Komentarze do podróży kryzysowa narzeczona...
-
A może i ja na sankach?... W ten Poznań?... Na razie się mentalnie przygotowuję.
-
wsiadam na te jego sanki!! ;)
-
Rebelko, Powsinóżko, korzystam z Waszych profili żeby ludzkości przesłać ważną informację:
Marian Załucki to nasz kolejny wieszcz - http://www.zalucki.pl/
...no, w każdym razie taka podróż w czasie nie będzie czasem straconym... -
;)))
-
"..przekręcam kontakt, woda leci,
zamykam kurek, światło świeci,
przekręcam kontakt jeszcze raz,
a z wodociągu idzie gaz.
Ale nie u mnie,
na parterze!
U mnie jest prąd, w kaloryferze..."
A jak głoszę wszem i wobec, że Marian Załucki to nasz kolejny wieszcz, to niewielu chce mnie słuchać!
Z Internetem nie jest inaczej. Kiedyś na hasło: prezydent RP wskoczyła mi strona, że wstyd powiedzieć, ...ale popatrzeć było całkiem... -
właśnie chciałam pytać, w jakich otchłaniach zniknęłaś, na jakie wyprowadziłam cię bezdroża... ale może chwilowo - jeśli wlazłaś w ten poznań - faktycznie lepiej nie wychodź, żeby odpowiadać ;)
-
Dzięki.
-
hm... jakby ci tu pomóc...?
może spróbuj łowicz?
http://kolumber.pl/photos/show/golist:2741/page:119 -
Zaczynam się bać...
Znów kliknęłam na Poznań, bo jego kolej, bo ostatnio znalazłam się w Tatrach... a tu co???!!! USTROŃ!!! -
Ja bym nie pamiętała? Ja? :)
-
może jeszcze pamiętasz, powsinóżko, jak to w kryzysie bywało... stoisz w kolejce po telewizor, a tam muszle klozetowe rzucili - i co, nie kupisz??
-
Nie wiem, jak to się stało - wybierałam się do Poznania, a trafiłam z kryzysową w Tatry :)
Wobec tego Poznań poczeka :) -
W Muzeum PW byłam dokładnie 2 lata temu i mnie zachwyciło... Na świecie są tego typu muzea, u nas raczkują (w Krakowie taka będzie Fabryka Schindlera, już można zwiedzać, ale jeszcze ubogo pod względem ekspozycji i kompozycji...).
-
:)
A wiesz, że Cieszyn i Podbeskidzie oraz Beskidy to moje dawne sąsiady :) To już wiesz :)
(takie troszkę dalsze sąsiedztwo, ale jednak) -
dzięki ;) można się umęczyć tymi podróżami, nie? ;)
-
Cieszyn i Barania za mną. Ciąg dalszy nastąpi.
-
o rany... normalnie trema mnie nachodzi... ;)
-
Na razie przeczytałam. Wszystko. Teraz zakasuję (krótkie) rękawy i zaczynam obcowanie z fotografią.
-
dzięki, ale jak już pisałam tu i tam - wolę nie pisać i robię to tylko dlatego, że pole "tekst" jest obowiązkowe ;)))
a swobody pióra nie musisz zazdrościć, zapewniam, że twoje też jest... całkiem swobodne ;) -
szkoda, ze tak niewiele tekstu. Z przyjemnoscia czytam te "mysli nieupierzone". Zazdroszcze swobody piora!
-
dzięki ;) towarzystwo mile widziane, czy na warszawskim bruku, czy na tatrzańskich ścieżkach ;)
-
PS. Muszę się wreszcie zapoznac dokładnie z "Kryzysową narzeczoną";-). Na razie tylko Tatry i Bug, ale reszta też jest warta zainteresowania --->Plac Zbawiciela :-))
-
Rebel,OK, jak moje starcze oczy coś znajomego wypatrzą, to opiszę co to ;-)
-
tam, znaczy w tatry wysokie? czy konkretnie pod mięgusze? może jednak się uda... ;)
-
...ha, chyba już tam nie pójdę... no, może kiedyś po kolacji w Dolinę Białego :-(
-
dziękuję ;)
-
swietna podroz po roznych, ciekawych zakątkach, naszego pieknego kraju
brawo za zdjecia i przedstawienie podrozy w tak ładny sposób. -
dzięki, piotr, za to, co napisałeś. za emocje i osobiste refleksje. tak - to muzeum jest niezwykłe z wielu względów. prawdą jest, że jest świetnie zaprojektowane. moim zdaniem jego fenomen polega jednak także na tym, że kryje w sobie opowieść o sprawach, które same z siebie nie przyszłyby nam do głowy. o rzeczach niewyobrażalnych. i tych zwykłych, codziennych, których w takim czasie, jak ten przedstawiony, tak brakuje. które dziś trudno sobie wyobrazić, że były, a które mówią więcej o tych, których już pośród nas nie ma. i które przemawiają do nas mocno. dotkliwie wręcz.
