2009-07-11 - 2009-12-29
Podróż Kresy 2009: Ukraina
wyjazd franciszkanie zamek ruiny zabytki liceum słowacki staw teatr cmentarz cerkiew restauracja pijalnia wód bruno schulz powrót
Opisywane miejsca:
(1794 km)
Typ: Blog z podróży
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Gratuluję wspaniałej podróży na Kresy:) Obejrzałam z przyjemnością:)
-
...wydawałoby się, że po zeszłorocznym EURO więcej będziemy wiedzieć o naszym wschodnim sąsiedzie, ale chyba jeszcze trzeba trochę poczekać...
-
Zdecydowanie jedna z najlepszych relacji jaką czytałem, czy autor może polecić przewodniki po zachodniej Ukrainie oprócz Bezdroży.
-
i bym zapomniał, jeszcze za szerg literackich wstawek i odnośników
-
Świetna relacja. Jedna z lepszych w ostatnim czasie. Przyznam szczerze, że tematyka kresów, sladów polskości na tych ziemiach coraz bardziej przykuwa moją uwagę ostatnimi czasy. Gdzieś tam w głowie kłębią się myśli o organizacji wyprawy śladem polskim, naszego oręża, dawnych twierdz Rzeczypospolitej, obejmującej swoim zasięgiem tereny Ukrainy, Mołdawii, Rumunii, Węgier i Słowacji. Przyznam, że myśl ta coraz bardziej dojrzewa w mojej główce. Na dźwięcznie brzmiące w mej głowie nazwy Zbaraż, Chocim, Kamieniec Podolski, Cecorę etc. aż rwie ku tym stronom.
Kwestia kresów zawsze będzie budzić różnorakie emocje, zależnie od punktu patrzenia. Podzielam zdanie Zfiesza, że racji tu nie sposób doszukać się. Warto jednak pamiętać,że pozostał tam szmat polskiej, często chwalebnej historii. Warto ruszyć w jej poszukiwaniu.
P.S. - Przy rozdziale poświęconym Kołomyji uciekła data. Przyznaję, że pilnie śledziłem czas podróży i tempo poszczególnych skoków :)
P.S. 2 - Bynajmniej nie stanowi to uwagi ku Twojej osobie i relacji, ale zauważam, że zapomina się bardzo często o pierwszej wielkiej wiktorii chocimskiej z 1621 roku, która przywrócilła dobre imię polskiemu choręzu, utracone po klęsce cecorskiej. -
Dziękuję wszystkim za komentarze i plusy.
W przypadku kwestii, które mogą być drażliwe starałem się być jak najbardziej opisowy i jak najmniej oceniający. Uważam, że budowanie dojrzałych relacji wymaga rozmowy o trudnych sprawach, choć nie zawsze jest to łatwe. -
w kilku podejściach, ale się udało!:-) ciekawa opowiastka, nie powiem. Moją Panią od dawna ciągnie na wschód, więc, siłą rzeczy, i ja coraz częściej spoglądam w tamtą stonę. póki co, kompromisem między moim zamiłowaniem do"trzecioświatowości", a słabostkami Mojej Lepszej Połowy jest białoruś. tylko jeszcze nie wiemy kiedy:-)
i jedna uwaga... moim zdaniem (!!!) wyciąganie martyrologii w konteście historii kresów, jest stąpaniem po bardzo cienkim lodzie. nic tam nie jest czarno-białe i nic nie jest jednoznaczne. dla mnie (!!!) wszelkie polsko-ukraińskie, polsko-bialoruskie, polsko-żydowskie (w wydaniu wschodnim) konflikty zawsze były niezrozumiałymi wojami domowymi. obawiam się, że nie da się tu znaleźć racji dla którejkolwiek ze stron...
tak czy inaczej, kawał dobrej relacji! teraz czas na zdjęcia!:-) -
Dzięki za moje ukochane kresy widziane Twoimi oczami. ja wkrotce zamieszczę relację z samego Lwowa, ale Truskawiec tez znam.Urocze miasteczko, a kto raz byl, smak Naftusi zapamięta. Na razie obejrzalam Lwów, resztę zostawiam na później.Pozdrawiam:)
-
Bardzo ciekawa i dobrze opisana podróż. Zarówno relacja, jak i zdjęcia zachęcają do odwiedzenia tych okolic. Pozdrowienia.