Podróż Pod opieką Wujka Ho - szlakami Rambo cz.3 - Królwskie Miasto Hue i strefa DMZ



Noc spędziliśmy w autobusie sypialnym jadącym z Hanoi do Hue. Trafił się nam chyba najgorszy z możliwych okazów i całą trasę spędziliśmy starając się nie wypaść z niewygodnych, przykrótkich kojców.

 

W Hue oczywiście padało. Położenie miasta powoduje, że jest tam najgorsza pogoda w całym Wietnamie z wilgotnością sięgająca 99% i temperaturą w okolicach 18°C. Kompletnie odechciało się nam zwiedzania i marzyliśmy o powrocie na południe Indochin. Program wycieczki ograniczyliśmy więc do Cesarskiej Cytadeli i Zakazanego Miasta (wzorowanego na pekińskim), które wprost tonęły w błocie. Cały kompleks został mocno zniszczony podczas amerykańskich bombardowań i na razie tylko niewielka część tego ogromnego kompleksu została odrestaurowana. Po siedzibie cesarskiego dworu pozostała jednak unikalna sztuka kulinarna - subtelna, wyszukana i łącząca w sobie wpływy w wielu rejinów świata.

Nigdzie jednak nie znajdziecie żadnej informacji o masakrze ludności cywilnej, która w 1968 roku nie chciała przyłączyć się do armii Ho Chi Minha. W męczarniach zginęło około 5 tysięcy mieszkańców, których żywcem zakopywano, palono, rozrywano granatami... U boku Vietcongu sadystyczne praktyki szlifowali również żołnierze Czerwonych Khmerów.


Paskudna deszczowa pogoda pasowała za to do wycieczki po strefie zdemilitaryzowanej (DMZ), leżącej między dawnym Północnym i Południowym Wietnamem.

Droga wiodła wzdłuż równoleżnika 17N - od wybrzeża Pacyfiku, gdzie w podziemnym miasteczku partyzanci praktycznie żyli prze 6 lat, aż pod granicę laotańską, do byłej bazy amerykańskiej Khe Sanh.

Jednak najciekawszym elementem wycieczki była nasza przewodniczka - nie tylko władała cudownie niezrozumiałym angielskim, ale okazała się być córką partyzanta z Vietcongu. Jej opowieści na kilometr zalatywały dobrze znaną komunstyczną propagandą.

  • Hue, Wietnam
  • Hue, Wietnam
  • Hue, Wietnam
  • Hue, Wietnam
  • Wietnam
  • Lang Co, Wietnam
  • Lang Co, Wietnam
  • Wietnam