Kiedy rozmawiam z moimi przyjaciółmi i rodziną, połowa z nich zazdrości mi naszych ekstremalnych podróży, połowa zastanawia się kiedy w końcu dorośniemy. Prawda jest taka, że sami nie do końca wiemy, gdzie i jak popchnąć nasze losy. Ufamy bardziej zasadzie: to co nam się trafi, to bierzemy i nogi za pas. Tak też zimę spędzamy w maleńkim mieszkanku przy Via de Cerratani w samym sercu Florencji. A za oknem historia, historia i jeszcze raz historia. W związku z tym, że Florencja to kolebka renesansu, przyszedł czas na oświecenie Panie Dudek. Kawusia zaparzona i czytamy...
Aha, zdjęcia będą pojawiały się sukcesywnie, więc warto rzucić okiem, po to by chociaż sprawdzić pogodę u Makaroniarzy:)
No i już nas nie ma. Od dziś zapraszam do nowej podróży-Bałkany. Ciao Bella!