2010-01-12

Podróż Na rubieżach Wielkopolski - od Żnina do Lichenia

Opisywane miejsca: Lubawa, Żnin, Biskupin, Strzelno, Licheń (183 km)
Typ: Album z opisami

W czasie wakacji letnich, spędzanych kilka lat temu w Lubawie, wpadliśmy na pomysł jednodniowego wypadu do Biskupina. Wyruszyliśmy rano i przez Brodnicę, Toruń i Żnin dotarliśmy na miejsce. Ponieważ zwiedzanie zajęło nam mniej czasu, niż zakładaliśmy, zdecydowaliśmy się przerdłużyć naszą wycieczkę - dołożyliśmy jeszcze Strzelno i Licheń.

Żnin był pierwszym przystankiem na drodze z Lubawy do Biskupina, odległego stąd o zaledwie kilka kilometrów.

Do rozwoju osadnictwa w mieście przyczyniło się doskonałe położenie geograficzne (na tzw. "Szlaku Bursztynowym") i warunki topograficzne o cechach obronnych. Średniowieczny gród, położony wśród mokradeł brzegu Dużego Jeziora Żnińskiego, pełnił głównie funkcje militarne. Kontrolował on przeprawę przez rzekę Gąsawkę, a jednocześnie blokował najeźdźcom drogę w głąb państwa. W I połowie XII wieku Żnin był już własnością Kościoła. W roku 1263 miasto zostało lokowane na prawie magdeburskim. Po najeździe krzyżackim w roku 1331 otoczono je murami obronnymi. Rozwój miasta, choć przerywany wojnami, pożarami i licznymi zarazami, trwał do początku XVII wieku. Od XV wieku Żnin słynął wyśmienitego piwa i najsmaczniejszego chleba pszennego w całej Wielkopolsce. Niestety, od początku XVII wieku datuje się upadek miasta. Przyczyniła się do tego wielka zaraza z 1628 roku, zniszczenia doznane w czasie "potopu szwedzkiego" a także liczne pożary w końcu stulecia. Po I rozbiorze Polski Żnin znalazł się w granicach Prus. Mieszkańcy miasta masowo wzięli udział w insurekcji kościuszkowskiej w 1794 roku. W czasach napoleońskich miasto wchodziło w skład Księstwa Warszawskiego. W I połowie XIX wieku Żnin ponownie wszedł na ścieżkę dynamicznego rozwoju. Brukowano drogi, stawiano budynki, rozwijał się handel i rzemiosło. W czasie Wiosny Ludów w roku 1848 władzę w Żninie na krótko ponownie przejęli Polacy. W 1887 roku Żnin został stolicą powiatu. Zbudowano kolej wąskotorową i wiele zakładów przemysłowych, znacznie wzrosła także liczba mieszkańców. W styczniu 1919 roku wielu mieszkańców Żnina przyłączyło się do Powstania Wielkopolskiego, a miasto zostało zajęte przez wojska polskie. W dwudziestoleciu międzywojennym nastąpił dalszy rozwój miasta, wybudowano wówczas elektrownię i nowe zakłady przemysłowe. W czasie II wojny światowej miasto nie uległo większym zniszczeniom. Po wojnie nadal rozbudowywało się, a liczba jego mieszkańców przekroczyła 10.000.

W mieście zachowało sie sporo zabytkowych kamieniczek, gotycka wieża ratuszowa z XIV wieku, gotycki kościół św. Floriana, wczesnogotycki (przebudowany) kościół św. Marcina, klasycystyczny dworek z XVIII wieku (tzw. sufragania), elementy wału będące pozostałością wczesnośredniowiecznego grodu oraz fragmenty fundamentów murów obronnych, neogotycki kościół NMP oraz budynek magistratu z początku XX wieku.

Ponieważ w Żninie byliśmy przejazdem, zafundowaliśmy sobie jedynie spacer po starej części miasta i wstąpiliśmy do kościoła św. Floriana.

Nie mogę nie wspomnieć, że miejscowe piwo nosi moje imię ("Leszek"), aczkolwiek "patronem" tej nazwy jest raczej piastowski książę Leszek Biały, zamordowany w 1227 roku w pobliskim Marcinkowie koło Gąsawy.

