2009-08-24

Podróż Przystanki Beneluksu

Opisywane miejsca: Amsterdam, Antwerpia, Brugia, Bruksela, Gandawa (310 km)
Typ: Album z opisami

Beneluks (Benelux), ta nazwa dotyczy regionu obejmującego trzy państwa: Królestwo Belgii, Królestwo Niderlandów, Wielkie Księstwo Luksemburga oraz Unię Celną pomiędzy tymi państwami podpisaną w 1944 roku (ma obowiązywać do 2010 roku z możliwością przedłużenia). Każde z nich jest monarchią konstytucyjną, ale ważniejsze chyba jest to, że każde jest bogatym państwem o wzajemnie uzupełniających się gospodarkach.

 

Bądźmy szczerzy, z punktu widzenia turysty odwiedzającego państwa Beneluksu informacje gospodarcze i finansowe nie są istotne. Zresztą zamożność jest tu widoczna bez zaglądania do statystyk. Tę widać tu było „od zawsze” i widać ją nadal. To przecież z niej wzięły się liczne, piękne budowle sakralne i świeckie, dziś wspaniałe zabytki, którymi zachwycamy się podczas wizyt w miastach regionu.

 

Amsterdam sprawia kłopot wszystkim, którzy podchodzą bardzo formalistycznie do przepisów prawa. Konstytucja Królestwa Niderlandów ulokowała w tym mieście stolicę państwa. Cóż to jednak za stolica, w której nie rezyduje król, jego urzędy i przedstawicielstwa innych państw. Dla nich siedzibą jest Haga. Dywagacje, dlaczego pragmatyczni Holendrzy tak sobie komplikują życie, lepiej zostawić im samym.

Odwiedzający Amsterdam mogą się zachwycić siecią kanałów i ulic ciągnących się wzdłuż nich, zdumieć ilością rowerów widocznych po prostu wszędzie. A propos rowerów, zaskoczyła mnie rzecz następująca – nie widziałem roweru stojącego na ulicy, który nie byłby zabezpieczony przed kradzieżą. Wspominam o tym dlatego, że przed laty słyszałem, iż w całej Holandii nie zobaczy się roweru przymocowanego łańcuchem do jakiegoś stałego uchwytu. Cóż, czasy się zmieniają i z nimi obyczaje... Jeszcze jedna rzecz rzuca się w oczy w starej części Amsterdamu. Znakomita większość malowniczych kamieniczek ma górne części fasad nachylone w kierunku ulicy. Taki sposób budowania umożliwiał wciąganie towarów z chodnika do magazynów na górnych piętrach bez narażenia na uszkodzenie elewacji frontowych.

  • Amsterdam 2009 01
  • Amsterdam 2009 02
  • Amsterdam 2009 03
  • Amsterdam 2009 04
  • Amsterdam 2009 05
  • Amsterdam 2009 06
  • Amsterdam 2009 07
  • Amsterdam 2009 08
  • Amsterdam 2009 09
  • Amsterdam 2009 10
  • Amsterdam 2009 11
  • Amsterdam 2009 12
  • Amsterdam 2009 13
  • Amsterdam 2009 14
  • Amsterdam 2009 15
  • Amsterdam 2009 16
  • Amsterdam 2009 17
  • Amsterdam 2009 18
  • Amsterdam 2009 19
  • Amsterdam 2009 20
  • Amsterdam 2009 21
  • Amsterdam 2009 22
  • Amsterdam 2009 23
  • Amsterdam 2009 24
  • Amsterdam 2009 25
  • Amsterdam 2009 26
  • Amsterdam 2009 27
  • Amsterdam 2009 28
  • Amsterdam 2009 29
  • Amsterdam 2009 30
  • Amsterdam 2009 31
  • Amsterdam 2009 32
  • Amsterdam 2009 33
  • Amsterdam 2009 34
  • Amsterdam 2009 35
  • Amsterdam 2009 36
  • Amsterdam 2009 37
  • Amsterdam 2009 38
  • Amsterdam 2009 39
  • Amsterdam 2009 40
  • Amsterdam 2009 41

Nazwa drugiego co do wielkości miasta Belgii dobrze wpada w ucho. Antwerpia jest stolicą regionu o tej samej nazwie leżącego we Flandrii. Ponad tysiąc lat
o mieście nad Skaldą nie dało się zapomnieć w Europie. Normalne w historii okresy szybkiego rozwoju (w okresie od XIV do XVI wieku miasto było uważane za najbogatsze na naszym kontynencie) i cofania się na tej drodze (w wyniku walk religijnych od końca XVI do początków wieku XIX) były udziałem całej aglomeracji i jej mieszkańców.

