Komentarze do podróży Etiopia 2010...
-
Super Marku!
Też będę czekać na ciąg dalszy.
Ja się długo kiedyś zastanawiałam czy Etiopia czy Afryka Zach. i w końcu padło na to drugie ze względu na znajomość języków, tak więc Etiopia wciąż pozostaje na mojej liście marzeń - chętnie więc posłucham Twoich wrażeń:) -
Super kraj , nie spodziewałem się takiej różnorodności tam. Czekam na szerszy opis i jakieś rady dla chcących odwiedzić ten kraj .Pozdrawiam
-
W czasie swojej podróźy nie mogę się oprzeć ciekawosci by czasem zagladnac na Kolumbera i co widzę - mase rekordowo wspaniałych zdjęć. Nim wrócę, Ty pewnie zdążysz podróż swoja nieco podciagnac, wiec bede mogl na spokojnie cala Etiopie zobaczyc naraz. Po miniaturkach widzę, że wzniosles sie na wyzyny swych mozliwosci. Zdjęcia są na prawde niesamowite!!
Serdecznie Cię pozdrawiam z Delhi, jutro lecimy do Varanasi... :-) -
Świetne zdjęcia Marku, jak zwykle zresztą. O ile Afryka to generalnie nie moje klimaty, to dla samej Etiopii, oczywiście także Madagaskaru, Maroka, Namibii, Zanzibaru i Ugandy mógłbym zrobiś wyjątek. Świetne ujęcia przyrody, cudów architektonicznych i ludzkim twarzy. Pozostaje nic tylko głębokie pokłony bić.
Pozdrawiam -
Piękne zdjęcia Marku :-)
-
słońce w każdej pożądanej postaci :)
-
dziekuje serdecznie wszystkim za mile komentarze. Nie wiem jeszcze, kiedy nastapi ciag dalszy, chyba ze bede dodawal pojedynczo ciekawe zdjecia bez specjalnej chronologii - ale boje sie, ze mam ich za duzo :-)
Chcialbym jednak raczej zilistrowac fotograficznie poszczegolne miejsca bedace etapami mojej podrozy. Ale to wymaga jeszcze troche czasu.
Bartku - na poludniu bakszysz za jedno zdjecie wynosil na ogol 2 birr za dorosla osobe i 1 birr za dziecko (banknoty, ktore nieraz juz rozpadaly sie w rekach. Od niedawna sa tez w obiegu piekne dwukolorowe monety, ale te sa tutaj na poludniu jeszcze nie znane, i przez to nic nie warte. Lepiej rozsypujace sie banknoty).
1 birr to ok. 18 groszy. Problemem byla nie tyle wysokosc oplaty, lecz problem z uzbieraniem podczas podrozy odpowiedniej ilosci banknotow jednobirrowych... -
u mnie powiadomienia też dziś nie działają jak należy, to jest nas dwóch.
-
Przystawka świetna! Widzę Marku, że miałeś wspaniałą wyprawę (jak zwykle ;-)
-
piękne zdjęcia ludzi (a najbardziej podoba mi sie ten bobas z dzwoneczkiem).
Narobiłeś nam apetytu, nie pozostaje nic innego jak dołączyć do grona oczekujących na c.d. No to czekam, póki co pozdrawiam -
tak, tak, zaraz oglądniemy i potem będziemy czekać na ciąg dalszy, który mam nadzieję nastąpi...
-
Marku, bARdzo fajny dobór zdjęć. Spokojnie przeglądnąłem każde. Prawie nic się nie powtarza :D jak dla mnie super! bARdzo zazdroszczę takich klimatów i od strony poznawczej i fotograficznej. Jak zwykle znakomity poziom. Jak rozumiem z opisów, robienie zdjęć miejscowym było właściwie wymagane :) Jaki poziom "bakszyszu"?
Pzdr/bARtek -
wow, ale ciepło się zrobiło:) piękne zdjęcia - jak mówisz, ze masz 4 tysiące, to do wiosny w te mroźne wieczory nudzić się nie będę:):):)
-
Cieszę się, że znowu pojawiła się Twoja nowa podróż. Plusa dałem już za te zdjęcia, ale czekam na ciąg dalszy. Przy okazji, życzę zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt i serdecznie pozdrawiam.