  • Żnin
  • Żnin
  • Żnin

Starożytna osada w Biskupinie jest chyba najbardziej znanym stanowiskiem archeologicznym w Polsce. Została ona odkryta w roku 1933 przez miejscowego nauczyciela Walentego Szwajcera. Wykopaliska na terenie osady były prowadzone pod kierownictwem prof. Józefa Kostrzewskiego aż do wybuchu II wojny światowej. W latach 1939-1942 Hauptsturmführer SS, prof. dr Hans Schleif prowadził tu badania, mające na celu wykazanie pragermańskości Biskupina. Po wojnie archeolodzy polscy, pod kierunkiem prof. Zdzisława Rajewskiego wznowili badania i kontynuowali je do roku 1974.  

Osada w Biskupinie wiąże się z kręgiem kultury łużyckiej, trwającej od środkowej epoki brązu (około XIV wieku p.n.e.) po wczesną epokę żelaza (około V wieku p.n.e.). Przynależności etnicznej kultury łużyckiej, podobnie jak i większości innych pradziejowych kultur archeologicznych, bezdyskusyjnie nie da się ustalić. Trudno zatem jednoznacznie stwierdzić, czy Biskupin był osadą prasłowiańską. Powstała ona prawdopodobnie w roku 738 p.n.e. (datę tę ustalono na podstawie badań dendrochronologicznych) i została założona na wyspie na Jeziorze Biskupińskim (obecnie półwysep), o kształcie w przybliżeniu owalnym i powierzchni około 2 ha. Była zasiedlona przez około 150 lat. Osada liczyła 106 domostw, o wymiarach przeciętnie ok. 8 x 10 m, usytuowanych rzędowo wzdłuż moszczonych drewnem 11 ulic, o szerokości około 2,5 m każda. Ocenia się, że mieszkać w niej mogło od 800 do 1000 osób. Gród otoczony był skrzynkowym wałem drewniano-ziemnym o długości 740 m, szerokości 3 m i domniemanej wysokości do 6 m, w którym znajdowała się brama wjazdowa, oraz falochronem o szerokości od 2 do 9 m, zbudowanym z ukośnie wbitych pali. Pierwotna osada obronna została opuszczona w VI wieku p.n.e. z powodu podniesienia się poziomu wody w jeziorze i wyeksploatowania środowiska naturalnego (drewno, erozja gleb). Na jej miejscu powstała osada otwarta. Ludność Biskupina zajmowała się rolnictwem, rybołówstwem , zbieractwem i rzemiosłem (garncarstwem, tkactwem). Ostateczny upadek Biskupina wiąże się ze wzrostem znaczenia Piastów.

Na terenie stanowiska archeologicznego w Biskupinie zrekonstruowano wał obronny, falochron, bramę, ulice i budynki mieszkalne osady.  Znajduje się tam też muzeum, a w każdym trzecim tygodniu września odbywa się festyn archeologiczny, cieszący się dużą popularnością.

  • Biskupin
  • Biskupin
  • Biskupin
  • Biskupin
  • Biskupin
  • Biskupin
  • Biskupin
  • Biskupin
  • Biskupin

Strzelno to ładne, niewielkie miasto położone niedaleko Inowrocławia. W latach 80. XII wieku założony został tu klasztor sióstr norbertanek. Kościół klasztorny nosił początkowo nazwę kościoła św. Trójcy, w latach późniejszych wezwanie zostało rozszerzone na św. Trójcy i NMP. Prawa miejskie Strzelno uzyskało w 1231 roku.

Najważniejsze zabytki miasta znajdują się w sąsiedzwie nieco oddalonego od rynku Placu św. Wojciecha. Należą do nich Rotunda św. Prokopa oraz Kościół św. Trójcy i NMP.