Dawna Antwerpia to miasto Rubensa, złotników i szlifierzy diamentów. Te ostatnie określenia nadal są aktualne. Poza tym obecna Antwerpia to centrum przemysłowe, handlowe, finansowe i naukowe. To siedziba wielu banków, towarzystw ubezpieczeniowych, spółek akcyjnych, giełdy itd. Nie ma na świecie wielu miast, które były gospodarzami igrzysk olimpijskich. Antwerpii było dane je zorganizować w 1920 roku, a w roku 1993 była Europejską Stolicą Kultury.

Nie wiem ile czasu potrzeba aby chociaż pobieżnie rozejrzeć się po mieście tej wielkości i tak bogatym w atrakcje godne zobaczenia. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że dwie i pół godziny wystarczają na zaparkowanie samochodu (udało się w pobliżu rynku), na obejście tego rynku dookoła, podejście pod katedrę (była już zamknięta) i pokontemplowanie jej wspaniałej architektury, zjedzenie olbrzymiej porcji frytek, zrobienie zdjęć i powrót do samochodu. No i oczywiście na powiedzenie sobie: byliśmy w Antwerpii.

Katedra Najświętszej Marii Panny w Antwerpii jest jedną z najwyższych budowli sakralnych na świecie. Jest to największy i najbardziej znaczący kościół gotycki w Belgii.

Północna wieża ma 123 metry wysokości, natomiast południowa zaledwie 65,3 metrów. Wytłumaczenie tak dużej różnicy jest podobno tylko jedno: pieniądze, a właściwie to, że w pewnym momencie się skończyły.

Istotnym elementem rynku jest stojąca na przeciwko ratusza fontanna. Jest to także ilustracja legendy o powstaniu nazwy miasta. Legenda mówi o olbrzymie Druon Antigoon żyjącym przed wiekami nad Skaldą, który pobierał myto od każdego kto się przez rzekę przeprawiał. Temu, kto od opłaty się uchylał Antigoon rękę ucinał i wyrzucał ją do rzeki. Dopiero rzymski żołnierz Silvius Brabo ośmielił się przeciwstawić olbrzymowi i w walce go pokonał; odciął mu rękę i wrzucił do Skaldy.

W języku holenderskim “rzucić rękę” znaczy “hand werpen” i stąd miałaby pochodzić nazwa  miasta: AntWerpen. Podobno nazwa całej prowincji: Brabancja (część Flandrii, której stolicą była ongiś Bruksela) pochodzi także od imienia rzymianina Brabo. Jak było, tak było. W każdym razie fontanna charakteryzuje się tym, że „wyrasta” wprost z bruku na rynku i nie ma typowego basenu zbierającego wodę. Tym samym zachęca do podejścia. Jeśli wiatru nie ma, nie ma też atrakcji. Jeśli wiatr jest, to atrakcja polega na zmoczeniu oglądającego przez wodę, której strumienie lecą na wszystkie strony i jeszcze są miotane przez wiatr.        

 

  • Antwerpia w parę chwil 2009 01
  • Antwerpia w parę chwil 2009 02
  • Antwerpia w parę chwil 2009 03
  • Antwerpia w parę chwil 2009 04
  • Antwerpia w parę chwil 2009 05
  • Antwerpia w parę chwil 2009 06
  • Antwerpia w parę chwil 2009 07
  • Antwerpia w parę chwil 2009 08
  • Antwerpia w parę chwil 2009 09
  • Antwerpia w parę chwil 2009 10
  • Antwerpia w parę chwil 2009 11
  • Antwerpia w parę chwil 2009 12
  • Antwerpia w parę chwil 2009 13
  • Antwerpia w parę chwil 2009 14
  • Antwerpia w parę chwil 2009 15
  • Antwerpia w parę chwil 2009 16
  • Antwerpia w parę chwil 2009 17
  • Antwerpia w parę chwil 2009 18
  • Antwerpia w parę chwil 2009 19
  • Antwerpia w parę chwil 2009 20
  • Antwerpia w parę chwil 2009 21
  • Antwerpia w parę chwil 2009 22
  • Antwerpia w parę chwil 2009 23
  • Antwerpia w parę chwil 2009 24

Brugia (nid. Brugge, fr. Bruges) – miasto leżące w północnej części Belgii – to dobre miejsce dla zapoznania się ze średniowiecznym wyglądem bogatego miasta. Zachowany z tego czasu układ ulic, placów i budowli poprzetykanych wąskimi kanałami to łakomy kąsek dla turystów chcących zrobić użytek ze swoich aparatów fotograficznych i kamer.

