Po powrocie do Kairu udaliśmy się do zarezerwowanego wcześniej Al. Hussain Hotel http://weekly.ahram.org.eg/2004/696/tr4.htm Hotel ten położony jest przy placu o tej samej nazwie i obok meczetu o tej samej nazwie. Jest to jedyna i niepowtarzalna lokalizacja z wejściem z wnętrza bazaru Khan el-Khalili http://www.touregypt.net/khan.htm z megafonami minaretów kłaniającymi się oknom pokojów hotelowych, co zapewnia niezapomniane przeżycie kakofonii nawoływań muezinów o poranku oraz wszelkiego rodzaju odgłosów arabskiego souku do późnych godzin nocnych. Genialna lokalizacja z nawiązką rekompensuje braki w komforcie i higienie Hotelu. Dzięki niej można o dowolnej porze wieczoru i nocy zejść na sam środek bazaru i poszperać wśród uliczek i zaułków starego Kairu, zrobić sobie fotograficzne safari w środku nocy, wypić arabską kawę i zapalić shishę w czynnej nieprzerwanie przez 24 godziny od 20 lat kawiarni El-Fishawi http://www.whatsonwhen.com/sisp/index.htm?fx=event&event_id=189150 Nocując z dala on starego Kairu w Downtown jest się skazanym na dojazdy to tego prawdziwego serca Kairu co nigdy nie umożliwia odczucia i poznania tego fantastycznego miejsca tak dokładnie i intensywnie jak nocując na miejscu. Nocleg na samym Khan el-Khalili – to jedno z moich top 3 wyjazdu i gorąco mogę taki pomysł na miejsce do spania w Kairze polecić.
W Al. Hussain nie odbyło się oczywiście bez przygód, a mianowicie standardowo nie było ciepłej wody z powodu, jak się po kilku godzinach okazało awarii pompy. Gdy pompę udało się w końcu naprawić musieliśmy wykłócić się o zmianę pokoju, gdyż do naszego akurat nie pompowała. Sama wymiana pompy to istny kabaret- przyjechał jakiś specjalista i metoda prób i błędów przy asyście całego personelu Hotelu dla którego była to ewidentnie odmiana od codziennej rutyny i nudy, grzebał pół wieczoru w kablach. Ważne, że ze skutkiem.
Kolejne dni spędziliśmy zwiedzając i w dzień i w nocy zaułki starego islamskiego Kairu. Dzielnica od kilu lat ulega sukcesywnym przemianom w wyniku postępującej rewitalizacji. Część jest już „starówką” z wyremontowanymi fasadami i równymi chodnikami. Większość pozostaje jednak nadal normalną mieszkalną dzielnicą zamieszkałą przez kilkaset tysięcy ludzi. Niewątpliwe wykonane prace bardzo przywróciły blask tej dzielnicy ale wiążą się one tez z przymusowymi wykwaterowywaniami ludzi, przesiedleniami tak aby z miejskiej sypialni powstała dzielnica ozdobnych kramów i warsztatów rękodzielniczych http://weekly.ahram.org.eg/2000/478/hr1.htm . Część prac np. odnowienie 30 hektarowego Parku Al. Azhar górującego nad starym Kairem http://www.amaana.org/agakhan/cairo.htm finansowana jest przez Aga Khan Trust for Culture http://www.akdn.org/aktc fundację przywódcy Ismaelitów- jedną z prężniejszych organizacji dobroczynnych świata islamskiego.
W starym Kairze (mapa tu http://wikitravel.org/upload/shared//8/88/Muizz_Street.png) szczególnie interesujące są: Al-Hakim Mosque, Sayyidna al-Hussein Mosque, Al-Azhar Mosque, Ibn Tulun Mosque. Po pół dnia spędziliśmy także w Cytadeli oraz w Kairze Koptyjskim gdzie znajduje się kilkanaście starożytnych kościołów z okresu wczesnego chrześcijaństwa. Mnie oczywiście zdecydowanie bardziej odpowiada i architektura i klimat monumentalnych świątyń islamskich niż martyrologiczna atmosfera świątyń chrześcijańskich, więc z przyjemnością szybko powróciłem do części islamskiej. Wieczory spędziliśmy na zakupach przypraw, tekstyliów i innych pamiątek na kairskich bazarach.
Na Khan-el-Khalili jest pełno lokalnych ulicznych knajpek i restauracyjek z smacznym jedzeniem dostępnym od świtu do późnej nocy. Jedną z kolacji spędziliśmy w upscalowej Naguib Mahfouz Cafe z kolei tuż przed odjazdem na lotnisko zjedliśmy pyszne, acz dość drogie naleśniki w słynnej ulicznej naleśnikarni Egyptian Pancake House http://www.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g294201-d1027589-Reviews-Egyptian_Pancake_House-Cairo.html