Rotunda św. Prokopa, to największa romańska świątynia w Polsce zbudowana na planie koła. Według świadectwa Jana Długosza, została ona konsekrowana w 1133 roku. Za jej fundatora uważa się Piotra Włostowica, wojewodę Bolesława III Krzywoustego. Ostatnie badania wskazują na to, że świątynia została ukończona równocześnie z pobliskim kościołem norbertanek, tzn. w drugim dziesięcioleciu XIII wieku. Rotunda jest budowlą wykonaną z granitowych ciosów, z późniejszymi elementami z cegły. Przylegają do niej dwie małe absydy, wysoka podkowiasta wieża oraz prezbiterium, zbudowane na planie kwadratu, przykryte sklepieniem krzyżowo-żebrowym. Warto nadmienić, że jest to jedyna na świecie romańska świątynia z czworokątnym prezbiterium. W XVI wieku rotunda przestała pełnić funkcje sakralne, które przywrócono w II połowie XVIII wieku. Zmieniono wówczas zmieniono wezwanie świątyni św. Krzyża na św. Prokopa. Do elementów wystroju należą: odlew tympanonu fundacyjnego (z oryginału, po pożarze w 1945 roku, zachowała się tylko głowa Chrystusa), kropielnica z XII wieku wykonana z jednej bryły kamienia, romański grobowiec, rzeźbione w drewnie lipowym pięć stacji drogi krzyżowej z XVII wieku, płaskorzeźbione przedstawienia św. Onufrego i św. Marii Egipcjanki z XVI wieku.

Kościół Świętej Trójcy i Najświętszej Marii Panny jest świątynią, datującą się z tego samego okresu, co Rotunda św. Prokopa. W wiekach późniejszych wiele elementów architektonicznych kościoła zostało przebudowane w stylach właściwych dla danej epoki. Kościół jest trójnawową bazyliką z transeptem i zamkniętym absydą prezbiterium. Z okresu baroku pochodzi jego fasada i boczna kaplica św. Restytuta. Nawy oraz kaplica św. Barbary przykryte są sklepieniami gotyckimi. Do najcenniejszych i najbardziej znanych zabytków bazyliki należy 7 romańskich kolumn, pokrytych płaskorzeźbą figuralną - należą one do unikatowych zabytków romańskich. W całej Europie, obok Strzelna, rzeźbione kolumny romańskie zachowały się tylko w katedrze św. Jakuba w Santiago de Compostela w Hiszpanii oraz w katedrze św. Marka w Wenecji we Włoszech. Kolumny datują się z przełomu XII i XIII wieku. Innymi cennymi elementami architektonicznymi są tympanon fundacyjny, tympanon Zwiastowania  i tympanon północny, pochodzące z XII i XIII wieku. We wnętrzu kościoła można podziwiać także elementy wystroju: fragmenty dawnych polichromii, ołtarz św. Krzyża, XVIII-wieczne konfesjonały i tzw. "tęczową belkę" z 1740 roku. Przed kościołem wystawione są dawne kamienne ołtarze ofiarne, pochodzące z czasów pogańskich.

Oprócz w/w zabytków warto w Strzelnie także zobaczyć ładny rynek, otoczony zabytkowymi (w większości XIX-wiecznymi) kamieniczkami.

  • Strzelno
  • Strzelno
  • Strzelno
  • Strzelno
  • Strzelno
  • Strzelno
  • Strzelno
  • Strzelno
  • Strzelno
  • Strzelno

W czasach rzymskich, przez okolice dzisiejszego Lichenia wiódł szlak handlowy, zwany bursztynowym. Wg legendy na wzgórzu, tuż nad jeziorem, znajdowała się wówczas pogańska światynia, w której czczono słowiańskie bóstwo zwane Lichem - od którego z kolei wywodzić się miała nazwa miejscowości. Od co najmniej 1458 roku Licheń miał prawa miejskie, jednak brak rozwoju oraz zniszczenia z czasów "potopu szwedzkiego" zdegradowały osadę do statusu wsi. Od połowy XIX wieku miejscowość jest ośrodkiem pielgrzymkowym o znaczeniu ogólnopolskim i jednym z największych sanktuariów maryjnych w naszym kraju (rocznie ok. 1,5 mln pielgrzymów i turystów). Sanktuarium jest prowadzone przez księży marianów, przybyłych do tutejszej parafii w 1949 roku. Miejscem kultu religijnego jest Bazylika Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski.