-
po miniaturkach widzę, że będzie ciekawie, ale dokładnie obejrzę następnym razem, bo tu wrócę, pozdrawiam
-
ludzie? nie... ja na krajobrazy czekam :))
-
Ludzie,nareszcie ludzie,choć widzę, że nie jest to popularny temat.Gratuluję zdjęć i czekam na następne.Daj znać jak coś nowego wkleisz.
-
Z przyjemnością odświeżyłem sobie pamięć o Etiopii.To naprawdę niezwykły kraj w skali Afryki i nawet świata.W tym roklu odwiedziłem Kenię z Tanzanią i mam porównanie.Zwierząt tam istotnie więcej,ale kultuorowo to Etiopia jest nie do pobicia.
-
Jak zwykle niezwykłe!!!!
-
Witaj Wojtku. Z tymi zdjeciami osob to jest calkiem inaczej na polnocy i na poludniu Etiopii. Na polnocy ludzie chetnie pozwalali sie fotografowac, jak pytalem, to na ogol nikt nie odmawial. I nie wymagali zadnej gratyfikacji, choc tez chetnie przyjmowali wszelakie upominki. Nieraz robilem tez zdjecia z duzej odleglosci, bo chcialem zlapac ludzi przy ich naturalnych czynnosciach.
Natomiast na poludniu - w rejonie tych pierwotnych plemion, to wszyscy chca sie nachalnie fotografowac, bo pobieraja za to oplaty - tzn. za kazde zdjecie musisz kazdej sfotografowanej osobie zaplacic (ok. 2 birr = ca. 35 groszy). Jak tylko wysiedlismy z jeepa w jakiejs wiosce, to wszyscy nas oblegali, nieraz cala wioska ustawila sie w rzedzie lub otoczyla nas kolem, i kazdy wolal, szarpal itp, aby go sfotografowac (i zaplacic). Bylo to nieraz b. meczace. W sumie nie zrobilem tam tylu zdjec, bo wszystkie byly pozowane i po prostu pomimo zbierania banknotow jednbirrowych od poczatku podrozy nie wystarczalo ich aby wszystkim zaplacic. Jeszcze inaczej bylo w wiosce Hamarow, gdzie mielismy szczescie trafic na zeremonie tzw. skoku przez krowy (tzn. wejscie chlopaka w wiek dorosly). Tutaj musielismy zaplacic nie mala oplate za wejscie do wioski, ale moglismy sie tutaj swobodnie poruszac, przygladac wszystkim tancom i rytualom i swobodnie fotografowac. Nikt nie zwracal na nas uwagi. Tutaj zrobilem w ciagu ok. 4,5 godzin prawie 500 zdjec :-)) -
poczekamy, zima u nas długa :)
-
No zapowiada się ciekawie ..... Czekam na ciąg dalszy:)
-
Marek, niebanalne zdjęcia niezwykle ciekawego i interesującego miejsca. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, nie masz oporów robić foty twarzy ludziom lub ich całych sylwetek? Czy to się wiąże z jakąs gratyfikacją materialną bądź finansową, czy oni tak ochoczo i bez żadnych skrępowań pozowali? Ja zawsze mam opory przed robieniem zdjęć ludziom bo obawiam się ich reakcji. Swoją drogą czytałem ale nie wiem jakiego plemenia sie to tyczy, że biały człowiek robiacy zdjęcie takiemu lokalnemu mieszkańcowi plemienia, skrada mu dusze i może spotkać się z surowymi reperkusjami swojego czynu. Ale to chyba bardziej plemienia z Amazoni. Ja podziwiam twoją odwagę ale chętnie dowiedziałbym się jak to było w przypadku tych plemion z Etiopii. Powtórze za przedmówcami, czekam na więcej. Pozdrawiam.
-
Piękne zdjęcia, z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam :)
Uwielbiam czytać twoje opowieści, Marku :)