Podróż Ameryka.....Ameryka........Ameryka.........
Dostałam zaproszenie od przyjaciól Jadzi i Szczepana do odwiedzenia ich w Stanach. To co mi pokazali przez zaledwie 2 tygodnie września i to co przeżyłam, starczyłoby na wypełnienie wrażeniami, co najmniej jednego roku.
Do Nowego Jorku jedziemy pociągiem. Pociąg klimatyzowany, przyciemnione szyby, wyciszony. Jednym słowem , komfort. No i niech komuś nie przyjdzie czasami do głowy schować bilet do kieszeni. Kłopoty murowane. Na oparciach foteli są specjalne zaczepy, gdzie należy wsunąć bilet. Konduktor zabiera je i wkłada inne kwitki, które też zabiera pod koniec podróży.
Wysiadamy na stacji Penn Station w samym środku Manhattanu i przesiadamy się do metra. W metrze rozkładam plan Nowego Jorku, żeby popatrzeć na to mnóstwo kółek, którymi pozaznaczałam miejsca, które chciałabym odwiedzić. Natychmiastowa reakcja współpasażerów, oferują mi pomoc. Niesamowite!
Wysiadamy na ostatniej stacji South Ferry na samej krawędzi Manhattanu. Dochodzimy do nabrzeża, skąd w oddali widać Liberty Island ze Statułą Wolności i Ellis Island , gdzie było na przełomie XIX i XX wieku centrum przyjmowania imigrantów. Nie płyniemy na wyspy, duże kolejki do taksówek wodnych, a nam szkoda czasu na stanie w nich. Może innym razem.
Obok w Battery Park cokół z orłem amerykańskim i dwa rzędy olbrzymich granitowych tablic z nazwiskami żołnierzy, którzy zginęli w wodach Atlantyku, podczas II wojny światowej. W parku jest wiele pomników. Idziemy w kierunku kuli, a raczej tego co z niej zostało. Wokół wetknięte w ziemię flagi amerykańskie. Robi się nam smutno.
Idziemy w kierunku Wall Street. Najpierw dostrzegamy potężnego byka. Jest cały czas oblegany przez turystów. Każdy chce sobie przy nim zrobić zdjęcie. Słyszymy śpiewną mowę naszych wschodnich sąsiadów i widzimy, jak dwie małe dziewczynki lądują na potężnym łbie byka. Byk został poskromiony.
Dalej gmach Giełdy Nowojorskiej (NYSE). I pomysleć, że zaczęło się od platana. Na schodach Federall Hall obok pomnika Georga Washinghtona stoją reporterzy uzbrojeni w sprzęt fotograficzny na statywach, gotowi do strzału spustem migawki.
Nie zdajemy sobie sprawy, że następnego dnia, w poniedziałek 15 września, Bank Lehman Brothers, 4 co do wielkości bank inwestycyjny ogłosi upadłość i co później z tego wyniknie.
Przez szparę między Giełdą a wieżowcami widzimy Kościół Świętej Trójcy. Wchodzimy do niego. Obok kościoła, najstarszy i jedyny na Manhattanie cmentarz.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Fajna podróż. Mam nadzieję, że uda mi się podobną zreaalizować w przyszłości. Ja poznawanie Stanów zacząłem od drugiej strony, ale Wschód też mam w planach.
-
@kliski dzięki :)
-
@voyager, dziękuję. Sprawia to przyjemność.
@chińska-zaba, Tobie również dzięki.
Żabciu, życie nie jest dane na zawsze i dlatego trzeba cieszyć się, każdą jego chwilą.
I proszę, nie demonizujcie tak mojego wieku. Ja jestem wprawdzie babcią, ale nie dla Was.
Mnie z większością Was, dzieli co najwyżej jedno pokolenie.:))))) -
Henia! Ja już dawno przeczytałam tę podróż i byłam zachwycona, jaką Ty masz w sobie pasję życia! Dla Ciebie nawet spacer po ogrodzie to emocjonująca podróż, tak trzymaj, niech się młodzież uczy :)))
z innej nieco beczki - plus także za ładną edycję tekstu :) -
Heniu, na pierwszej stronie podróż , gratulacje :)
-
@rebel, dzięki.
-
@sal, dziękuję. Opisanie tej podróży pomogło przede wszystkim mnie samej uporządkować pewne sprawy.
-
brawo Henryko, świetna podróż, bardzo dobrze się czyta i ogląda :-)
-
tekst nabiera rumieńców :)))
-
no właśnie, pojedynczo robi się tylko koniec akapitu :)
-
Już wypróbowałam. Trzeba zrobić podwójną spację.
-
Dino, jak uzyskałes spacje w swoich opisach podróży? Wpisuję po raz drugi i teks wychodzi jednym ciurkiem.
-
A... to czekamy na więcej :)
-
Jejciu, to dopiero początek
-
o jest następne :)
-
mało, ale dwa bardzo treściwe...
dzięki za nie -
Tylko tyle zdjęć, coś mało :)