Historia sanktuarium sięga 1813 roku. Wówczas to, walczący w szeregach wojsk napoleońskich Tomasz Kłossowski, kowal pochodzący spod Lichenia, odnióśł poważne rany w bitwie pod Lipskiem Wedle tradycji, żołnierz modlił się o śmierć w rodzinnych stronach. Wtedy ukazała mu się Matka Boska z Orłem Białym i w zamian za obietnicę szczęśliwego powrotu do domu poleciła, by poszukał jej wizerunku i zaniósł w rodzinne strony. Po 23 latach uratowany żołnierz znalazł we wsi Lgota stary obraz, najbardziej podobny do zapamiętanego oblicza z wizji. Wziął go ze sobą i umieścił w kapliczce na sośnie w lesie, nieopodal Lichenia. Obraz, namalowany przez nieznanego malarza na modrzewiowej desce, przedstawia Najświętszą Maryję Pannę, spoglądającą na rozpostartego na jej piersiach orła białego w koronie. Po śmierci Tomasza obrazem zaopiekował się miejscowy pasterz - Mikołaj Sikatka, mający kilkakrotnie wizję Matki Boskiej. Przekazała mu ona zalecenie przeniesienia obrazu z lasu do kościoła. Początkowo nikt nie uwierzył Sikatce. Sytuacja zmieniła się, gdy w okolicy zapanowała epidemia cholery. Mieszkańcy zaczęli licznie gromadzić się przy obrazie na modlitwie o zdrowie. Świadectwa o licznych uzdrowieniach sprawiły, że władze kościelne poleciły przenieść obraz do kościoła w Licheniu, co nastąpiło uroczyście w 1852 roku. Same objawienia nigdy nie zostały przez Kościół oficjalnie uznane. W 1949 roku parafię licheńską objęło Zgromadzenie Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. W 1967 roku prymas Polski - Stefan kardynał Wyszyński dokonał aktu koronacji obrazu Matki Bożej Licheńskiej. Korona została przysłana przez papieża Pawła VI, który nadał obrazowi tytuł: Maryja - Bolesna Królowa Polski. Obecnie obraz znajduje się w głównym ołtarzu nowej bazyliki.

W centralnej części sanktuarium, znajduje się kościół św. Doroty, zbudowany na miejscu dawnego kościoła w latach 1844-1855. Obok kościoła wznosi się 25-metrowej wysokości kamienna góra (tzw. Golgota), wzniesiona w latach 1976-1985. Rozmieszczono tu stacje drogi krzyżowej oraz szereg sztucznych grot, w których urządzono kaplice.

W roku 2004, po dziesięciu latach prac, oddano do użytku monumentalną pięcionawową bazylikę z centralną kopułą, zbudowaną według projektu Barbary Bieleckiej. Jest to obecnie największa świątynia w Polsce, ósma w Europie i dwunasta na świecie. Bazylika rzeczywiście poraża swoim ogromem (jak dla mnie - jest zdecydowanie zbyt monumentalna). Światło wpada do wnętrza przez tyle okien, ile jest dni w roku - 365, a wejść do środka można przez tyle drzwi, ile rok ma tygodni - 52. Do kościoła prowadzą 33 stopnie nawiązujące do lat życia Jezusa Chrystusa na ziemi. Na placu przed bazyliką może zgromadzić się około 250 tys. wiernych. Świątynia zbudowana jest na planie krzyża. Składa się z części głównej, dzwonnicy, wieży oraz trzech okazałych portyków. Nad portykiem głównym góruje Królowa Archaniołów z Dzieciątkiem, której towarzyszy sześć postaci anielskich. Portyk wschodni poświęcony jest czterem Ewangelistom. Portyk zachodni zdobi okazała Pietà. W dzwonnicy (mierzącej 68 m) umieszczono odlany we Włoszech dzwon "Maryja Bogurodzica", ważący prawie 15 ton. Jest to największy dzwon w Polsce i trzeci pod względem wielkości w Europie. Nieopodal nowej świątyni zostały umieszczone także inne dzwony: "Józef" (11,6 t.), "Piotr" (5,6 t.) oraz "Paweł" (3 t.) będącymi jednymi z największych wykonanych dotąd w Polsce. Pokryta płytkami z aluminium anodowanego na złoty kolor kopuła bazyliki ma 25 m średnicy i 45 m wysokości. Na szczycie 141 metrowej wieży znajdują się dwa tarasy widokowe.