W Brugii można, nawet należy zobaczyć:

      - Dzielnica Markt i Burg w jej pierwotnym układzie
- Katedra Św. Salwatora (St-Sauver) z XII w.
- Kościół Notre Dame z XIII i XVI w. ze 122 metrową wieżą kościelną – najwyższą ceglaną budowlą w Europie. (w środku rzeźba Michała Anioła Madonna z Dzieciątkiem)
- Bazylika Świętej Krwi (Heilig-Bloed Basiliek) z XII w.
- "Grote Markt" - hale targowe ( XIII-XIV i 1561-66 ) oraz wieża (beffroi) z XIII-XV, XIX w.
- Musée Gruuthuse (ze wspaniałą kolekcją sztuki użytkowej (rzeźby, koronki, gobeliny, meble), jak i przedmiotów życia codziennego (zastawy stołowe, broń itp.) zgromadzoną przez bogatą rodzinę w jej pałacu z XV w.

 

Przede wszystkim należy jednak spróbować chłonąć atmosferę miasta, chociażby zajrzeć do licznych przybytków sztuki kulinarnej – nie ma przeciwwskazań do skosztowania w nich czegoś smakowitego -  usiąść w którejś z piwiarni serwującej świetne belgijskie piwo. Po zapoznaniu się z którymś z gatunków, po wyjściu ponownym na brugijskie uliczki chłonięcie ich atmosfery przebiega zdecydowanieintensywniej. Można odbyć przejażdżkę dorożką, można rowerem (to zdecydowanie przed spróbowaniem piwa), można popłynąć łódką i spojrzeć na Brugię niczym na Wenecję – nie jest to naciągane porównanie!

 

Brugia słynie z produkcji koronek. Ominięcie choćby jednego sklepu z misternymi wyrobami jest błędem. Do ich kupna trudno namawiać. Nie są tanie niestety.   

  • Brugia 2009   01
  • Brugia 2009   02
  • Brugia 2009   03
  • Brugia 2009   04
  • Brugia 2009   05
  • Brugia 2009   06
  • Brugia 2009   07
  • Brugia 2009   08
  • Brugia 2009   09
  • Brugia 2009   10
  • Brugia 2009   11
  • Brugia 2009   12
  • Brugia 2009   13
  • Brugia 2009   14
  • Brugia 2009   15
  • Brugia 2009   16
  • Brugia 2009   17
  • Brugia 2009   18
  • Brugia 2009   19
  • Brugia 2009   20
  • Brugia 2009   21
  • Brugia 2009   22
  • Brugia 2009   23
  • Brugia 2009   24
  • Brugia 2009   25
  • Brugia 2009   26
  • Brugia 2009   27
  • Brugia 2009   28
  • Brugia 2009   29
  • Brugia 2009   30
  • Brugia 2009   31
  • Brugia 2009   32
  • Brugia 2009   33
  • Brugia 2009   34
  • Brugia 2009   35
  • Brugia 2009   36
  • Brugia 2009   37
  • Brugia 2009   38
  • Brugia 2009   39
  • Brugia 2009   40
  • Brugia 2009   41
  • Brugia 2009   42
  • Brugia 2009   43
  • Brugia 2009   44

Zakamarki to zgodnie ze „Słownikiem języka polskiego”: „...małe, trudno dostępne miejsca w jakimś pomieszczeniu, mieście, lesie itp. ...”, ale też „...głęboko ukryte lub ukrywane sfery życia, psychiki itp. ...”. Czy zatem zgodnie ze słownikowym opisem zakamarkiem może być cała ulica, albo plac, w końcu przecież dostępne bardzo łatwo, a wobec istnienia tanich linii lotniczych, nawet za kilkanaście złotych!

 

Może to drugie określenie będzie tu bardziej adekwatne. Może zakamarkiem trzeba nazwać przypomnienie sobie, na przykład w momencie patrzenia na zdjęcie, wrażeń doznanych w chwili jego robienia, słów wypowiedzianych do bliskiej osoby pokazanej na zdjęciu, albo chociaż obecnej przy jego robieniu. Może w końcu cały przebieg, ba, cały kontekst odbytej podróży, z której zdjęcia, czasem fotografie, czasem zwykłe fotki awansowały do roli pamiątek obok biletów do muzeum i do metra?

