Podróż Brytyjskie weekendy - Belmont Abbey



Czasem zdarza się tak, że cały dzień siedzimy w domu, uskuteczniając błogie lenistwo, by wieczorem napadła nas nieodparta ochota, żeby "coś" zobaczyć. Nie po prostu wyjść na spacer nad rzekę, ale nadziwić się, czy choć obejrzeć coś, czego jeszcze nie widzieliśmy. Taki niezbyt wyszukany substytut podróży. Dobrze na takie chwile mieć jakieś "nudne", albo "nie po drodze" miejsca, do których można dojść i wrócić przed zamknięciem tesco. W końcu jeść też coś trzeba!

W Hereford miejsc takich zostało nam bardzo niewiele. Jakieś niedobitki zdala od głównych ulic. Wśród nich - Belmont Abbey.

Belmont to, w zasadzie, już (albo jeszcze) nie Hereford. Kilka-kilkanaście lat temu stanowiło odrębną wieś na dalekich przedmieściach. Dziś to jedna z jego "sypialni".

Belmont Abbey zaś, to niewielka wspólnota benedyktyńskich mnichów, założona w 1859 roku przez zakonników działających dotąd na kontynencie. Czy przy wyborze miejsca kierowali się pięknem okolicy, czy może nie chcieli zbytnio rzucać się w oczy protestanckim sąsiadom, nie wiem. Pewne jest, że widoki z okien na dolinę Rzeki Wye mają wyjątkowe. Samo opactwo zresztą, a najbardziej zbudowany z różowego piaskowca kościół, też wspaniale wrosło w krajobraz. Nie powinien więc dziwić fakt, że częściej można tu spotkać letników i kuracjuszy przyklasztornego sanatorium, niż braciszków w habitach...

  • Belmont Abbey
  • Belmont Abbey
  • Belmont Abbey
  • Belmont Abbey