Pomysł spędzenia weekendu majowego 2007 roku we Lwowie rodzi się dość nagle i późno, bo w połowie kwietnia. Mam problem ze znalezieniem noclegów, ale udaje się. Dzięki wstawiennictwu Polki znanej tylko z rozmowy telefonicznej, udaje nam się zarezerwować pokój u starszego małżeństwa, blisko centrum, bo na ulicy Piekarskiej. Przyjeżdżamy do nich późnym popołudniem i po zostawieniu bagaży udajemy się na Stare Miasto. Jest śliczny majowy, jeszcze ciepły wieczór. Dalsze dni będą chłodne, a nawet zimne, ale nie przeszkodzi nam to w zwiedzaniu jednego z moich ukochanych miast. Zapraszam więc na spacer po Lwowie. Podróż podzieliłam na kilka punktów, aby łatwiej czytało się opisy, ale zachowałam bardziej układ chronologiczny, niż przypisałam poszczególne obiekty do punktów. I tak mimo nazwania jednego z punktów "Kościoły i katedry" kaplicę Boimów świadomie umieściłam w punkcie "Spacerkiem po Lwowie", bo to było w planach pierwszego dnia i udało się zrealizować. Tak naprawdę prawie w każdym z opisywanych obiektów byłyśmy wiecej niż raz, bo zabudowa Lwowa pozwala na kręcenie się wokół rynku, a tam najwięcej zlokalizowanych jest ciekawych budowli.

Mieszkamy na ulicy Piekarskiej, spacerkiem do rynku mamy 10 minut. Przechodzimy przez ul. Franki i oczom naszym ukazuje się zachwycająca swą wyrazistością fasada kościoła bernardynów pod wezwaniem św. Andrzeja.

       Pierwszy klasztor i kościół bernardyni wybudowali w drugiej połowie 15w.(ok.1460 r), ale niestety zostały one zburzone przez Rusinów. Dopiero Zygmunt III Waza wyraził zgodę na wybudowanie nowego kościoła na początku 17 wieku. Fundatorami kościoła i klasztoru są znaczne rody polskie Sieniawscy, Żółkiewscy   i Zamoyscy, a także metropolita lwowski arcybiskup Solikowski. Prace budowlane trwały prawie 30 lat i ukończone zostały w 1630 roku. Około 10 lat wcześniej zaczęto po północnej stronie kościoła budować ufortyfikowany klasztor. Na fasadzie pomniki ojców kościoła, posąg Chrystusa, a po jego bokach herby Polski   i Litwy. Tu po 1944 roku została ukryta Panorama Racławicka, częściowo zniszczona podczas bombardowania Lwowa, zwinięta w rulon i wyniesiona z Galerii Obrazów w obawie przed zdewastowaniem przez wkraczającą armię sowiecką.

Ulicą Serbską, zadzierając głowy do góry, podziwiając fantastyczne, ale już znacznie młodsze niż oglądany kościół, fasady lwowskich kamienic dochodzimy do katedry Wniebowzięcia NMP, zwanej często łacińską.

       Kamień węgielny położył pod nią król Kazimierz Wielki, a budowano ją przez 150 lat. Początkowo gotycka, przebudowana w 18 wieku w stylu barokowym, jednak na nowo przywrócono jej styl gotycki w 100 lat później. Katedrę ozdobiły wówczas witraże Jana Matejki i Józefa Mehoffera. To w tej katedrze król Jan Kazimierz w 1656 roku składał śluby oddając naród Polski w opiekę Matce Boskiej

Mijamy katedrę, planując jej zwiedzanie na następny dzień i dochodzimy do jednej z bocznych kaplic, kaplic pogrzebowych, moim zdaniem najpiękniejszej budowli sakralnej we Lwowie, kaplicy Boimów.