 

Na szczęście w Kolumberze nie ma obowiązku zachwycania się zdjęciami, nie ma także obowiązku odczuwania tych samych emocji, które towarzyszyły ich wykonawcy. A jeśli się pojawią? To tylko plus dla całego przedsięwzięcia!

  • Brukseli zakamarki 2009 01
  • Brukseli zakamarki 2009 02
  • Brukseli zakamarki 2009 03
  • Brukseli zakamarki 2009 04
  • Brukseli zakamarki 2009 05
  • Brukseli zakamarki 2009 06
  • Brukseli zakamarki 2009 07
  • Brukseli zakamarki 2009 08
  • Brukseli zakamarki 2009 09
  • Brukseli zakamarki 2009 10
  • Brukseli zakamarki 2009 11
  • Brukseli zakamarki 2009 12
  • Brukseli zakamarki 2009 13
  • Brukseli zakamarki 2009 14
  • Brukseli zakamarki 2009 15
  • Brukseli zakamarki 2009 16
  • Brukseli zakamarki 2009 17
  • Brukseli zakamarki 2009 18
  • Brukseli zakamarki 2009 19
  • Brukseli zakamarki 2009 20
  • Brukseli zakamarki 2009 21
  • Brukseli zakamarki 2009 22
  • Brukseli zakamarki 2009 23
  • Brukseli zakamarki 2009 24
  • Brukseli zakamarki 2009 25
  • Brukseli zakamarki 2009 26
  • Brukseli zakamarki 2009 27
  • Brukseli zakamarki 2009 28
  • Brukseli zakamarki 2009 29
  • Brukseli zakamarki 2009 30
  • Brukseli zakamarki 2009 31
  • Brukseli zakamarki 2009 32
  • Brukseli zakamarki 2009 33
  • Brukseli zakamarki 2009 34
  • Brukseli zakamarki 2009 35
  • Brukseli zakamarki 2009 36
  • Brukseli zakamarki 2009 37
  • Brukseli zakamarki 2009 38

Gandawa (flam. Gent, fr. Gand) – miasto w północno-zachodniej części Belgii, w regionie Flandrii, stolica prowincji Flandria Wschodnia. Jeśli nie „od zawsze” to na pewno od wielu wieków jest to jedno z ważniejszych miast Belgii. Widać to kiedy spaceruje się ulicami  centrum, w którym znajdują się wspaniałe zabytkowe budowle:

i oczywiście także wiele innych rozmieszczonych poza centrum.

 

To czym Gandawa zaskakuje? To może być:

 

·  Graslei i Korenlei – ulice tworzące właściwie jeden deptak nad kanałem, pełen zabytkowych budynków, niegdyś siedzib cechów i gildii.

 

Widok przypomina Wenecję. W końcu Gandawa leży na 26 wysepkach, w miejscu, gdzie zbiegają się dwie rzeki: Skalda i Leie (Lys). Nie ma jednak sensu stresować mieszkańców ani miasta nad Morzem Śródziemnym, ani innych na północy Europy porównując je ze sobą i mieszając ich nazwy. Lepiej usiąść nad brzegiem ulicy-kanału i choćby zadumać się nad historią miasta.

 

W najnowszej historii Gandawy pewnym zaskoczeniem może być także udział w niej Polaków, a konkretnie udział trzech dywizjonów Polskich Sił Powietrznych. Chodzi o 302 Dywizjon "Poznański", 308 "Krakowski" i 317 "Wileński", tworzące razem 131 Skrzydło Myśliwskie. Na początku stycznia 1945 roku skutecznie przeciwstawiły się planom hitlerowskiej Luftwaffe zniszczenia w ramach operacji „Bodenplatte” pobliskiego lotniska. Jeszcze jeden polski akcent w historii Gandawy to udział w walkach o jej wyzwolenie, w dniach 11-14 września 1944, Pierwszej Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka. Mówi o tym tablica pamiątkowa wmurowana w głównym holu gandawskiego ratusza       
  • Gandawa zaskakuje 2009  01
  • Gandawa zaskakuje 2009  02
  • Gandawa zaskakuje 2009  03
  • Gandawa zaskakuje 2009  04
  • Gandawa zaskakuje 2009  05
  • Gandawa zaskakuje 2009  06
  • Gandawa zaskakuje 2009  07
  • Gandawa zaskakuje 2009  08
  • Gandawa zaskakuje 2009  09
  • Gandawa zaskakuje 2009  10
  • Gandawa zaskakuje 2009  11
  • Gandawa zaskakuje 2009  12
  • Gandawa zaskakuje 2009  13
  • Gandawa zaskakuje 2009  14
  • Gandawa zaskakuje 2009  15
  • Gandawa zaskakuje 2009  16
  • Gandawa zaskakuje 2009  17
  • Gandawa zaskakuje 2009  18
  • Gandawa zaskakuje 2009  19
  • Gandawa zaskakuje 2009  20
  • Gandawa zaskakuje 2009  21
  • Gandawa zaskakuje 2009  22
  • Gandawa zaskakuje 2009  23
  • Gandawa zaskakuje 2009  24
  • Gandawa zaskakuje 2009  25

