Kolejny punkt wycieczki to wizyta u szalonego garncarza Alego. Jego "zakład" pełen był glinianych wielkich dzbanów, w które wskakiwał, przetaczał i opisywał technikę wyrobu w bliżej nieokreślonym języku mixie - angielski, arabski i inne niezidentyfikowane przez nas...Ali dobrze znał taksówkarza, który twierdził, że wycieczki autokarowe tu nie trafiają...a on robi pokazy tylko dla nielicznych...czy tak jest naprawdę tego już nie sprawdzaliśmy...
Generalnie cała Guellala zajmuje się garncarstwem. Przejeżdżając przez miasteczko widzieliśmy mnóstwo wyrobów z gliny, które można było kupić lub tylko pooglądać.