      Wzniesiona na południe od katedry, na miejscu dawnego cmentarza jest jedyną pozostawioną kaplicą grobową. Ufundowana przez pochodzącą z Transylwanii bogatą rodzinę kupiecką Boimów, stanowi najcenniejszy zabytek sztuki manierystycznej Lwowa. Wybudowana w 1611 roku, przez 4 lata zdobiona była w sztukaterie i rzeźby, zbudowana na planie kwadratu przykryta jest kopułą z latarnią. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam niewielki budynek nakryty zieloną kopułą, a następnie czarne fasady niesamowicie bogato rzeźbione i równie piękne wnętrze, bo wszędzie są rzeźby i freski, zachwyt mój nie miał granic. Za każdym razem, kiedy jestem we Lwowie idę do kaplicy Boimów i z wypiekami na twarzy i zaszklonymi oczami oglądam sceny z życia Chrystusa i  wspaniałą kopułę z latarnią. Bez wątpienia jest to jedna z najpiękniejszych manierystycznych kaplic na świecie.

Spacerkiem przechodzimy na rynek, jeden z piękniejszych rynków jakie widziałam.

     Rynek lwowski, świadek wielu historycznych wydarzeń.To tu król Władysław Jagiełło przyjmował hołd lenny hospodara wołoskiego, po wyprawie na Moskwę dzielono między wojsko klejnoty carów i tutaj w 1920 roku z okazji nadania miastu orderu Virtuti Militari marszałek Piłsudski odbieral defiladę obrońców Lwowa.

Wokół prawie kwadratowego placu znajdują się 44 kamienice,a w jego 4 rogach umieszczono 4 studnie – fontanny z posągami postaci mitologicznych: Neptuna, Diany, Amfitryty i Adonisa. Jak na każdym rynku i tu jest ratusz, ale taki w "koszarowo-austriackim stylu". Przed wejściem 2 lwy trzymają tarczę z herbem Lwowa.

       Jakże różny jest współczesny herb Lwowa od tego polskiego, sprzed wojny. Teraz są to złote mury miejskie z trzema basztami i bramą w której na 4 łapach stoi lew, a wszystko na błękitnym polu. Do 1939 roku mury miejskie były czerwone, a w bramie na 2 łapach stał lew trzymający na łapie 3 pagórki nad którymi jaśniała ośmioramienna gwiazda (nadane przez papieża Sykstusa V za wkład miasta w obronę wiary chrześcijańskiej). Nad tarczą znajdowała się korona (symbol miasta królewskiego) nadana miastu przez Zygmunta Starego, spod której wychodziły wstęgi czerwona i błękitna z napisem Semper Fidelis (Zawsze wierny), zaś u dołu gałązka wawrzynu na której zawieszony został  przez Marszałka Piłsudskiego order Virtuti Militari przyznany miastu za obronę polskości w walkach 1918/1919.

Oglądamy fasady, zaglądamy na podwórka. To taka lekcja historii Polski. Przy Rynku 4 stoi kamienica zwana czarną. 

         Wybudowana dla Andrzeja z Kijowa stała się z czasem własnością Lorencowiczów, którzy otworzyli w niej pierwszą lwowską aptekę. Zięć właściciela był delegatem Lwowa na uroczystości zaślubin krola Jana Kazimierza z Marią Ludwiką, wygłaszał też mowę powitalną na cześć króla po obronie Zbaraża w 1649 roku. Kamienica wybudowana z wapienia, ktory ma naturalną tendencję ciemnienia z latami, otrzymala wspaniała fasadę zwaną w sztuce kamieniarskiej diamentową rustyką. Ciosom skalnym z których ją budowano nadano kształt charakterystyczny dla szlifu drogich kamieni. Na fasadzie rzeźby matki Boskiej,św. Stanislawa Kostki i św.Marcina.

Pod nr 6  stoi jedna z najbardziej okazałych kamienic, powstała z połączenia 2 wcześniejszych mieszczańskich gotyckich domów, kamienica zwana królewską.

