w lipcu 2007 pojechałem sobie w kaukaz z celem wejścia na elbrus; autobus do lwowa, pociąg (sypialny) do piatigorska, ze spotkaną tamże grupą polaków do nalczyka po propusk w pogranzonu wynajętym mikrobusem, dalej pod elbrus na nocleg; po dwóch nocach na dole wjazd na 3400 kolejką i piechotką na 4200 do prijuta-11, tamze spanko w namiotach i oczekiwanie na pogodę; pogoda niezbędna bo we mgle trasa jest nie do znalezienia; do wejścia na elbrus niezbędna jest spora ilość hematokrytu we krwi, ciepłe ciuchy, raki, kijki