Latami marzyłam o kąpieli w sasiedztwie słynnego kamyka w wodzie. Poniżej trochę tego, co w Breli urzeka (pomijając całą resztę). Zaraz po przyjeździe po pierwszym spacerze promenadką wzdłuż licznych plaż Breli (no jakieś 8 km) byłam przekonana, że to najpiękniejsze miejsce jakie do tej pory widziałam. Ale po drugim spacerku ... pojechaliśmy do ukochanego Splitu. Było znów kilka spacerków, trochę kąpieli, trochę wypadów po najblizszej okolicy, niezapomniane wspinanie i zajazdy po "ulicach" Breli ...ale urlop uratowała dopiero wycieczka na Bol. Potwierdziła się moja teori, by unikać miejsc ulubionych przez Niemców i miejsc bez Jadrolinii.
Podróż Chorwacja całkiem subiektywnie - Folderowy raj
2009-10-21