w lipcu 2007 pojechałem sobie w kaukaz z celem wejścia na elbrus; autobus do lwowa, pociąg (sypialny) do piatigorska, ze spotkaną tamże grupą polaków do nalczyka po propusk w pogranzonu wynajętym mikrobusem, dalej pod elbrus na nocleg; po dwóch nocach na dole wjazd na 3400 kolejką i piechotką na 4200 do prijuta-11, tamze spanko w namiotach i oczekiwanie na pogodę; pogoda niezbędna bo we mgle trasa jest nie do znalezienia; do wejścia na elbrus niezbędna jest spora ilość hematokrytu we krwi, ciepłe ciuchy, raki, kijki
po zejsciu/zjeździe z elbrusa przez nalczyk pojechaliśmy do alpłagiera bezengi
tutaj juz tylko spacery do 4000/4500 npm, napoje izotoniczne itp
po zejsciu/zjeździe z elbrusa przez nalczyk pojechaliśmy do alpłagiera bezengi Сайт Альплагеря БЕЗЕНГИtutaj juz tylko spacery do 4000/4500 npm, napoje izotoniczne itp
po zejsciu/zjeździe z elbrusa przez nalczyk pojechaliśmy do alpłagiera bezengi Сайт Альплагеря БЕЗЕНГИtutaj juz tylko spacery do 4000/4500 npm, napoje izotoniczne itp
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
olej plusiki, to fejsowa głupawka, jaka wyprawa, wyjazd/wycieczka, fakt trzeba wyjść na górkę...
-
Z tego wszystkiego zapomniałam Ci dać plusików-).
Ale to dziecinada.
Super wyprawa,jestem pełna podziwu...
Pozdrawiam.... -
kobiety mają lepsze predyspozycje kiedy już przekroczą rubikon samoograniczeń:)
-
Mi nawet jak by się chciało, to obawiam się, że bym nie dała rady - forma nie ta ;)
-
od pewnej wysokości to podróż do wnętrza siebie a nie zwiedzanie poddające się opisowi:)
-
piękne zdjęcia, świetna fotorelacja. ale aż się prosi o więcej opisu, bo to musiała być piękna przygoda:) jestem pod wrażeniem:)
-
w moim przypadku najtrudniejsze to żeby chciało mi się chcieć; potem to już z górki:)
-
Witaj. bARdzo fajna relacja. Od dawna mam ochotę na takie "wycieczki", ale jako to z ochotą bywa, jest dość ulotna :) Ładne zdjęcia. Gratulacje, bARtek
-
idzie się jak facet z kijkami na fotce "w górę", godzinę później wybija się ścieżka, trudności technicznych nie ma, zalodzeń pow 4000 nie ma, raki i kijki, możliwa hipotermia przy postoju na wietrze i mrozie, koniecznie ochrona wzroku; aklimatyzację można zrobić w kilka dni na miejscu ( przez kilka dni dowozili niemieckich emerytów do prijuta, trenowali rytm, później widziałem ich wysoko pod szczytem, schodząc)
owszem mam, nie tyle ile bym chciał:) -
to ja jeszcze popytam. Jak oceniłbyś trudność wejścia na Elbrus (zakładając przyzwoitą pogodę), powiedzmy w skali 1-10?
Masz już za sobą inne wysokie góry? -
krótko: po wejściu w górę najpiękniejsze są fotki, jeżeli są; cała reszta - wnoszenie plecaka i własnej d..., biwak, gotowanie (woda ze śniegu), spanie, wyjścia aklimatyzacyjne, brak mycia, brak toalety, nieporozumienia, wejście szczytowe, niedotlenienie, wyziębienie, brak tlenu, kiepska praca synapsów, zła praca jelit , itp - jest mało romantyczna.
zapis wrażeń jest ograniczony, przynajmniej u mnie, zresztą trudno u mnie o euforię, która sprzyja zapamiętywaniu... -
powtórzę za Zwierzakiem - troche krótko jakby, ale wyprawa piekna, gratuluję.
-
...i trochę krótko jakby:-) nie dałoby się trochę bardziej tego rozwinąć? ciekawość mnie zżera!:-)
-
1. - zalezy od pogody i zdrowia (hematokryt), jedno i drugie idealne to 6 godzin; ja w 9 godzin byłem z powrotem
2. - nie trzeba, ludzie idą sznurkiem, wczesniej lampki
3. - granica aklimatyzacji, tu juz obowiązuje każdego:) -
ile czasu zajmuje wspinaczka od ostatniej bazy?
czy konieczne jest wynajęcie przewodnika, czy można zasuwać samodzielnie?