Sanktuarium dysponuje także największymi w kraju organami. Mają one 157 głosów i około 20 tys. piszczałek. Uzyskały one pozytywną ocenę komisji, złożonej z organistów, dyrygenta, organmistrza i muzykologów z Polski, Niemiec i Włoch. Pomimo dużej kubatury świątyni i kilkunastosekundowego pogłosu, instrument brzmi bardzo czytelnie. Projektantem architektonicznym i wykonawcą organów jest Dariusz Zych, zaś dyspozycję instrumentów zaprojektował prof. Andrzej Chorosiński z Warszawskiej Akademii Muzycznej.

W pobliżu bazyliki znajdują się obsadzone krzewami alejki, przy których umieszczono fontanny oraz liczne pomniki o wymowie patriotycznej.

Jak napisałem wyżej, świątynia poraża ogromem. Biorąc pod uwagę fakt, że zbliżał się już wieczór nasze zwiedzanie miało raczej pobieżny charakter. Obejrzeliśmy kościół św. Doroty i Golgotę oraz rzuciliśmy okiem na fasadę i wnętrze bazyliki. Szczegółówe zwiedzanie odłożyliśmy sobie na następna okazję.

  • Licheń
  • Licheń
  • Licheń
  • Licheń
  • Licheń
  • Licheń
  • Licheń
  • Licheń

Ponieważ wracaliśmy już po zmroku, postanowiliśmy jechać tą samą, znaną już drogą. Nocna podróż nie skłania do zatrzymywania się i nie jest zbyt ekscytująca. Jedynym wyjątkiem, była panorama pięknie iluminowanej toruńskiej Starówki, którą mogliśmy podziwiać przy wjeżdzie do miasta przez most na Wiśle. Robi ona na mnie zawsze duże wrażenie, mimo że widziałem ją wielokrotnie. Szkoda, że nie ma możliwości zatrzymania się i zrobienia zdjęć. Minęliśmy Toruń, Kowalewo Pomorskie, Brodnicę i wkrótce dotarliśmy do Lubawy.

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. auroratravel
    auroratravel (22.10.2012 18:18) +1
    Dzisiaj wycieczki szkole są zazwyczaj tam gdzie jeszcze nauczyciel nie był. W ten sposób nauczyciel kosztem dzieci uzupełnia swoje braki. Jedno trzeba przyznać. Teren ten jest bogaty w atrakcje historyczne i warty odwiedzenia.
  2. renata-1
    renata-1 (18.11.2011 19:36) +1
    już tu byłam i nie dałam największego plusiora? Niedopatrzenie jakieś, ale, jak mówią, lepiej późno niż wcale, pozdrawiam
  3. lmichorowski
    lmichorowski (28.01.2010 18:27) +1
    To fakt, że Biskupin był z całą pewnością w kanonie wycieczek szkolnych. Z tym większym zdziwieniem wypada mi stwierdzić, że w moich latach szkolnych nigdy nie mieliśmy wycieczki w te strony. Byliśmy w Krakowie, Górach Świętokrzyskich, Lublinie i Kazimierzu Dolnym a nawet w Białymstoku i Białowieży, ale nigdy nie mieliśmy wycieczki ani do Biskupina, ani na Pola Grunwaldzkie.
  4. pt.janicki
    pt.janicki (28.01.2010 17:02) +1
    Wycieczki szkolne w rejony pokazane w tej podróży, to w "moich czasach" kanon edukacji historycznej. Oczywiście bez Lichenia. Natomiast o monumentalnej bazylice usłyszałem pierwszy raz już w trakcie dobrze zaawansowanej jej budowy. W zasadzie to przeczytałem w "Dużym Formacie" (jeszcze chyba pod tytułem "Magazyn GW"). Wielkość, kształt architektoniczny kościoła wywołują różne komentarze, ale we wspomnianym artykule bardzo mocno i pozytywnie zostało podkreślone wielkie zaangażowanie księdza Makulskiego - inicjatora budowy!
  5. zipiz
    zipiz (27.01.2010 15:03) +1
    moje niedalekie okolice... mogę jedynie potwierdzić, że warto zajrzeć w te rejony, bo jest co zwiedzać i jak pokazał Leszek można to pięknie udokumentować :)
lmichorowski

lmichorowski

Leszek Michorowski
Punkty: 506765