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. arnold.layne
    arnold.layne (19.05.2016 13:35) +1
    Piotrze, zainteresowałem się ponownie Twoją relacją z Beneluxu, bo sam jestem świeżo po powrocie z tamtych stron - konkretnie z Holandii, gdzie byliśmy na wystawie obrazów Hieronima Boscha w s'Hertogenbosch. Na razie wybieram i "oprawiam" fotki coby je na Kolumbera wrzucić ku pożytkowi wspólnemu ;-).
  2. pt.janicki
    pt.janicki (01.01.2014 0:25)
    ...ale miło, że Cię, Travelko, zainteresowała ... :-) ...
  3. travelaround
    travelaround (27.12.2013 22:20) +1
    pamiętam początki na tym portalu i tą podróż! nie wiedziałam, że to Pana ;)
  4. pt.janicki
    pt.janicki (17.12.2013 20:10)
    ...dzięki, Marcinie! Myślę, że jest jeszcze parę podróży przed nami ... :-) ...
  5. pan_hons
    pan_hons (16.12.2013 18:59) +1
    Było super, choć to "tylko" Bene, ale i na Lux przyjdzie czas czego i Tobie i mnie (kiedyś tam) życzę:)
  6. pt.janicki
    pt.janicki (15.12.2013 22:24) +1
    ...zgadza się, Marcinie! Lux trzeba będzie kiedyś dołożyć ... :-) ...
  7. pan_hons
    pan_hons (15.12.2013 22:08) +1
    Jak zawsze u Ciebie Piotrze, relacja u Ciebie ciekawa, zgrabnie napisana, z informacjami jak i wrażeniami no i wieloma ładnymi zdjęciami:) Z przyjemnością zapoznałem się z Twoją podróżą jak i z nieznanymi mi krajami Beneluksu (Bene, bo Luxu tu nie było;) :) Pozdrawiam!
  8. jolrop
    jolrop (06.01.2013 14:31) +1
    Ładna, ciekawa relacja, choć ze zdziwieniem stwierdzam, że ją odkurzyłam nieco. Też mam w planach, ale chciałabym tematycznie np śladami malarzy. Zdjęcia piękne, niektóre pozwoliłam sobie ocenić. A zakamarki? Każdy ma swoją definicję. Wspomnienia to to co wyławiamy z zakamarków pamięci, bo w niej gromadzimy wszystko, a jeśli chcemy o czymś pamiętać, bo miłe, ładne i wzbudza emocje to właśnie wspomnienia:) Pozdrawiam w Nowym Roku i życzę wielu podróży, ktore zachowają się w pamięci jako wspomnienia:)
  9. bkrystina
    bkrystina (06.01.2013 14:06) +1
    wstyd ale nie trafiłam na tę podróż. Pięknie opisana + fantastyczne zdjęcia = Rewelacja:)
  10. tykuspl
    tykuspl (29.12.2012 19:00) +1
    Ciekawa relacja,nie byłem w żadnym z tych miejsc ani krajów.
  11. marger22
    marger22 (28.11.2012 18:04) +1
    Bardzo podoba mi się Twoja definicja zakamarków. Trzymając się tej nomenklatury to w Twojej podróży same zakamarki mamy. Bardzo lubię te miasta w Beneluksie. Zobaczyć je z perspektywy Twojego obiektywu, okraszone ciekawym opisem i komentarzami bezcenne. Doczekać się nie mogłem opisu do Manneken pis czy też żeńskiego odpowiednika a tu niespodzianka. Mam nadzieję, że nie zamieszczenie tego zdjęcia było celowym posunięciem autora a nie ingerencja np cenzora/admina z kolumbera...
    Tak na poważnie to przyjemnie było spędzić ostatnią godzinę czytając i oglądając Twoją podróż.
    Wybieram się do Beneluksu znowu na wiosnę bo oprócz odwiedzonych przez Ciebie miast chciałem odwiedzić Keukenhof.
    Pozdrawiam
  12. bedeef
    bedeef (01.11.2012 22:13) +1
    bardzo przyjemnie było zatrzymać się na Przystankach Beneluksu! :)
  13. anianasadach
    anianasadach (14.03.2012 11:44) +1
    ...po tej podróży, przepięknej zresztą zostanę jakiś czas w Europie...nie mam ochoty na egzotykę...widać jestem dzieckiem tej kultury i ona mnie najbardziej fascynuje :)
  14. pt.janicki
    pt.janicki (09.03.2012 17:49)
    ...będzie mi bardzo miło, Aniu!...
  15. anianasadach
    anianasadach (09.03.2012 6:21) +1
    ...ogromnie mnie zaciekawiłeś tą podróżą ...bardzo podobają mi się zdjęcia ... wrócę tu jeszcze :)
  16. dezerter72
    dezerter72 (21.03.2011 23:29) +3
    Lubie w Amsterdamie to co u nas jest zakazane...
  17. city_hopper
    city_hopper (26.01.2011 16:19) +4
    Po przeszło roku przerwy z przyjemnością wróciłem do już raz ocenianego albumu i znalazłem sporo pominiętych poprzednio perełek :-)
  18. ye2bnik
    ye2bnik (09.06.2010 13:21) +3
    Piotrze, u Ciebie jak zwykle ciekawie. Pozdrawiam
  19. siuniek
    siuniek (09.06.2010 13:14) +2
    Wciągająca lektura, ale niestety proza życia wzywa do obowiązków. Wkrótce tu na pewno powrócę.
  20. teka59
    teka59 (21.05.2010 20:08) +2
    Bardzo ciekawe przystanki, opisy i zdjęcia, a Brugii aż zazdroszczę
  21. zipiz
    zipiz (04.03.2010 15:18) +2
    dla mnie (historyka i latarnisty ;-) ) wspaniałe miejsce do zwiedzania... cieszę się z nowych zdjęć, które dopiero teraz obaczyłem :)))
  22. city_hopper
    city_hopper (21.02.2010 21:46) +2
    Cieszę się z ciągu dalszego, który oczekiwałem. Nasza belgijska trasa była trochę inna, ale trzy flamandzkie hiciory takie same :-)
  23. kuniu_ock
    kuniu_ock (20.02.2010 17:56) +3
    Wiesz Piotrze, czym najbardziej zaskoczyła mnie Gandawa?
    Gdy zobaczyłem miniaturki - pomyślałem: Gdańsk! :D

