Rozpolitykowane, urokliwe, portowe Trójmiasto z niezwykłym klimatem... Skądś to znacie? Oczywiście. Znad polskiego morza i... z drugiego brzegu Grand Harbour. Odrobinę przymykając oko, można stwierdzić, że historia nadbałtyckiej i maltańskiej aglomeracji ma kilka podobnych punktów.

Na początku było Birgu. To tu joannici wybudowali swoją pierwszą warownię i tu planowali wznieść stolicę zakonnego państwa. Przywilej ten przypadł jednak Valletcie. Ale Birgu nadal ciężko pracowało na zaszczyty, wielokrotnie broniąc stolicy i całej wyspy przed najeźdźcami. Dlatego właśnie, dziś, miasto znane jest jako Vittoriosa - miasto zwycięskie... niepokonane.

Na drugim cyplu wżynającym się w Grand Harbour rozłożyła się Senglea. Większość jej mieszkańców to pracownicy doków i portu. Stu procentowa klasa robotnicza, wśród której poparcia od dziesięcioleci szuka maltańska Partia Socjalistyczna. Zresztą, wielu jej czołowych działaczy pochodzi właśnie z Trójmiasta.

Podobnie jak siostrzane miasteczko zza wąskiej zatoki, również Senglea pełniła rolę bastionu. Jedną z wieżyczek fortu strzegącego półwyspu ozdabiają nawet, wykute w kamieniu, oko i ucho - symbole czujności strażnika.

Ostatnie z miast wchodzące w skład maltańskiego Trójmiasta - Cospiuca - nie wyróżnia się niczym szczególnym. Przykleiło się od strony lądu do swoich zacniejszych sąsiadów i pełni rolę sypialni dla dokerów i stoczniowców.

Całe Trójmiasto bardzo ucierpiało w trakcie niemieckich nalotów podczas II Wojny Światowej, jednak odbudowano je dość starannie. Dzięki temu dziś coraz częściej w miejscu dawnych robotniczych mieszkań, spelunek i stoczniowych hal, powstają dobre i drogie restauracje, kluby, kasyna... Generalnie miejsca nastawione na bogatą klientelę. A tej, szczególnie wokół mariny w Vittoriosie, nie brakuje. Na wodach Dockyard Creek, zatoczki oddzielającej ją od Senglei, kołyszą się luksusowe jachty, żaglówki i motorówki za grube miliony. Maleńkie, tradycyjne i kolorowe luzzu wyglądają przy nich jak dziecięce zabawki.

Choć w, i tak skromnych, przewodnikach po Malcie, Trójmiasto traktowane jest po macoszemu, zdecydowanie warto tu zajrzeć. Na spacer, na obiad, na lampkę wina lub szklaneczkę piwa... I choć bogactwo unoszące się na wodzie może nieco irytować zdeklarowanych backpaker'ów, warto pamiętać, że widoki, słońce i morska bryza są tu za darmo. Dla wszystkich...

  • The Three Cities - Senglea
  • The Three Cities - Cospiuca
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Senglea
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Cospiuca
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Senglea
  • The Three Cities - Senglea
  • The Three Cities - Senglea
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Vittoriosa
  • The Three Cities - Senglea
  • The Three Cities - Senglea
  • The Three Cities - Vittoriosa