Podróż Trapani - amore mio... - Ostatnie przygotowania



2010-05-02

To już pojutrze! Ale podróż jakby się już zaczęła, bo moja córka Jagna z mężem dziś już przyjechali do Palermo skąd jutro wieczorem pojadą do Trapani a pojutrze w nocy się spotkamy.

Dziś dowiedziałam się, że z zaplanowanych wycieczek nici. To jest bassa stagione, no i choć na stronach internetowych agencji jest informacja, że wycieczki zaczynają się w maju, to w praktyce ... niezupełnie. Miałam trzy opcje wycieczek do Riserva dello Zingaro, ani jedna nie wypaliła. Jeszcze liczę na jakiegoś rybaka który by nas wziął do łodzi, ale o to już będę się dowiadywać na miejscu. Jak nie, to pojedziemy tam autobusem i połazimy po rezerwacie.

Wszyscy mówią, że tylko pieszo można naprawdę zobaczyć to cudowne miejsce, co z tego, skoro nie ma tam się jak dostać, albo inaczej, nie ma jak stamtąd się wydostać jak się przejdzie całą trasę. Rezerwat ciągnie się wybrzeżem z południa na północ i to jest jakieś 7 km plus kilka żeby dojść od autobusu do rezerwatu (na południu, od Scopello). Co z tego, skoro jak się dojdzie do wyjścia północnego to do miasteczka z autobusami jest ... 10 km! Ale i do Scopello połączenia są fatalne...

Na Marettimo statek wycieczkowy też jeszcze nie pływa. Ale to nie taki problem, bo popłyniemy rejsowym a na miejscu zdecydujemy czy łazimy, czy szukamy rybaka - tam z pewnością łatwiej będzie na jakąś łódkę się zabrać.

O co jeszcze się niepokoję, to o pogodę. Na szczęście (odpukać!) deszczu nie zapowiadają, ale gorąco to tam raczej nie będzie, o pływaniu nie a co marzyć a kto wie, czy nie zmarzniemy. No cóż, uparłam się, żeby zobaczyć Sycylię wiosną :)

We wtorek jadę do Krakowa, skąd lecę o 20tej do Trapani. Tam będę o 23, i pół godziny później mam autobus do miasta, a na przystanku będą na mnie czekać Maciek i Jagusia. 

Mam tylko nadzieję, że to czego poprzednio nie udało mi się zobaczyć nie ukryje się przede mną z jakichś głupich powodów - pogoda, bassa stagione, brak dojazdu...

Teraz przede mną poważne zadanie - tak się spakować do plecaczka wielkości podręcznego bagażu żeby wszystko co trzeba wziąć i nie przekroczyć dozwolonej wagi. To co niedozwolone - kosmetyki itp - pojechało z Jagą i Maćkiem :)