    ..a to Gandawa :)

    :D :P
  24. dingo11
    dingo11 (20.02.2010 16:58) +3
    ależ zachęcająca podróż... aż chce się tam być znowu (a byłam baaaardzo dawno)
  25. milanello80
    milanello80 (03.02.2010 17:40) +3
    przejrzałem Twoją relację głównie dla Belgii, a znalezł w niej, co szukałem czyli Antwerpię i Brugię. Planuję tam skoczyć w niedługim czasie, choć wpierw Rumunia mi w głowie siedzi. Belgia jest następna.
    Relacja ciekawa, z masą faktów
  26. city_hopper
    city_hopper (05.11.2009 18:02) +2
    Jestem ciekaw dalszej trasy ...
  27. pt.janicki
    pt.janicki (02.10.2009 20:40) +4
    cdn ...myślę
  28. rebel.girl
    rebel.girl (02.10.2009 19:43) +2
    bardzo przyjemnie w tym beneluksie z wami ;)
  29. arnold.layne
    arnold.layne (11.09.2009 0:09) +3
    Opis wciągający i zachęcający ;-)
    Zaraz zobaczymy zdjęcia :-)
  30. iwonka55h
    iwonka55h (10.09.2009 21:07) +4
    ja jeszcze tam nie byłam ale Twoje zdjęcia Piotrze są miłą zachętą do podróży.
  31. maria_u1
    maria_u1 (25.08.2009 22:20) +3
    Miła wycieczka, znowu spacerowałam po Amsterdamie. :) :)
  32. slawannka
    slawannka (25.08.2009 10:12) +3
    Rozumiem, że będzie więcej przystanków? Z taką nadzieją stawiam plusa:)