        Początkowo wybudowana dla greckiego, pochodzącego z Krety, kupca Korniakta, a następnie będąca własnością lwowskich karmelitów, w 1640 roku zostaje zakupiona przez wojewodę Jakuba Sobieskiego. To tutaj właśnie podczas pobytu Władysława IV z braćmi Aleksandrem i Janem Kazimierzem, Aleksander zaczyna chorować na ospę, którą zaraził się od króla Władysława i w drodze do Warszawy umiera. Po śmierci Jakuba Sobieskiego, kamienica staje się rodową siedzibą Sobieskich, a Jan III Sobieski przebudowuje ją na miejską rezydencję pałacową, szczególną wygląd nadając podwórku, które zaopatrzone zostaje w arkady, niczym Wawel. Od tego też czasu datuje się nazwa kamienicy, będzie ona nazywana przez mieszkańców Lwowa „Małym Wawelem" a o jej dziedzińcu można usłyszeć jako o włoskim podwórcu.

       Na zachodniej linii Rynku pod nr 23 stoi narożna renesansowa kamienica wybudowana dla Szolców, spolonizowanej rodziny kupieckiej przybyłej z Wroclawia. W narożniku kamienicy na wysokości 2 piętra znajdują się posągi Chrystusa i Jana Chrzciciela stojących w rzece Jordan w której dokonuje się chrzest Zbawiciela.

Zapada wieczór. Zmęczone podróżą i wrażeniami związanymi z przekroczeniem granicy, przez Wały Hetmańskie wracamy do „domu” rzucając okiem na jaśniejącą w promieniach zachodzącego słońca operę. Opera przypomina mi teatr Słowackiego w Krakowie i operę w Wiedniu.Wiadomo galicyjskie wzorce piękna. 

       Wybudowana zaledwie w ciągu 3 lat (!) zgodnie z zasadami francuskiego baroku przyciąga wzrok piękną fasadą zwieńczoną uskrzydlonymi rzeźbami Sława ze złotym liściem palmowym w ręce, Dramatu i Muzyki. Rzeźby i posągi przedstawiają postacie związane ze sztuką, w niszach siedzą Tragedia i Komedia. Sceny przedstawiają Radości i Cierpienia życia.

Mijamy 2 piękne pomniki świadczące o polskości Lwowa: rzeźbę Matki Boskiej Lwowskiej i pomnik Adama Mickiewicza.

        Najpiękniejszy pomnik Mickiewicza na świecie powstał w 50 rocznicę śmierci poety w 1904 roku. Stoi w centrum miasta na placu Adama Mickiewicza. Jest to bardzo wysoka, granitowa kolumna przy której znajduje się wykonana ze spiżu postać wieszcza , a nad nim Geniusz wręczający  poecie lirę. Tu, w obecności wieszcza, 22 listopada 1920r Lwów, jako jedyne miasto w Polsce, został odznaczony przez marszałka Józefa Piłsudskiego Orderem Virtuti Militari.

Plac Mickiewicza zwany był kiedyś Mariackim od stojącej tu studni-fontanny z rzeźbą Matki Boskiej, patronki Lwowa.

  • Fasada kaplicy Boimów.
  • Kamienica Czarna przy Rynku 4
  • Kamienica przy ulicy Serbskiej
  • Rynek 23
  • Teatr Opery i Baletu
  • Wnętrze kaplicy Boimów.
  • Wnętrze kaplicy Boimów.
  • Kopuła kaplicy Boimów
  • Wnętrze kaplicy Boimów.
  • Kaplica Boimów.
  • Rzut oka na Katedrę Łacińską z Rynku.
  • Fontanna Diany
  • Rynek 8
  • Kamienica Korniaktow przy Rynku 6
  • Podwórko kamienicy przy Rynku 6
  • Fontanna Adonisa
  • Patronka Lwowa
  • Pomnik Adama Mickiewicza
  • Hotel George
  • Kościół św.Andrzeja (bernardyński)
  • Fasada Kamienicy Królewskiej
  • Piękna latarnia przed kamienicą Szolc-Wolfowiczów
  • Ratusz