2010-08-21 - 2010-08-29
Podróż Wegry 08/10: W poszukiwaniu włochatych świń
węgry dzieci samochód podróże z dziećmi niemowlę dolina śmierci udolie smrti czołg ii wojna swiatowa miskolc termy baseny godollo pałac sissi budapeszt nocleg gulasz gps parlament secesja buda szentendre rejs po dunaju opera veci utca jezioro cisa hortobagy tokaj eger zamek wino minaret bardejów słowacja renesans góry góry bukowe lillafured
Opisywane miejsca:
(1060 km)
Typ: Blog z podróży
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
a wlochatych swin nie udalo mi sie zobaczyc, dopiero po powrocie w internecie :))
-
Sentendre jest na swoim miejscu, a Boldogcostam nijak nie chce wskoczyc tam, gdzie powinno byc - co nie przeniose, to wraca, blad kolumbera :( dalam sobie spokoj.
-
z wielką przyjemnością obejrzałam termy w Miskolcu, ja tam byłam w 1984 r, bardzo wiele się zmieniło.
-
P.S. Co z tymi włochatymi świniami, bo się nie doczytałem, a przyznam że intryguje mnie tajemniczość tytułu ?
-
Ciekawa relacja, widzę, że trasa podobna do mojej. Cieszy mnie,że zainspirowałem Was egzotycznie brzmiącym Boldogkovaralja. Piękne miejce.
Część odczuć zgoła odmiennych niż moje, zwłaszcza jeśli chodzi o Lillafured i Eger. Mnie oba te miejsca bardzo przypadły do gustu. Moją trasą wyruszyła później ciocia, mówi że Lillafured to najpiękniejsze miejsce na trasie. Widać jak zwykle wszystko zależy od preferencji, dnia i oczekiwań :)
Miło było ruszyć raz jeszcze węgierskim szlakiem, choć przyznam, że trochę trudno było skakać po punktach podróży, które chyba trochę chochlikowo wskoczyły w inne miejsce. Wydaje mi się, że Boldogkovaralja i Szntendre powinny być w trochę innej kolejności.
Pozdrawiam
pozdrawiam