mpw warto zwiedzać na spokojnie. na raty. nie można tam pędzić slalomem między ekspozycjami, nie sposób przyjąć tego na klatę w całości - dlatego może niedługo znów dorzucę jakieś fotki stamtąd. albo zachowam je dla siebie...? ;) -
Rebelko, obejrzałem Twoje zdjęcia z Muzeum Powstania Warszawskiego... nie można ich oglądać bez emocji, bo i wizyta w muzeum budzi je potężne! Pewnie także dlatego, że ekspozycja jest wspaniale pomyślana. Widać, że ma te emocje wzbudzać. Nie myślę chyba naiwnie, że mimo wszystko są to pozytywne emocje. Nie idą w kierunku snucia dywagacji, czy warto było...? To moim zdaniem jest poza dyskusją... Jeżeli mogę sobie pozwolić na bardzo osobistą refleksję... Mnie bardzo poruszyło odtworzenie w muzeum zwykłego pokoju w mieszkaniu, przecież niekoniecznie warszawskim, ale z czasu II wojny światowej. Pokój jest normalny, wręcz banalny. Wydaje się, że dla utrzymania takiej "banalnej normalności" czasem trzeba bardzo wiele poświęcić...
-
Rebelko, jak na razie podziwiam to co przeczytałam, a zdjęcia podziwiać zdążę, czytać można szybko a oglądać trzeba smakując - Twoje pisanie baaaaardzo mi się podoba i zabawa słowami jeszcze bardziej - bratnią duszę czuję od słów:)
Acha, Moja Warszawa to miała być moja galeria, którą na razie w myślach tworzę -będę musiała wymyślić jej inne imię:)
Plusików dałabym tysiąc za sam tekst:) -
dziękuję, agnieszko. jak zwykle jesteś przemiła!
co do podróży - cóż, staram się. póki co - różnie wychodzą te zdjęcia, solennie sobie obiecuję, że w końcu wezmę się do nauki.
tym bardziej ogromną satysfakcją są dla mnie twoje słowa i uwaga takich osób, jak ty ;) dzięki! ;) -
szkoda, że można dać tylko jeden plusik :) zdecydowanie należy Ci się więcej za przedstawienie różnych pięknych zakątków kraju :)
-
dziękuję, przeprowadzaczu ;)
-
podczas oglądania zdjęć z manifestacji na rzecz Tybetu nasunęła mi się myśl, że stawianie im plusów, czy dodawanie komentarzy z krzesła przed komputerem to jest jakaś forma solidaryzowania się - choć na pewno niewymagająca wysiłku;
może kiedyś oglądając zdjęcia z Tybetu - a są takie w Kolumberze - trzeba by sobie przypomnieć co się tam dzieje za krawędzią zdjęcia,
może podpisać któryś z apeli Amnesty International;
jest parę sposobów... -
krokusy są po prostu piękne!!! zresztą całość też rewelacyjna :-) pozdrawiam :-)
-
kto mi zabrał plusa? ;)
-
nic dodać, nic ująć.
-
witam, witam i dziękuję bardzo ;)
jak tu się do cieszyna i całego księstwa nie przyznawać, skoro to tak niezwykły kawałek świata? -
mam rozumieć rodaczka? Miło mi, przyznawanie się do swoich korzeni, dobrze swiadczy o ludziach. Niezwłocznie zapraszam do kręgu znajomych
-
hehe, no to miło mi ;) będę wrzucać, choć ostatnio rzadko do domu wracam... ;)
-
Jako Cieszyniakowi z krwi i kośco, od razu lepiej robi mi się na duszy widząc swojskie obrazki.
-
a czego właściwie? to, że polska jest taka, jaka jest, nie jest moją zasługą... ;) ale dziękuję ;)
coś tu będę ciągle wrzucać, bo coś mi się zdaje, że mój plan wycieczkowy w czasach kryzysu jeszcze bardziej się zintensyfikuje... kosztem dłuższego wyjazdu :( -
gratuluje rebel!
-
fajno! nostalgicznie jakby z lekka?
soundtrack mi się od razu skojarzył (jak zwykle nie wiem skąd i dlaczego:-): http://www.youtube.com/watch?v=bcvJGSuw-SM ...i w wersji mniej hardcoreowej: http://www.youtube.com/watch?v=wS3Et4aT4is
-
e, tam, podróże... ;) to raczej zwykłe szwendanie się koło domu ;) dzięki za plusa, kasiu ;)
-
po dalekich podróżach przyszła pora na nasze własne. Brawo, rebel :-)