20/21. września 2009 r.
Jazda samochodem po Ragusie Ibli to prawdziwa sztuka. Jadąc wąskimi i krętymi uliczkami trzeba bardzo uważać, aby nie pozostawić lusterek na zabytkowym murze. A na dodatek policja zmieniła organizację ruchu na jednokierunkowych uliczkach. GPS nie dał sobie rady. Po trzecim z kolei okrążeniu starówki postawiam pieszo odnaleźć hotel Il Barocco. Zaparkowanie samochodu na sąsiednich uliczkach graniczy z cudem.
Nocą barokowe kamienice i kościoły robią niezapomniane wrażenie. Kolacja w restauracji LaRusticana. Sycylijscy kucharze doszli do perfekcji w przygotowaniu miejscowych ryb. Ok. 23. na ulicach jeszcze sporo turystów. Mała turystyczna kolejka ciągle obwozi chętnych po mieście.
Następnego dnia rano zwiedzanie rozpoczęliśmy od parku. Ten ogród to spora niespodzianka. Trochę nie przystaje do reszty architektury. W palmowej alei pierwszy raz widzimy palmy "u fryzjera". Piękne alejki, kamienne ławki oraz strzyżone żywopłoty to nie jedyna atrakcja tego parku. Dodatkowym bonusem są widoki malowniczej okolicy widziane z góry.
W świetle dziennym architektura miasta również urzeka. Malownicze uliczki, pałace, fontanny, kamienice i kościoły tworzą swoisty klimat. Tutaj mieszkańcy się nie śpieszą. Siedzą przed swoimi domami, sklepami i obserwują przechodzących turystów.
Jeszcze ostatni widok na malowniczą panoramę Ragusy Ibli usytuowaną na wzgórzu i wyjeżdzamy w dalszą podróż do Agrigento i Mazara del Vallo.