Podróż Wyrwać się na jeden dzień z Warszawy, część 1 - Zamek biskupi



Zamek jaki jest każdy widzi. Dużo ciekawsze jest to, co w środku...

Restauracja i kawiarnia. Jeśli ktoś lubi podróże w czasie to koniecznie powinien odwiedzić. "Staroszkolne" kelnerki, muzyka "organowa" (Żorż Zamfir zagrany na Casio), kawa "po staropolsku". Polecam.

 

Dla ciekawskich trochę faktów za wikipedią:

Historia zamku w Pułtusku sięga XV w., kiedy to biskup płocki Paweł Giżycki wzniósł na miejscu spalonego przez litewski najazd w II połowie XIV w. grodu pierwsze murowane elementy zamku. W I połowie XVI w. nastąpiła rozbudowa zamku w stylu renesansowym. W 1530 na zamku założona została pierwsza na Mazowszu drukarnia. Za biskupa Marcina Szyszkowskiego, w I połowie XVII w., nastąpiło wzmocnienie murów potężnymi skarpami, a za biskupa Henryka Firleja wybudowano most arkadowy.

Zamek uległ poważnym zniszczeniom podczas potopu i drugiej wojny północnej. Po odbudowie uzyskał barokowy wystrój. Podczas insurekcji kościuszkowskiej i wojen napoleońskich ponownie uszkadzany. Odnowiony, jednak już w roku 1841 częściowo strawiony przez pożar. Następnie zamek przestał być siedzibą biskupów, wielokrotnie zmieniając swoje przeznaczenie. W 1989, po trwającej 15 lat odbudowie, przeznaczony został na Dom Polonii.

 

  • Zamek biskupi w Pułtusku
  • Pan na spacerze
  • Zamek
  • Zamek
  • Schody do zamku
  • Bardzo miła kawiarnia
  • W tle słychać "organową muzykę"
  • Wystawa "sztuki"