni krasy i sily. Potem zmęczona upałem zamiera. Zielono jest tylko przy hotelach, a wokół wlaściwie tylko kolory ziemi :) Ech... czekam na kwiecień, bo córa zafundowała nam w prezencie gwiazdkowym wyjazd do Barcelony. Lecimy 18 kwietnia.
-
Jak zawsze bardzo lubię czytać i oglądać zdjęcia z Andaluzji, która choć tu jest bardzo popularna, to nadal tam nie zawitałem. A może właśnie dlatego...? Tak czy siak bardzo mi się podobała Twoja podróż, ciekawie napisana, niestandardowo można by powiedzieć, gdyż ukierunkowana na roślinność (tak samo jak zdjęcia). Bardzo miło spędziłem tu czas:) Kolejna podróż która uświadamia mnie, że warto tam sie wybrać, choć może poza sezonem, gdy będą mniejsze tłumy:) Pozdrawiam!
-
Po zobaczeniu Andaluzji moja ciekawosc Hiszpanii w duzej mierze zostala zaspokojona, natomiast Turcja byla dla mnie o wiele bardziej egzotyczna i zarysowala sie w mojej pamieci jako jeden z najciekawszych krajow na swiecie. Polecam Ci wiec dla odmiany Turcje a znajac Twoje zainteresowania historia i poznawania nowosci, to nie bedziesz zawiedziona.
-
Kurcze, tyle napisałam i poszło w niebo :)
Pisalam, że byłam rozczarowana atmosferą nadmorskich kurortów , gdzie Hiszpanii ze świecą szukać . Ale wystarczyło odjechać trochę w bok i od razu Hiszpania ze swoim klimatem na wyciągnięcie ręki. W Torremolinos w ogóle wszystko było super - jako baza wypadowa - rewelacja. Z córą zjechałyśmy Hiszpanię od Santander, poprzez kraj Basków, Burgos , Madryt itd aż po Malagę, z mężem byliśmy tylko w Andaluzji. A Hiszpania wciąga :)
Teraz śledzę oferty, bo chcemy gdzieś wybrać się na słońce w pierwszej połowie maja i zastanawiam się nad Rodos, Hiszpania i Turcją. Mąż optuje za tą ostatnią, ale mnie to jakoś nie pociąga.No i mam dylemat. Trochę nie wakacyjna pora, ale innej opcji nie ma. Ufff, nie wiem co zrobić :) -
Widze, ze rok 2009 minal Ci pod znakiem podrozy :-)
Z przyjemnoscia przeczytalem, tym bardziej, ze nasze trasy sie czesciowo pokryly. Musze jednak przyznac, ze na mnie Hiszpania zrobila takie wrazenie, jakiego sie spodziewalem a nawet lepsze :-) -
dziękuję :) Z niecierpliwością czekam na obiecaną podróż :)
-
kocham Andaluzję, pozbieram fotki z moich wyjazdów, dorzucę jakąs podróż w tym temacie, miło było powspominać ogładając twoje fotki
-
bardzo dziękuję. Te komentarze sprawiły mi ogromna radość przede wszystkim dlatego, ze każde z was zwróciło uwagę na coś innego . Dziękuję
-
Z Twoich słów bije radość z podróży. Takie emocje zarażają. I za to dziękuję.
-
Dziękuję za miłe słowa. Część Hiszpanii żyje w moim ogrodzie :) Zapraszam do nowej podróży - tam razem po moich żywych pamiątkach:)
-
Bardzo interesujący opis. Nawet z ogrodowym 'skrzywieniem' ;-). Każda pasja może budzi podziw a widzenie znanych miejsc przez jej pryzmat tylko wzbogaca innych :-). Pozdrawiam :-)
-
Ah ta Andaluzja...:) plusik obowiazkowy!!:)
-
Bardzo ładne fotki podróż ciekawa... + się należy
Pozdrawiam CZarek -
Witaj w klubie miłośników Andaluzji :) ja Andaluzję też polubiłam i wracam do niej w kwietniu :)
po powrocie zaprezentuję swój materiał :) pozdrawiam! -
to nie koniec :) wklejam powoli ale systematycznie. A z Dinem nie chcę się porównywać - on jest guru w tym temacie, ja jedynie zwykła wakacyjną turystką . Ale przypuszczam, ze takie też mają prawo tu być. Nie rozumiem zarzutu - "Tu wiele jeszcze brakuje" - czyli mam dorównać do wspomnianego Dino ? Raczej nie mam tego w planach :) Po prostu dzielę się swoimi wrażeniami bez chęci dorównania ani współzawodnictwa. Jeśli ktoś ma ochotę powspominać razem ze mną - zapraszam. Aggi za pochwałę dziękuję :)
-
To 2 lata przed nami. Zaraz wrzucę kolejne zdjęcie z samolotu - może pomożesz je zlokalizować? Próbowałam ale mi nie wychodzi.
-
już lepiej :) Też lądowaliśmy w Maladze, w czerwcu 2007.
-
dzięki za wsparcie :) Może teraz już poszło????
-
coś się wali, ja też coś wklejałem i lipa :( trzeba poczekać
-
hehe :D jedziesz jedziesz! trzymamy kciuki! :)
-
jeszcze raz :)
-
może mi sie uda?