Wstajemy wczesnie rano ,dochodzimy do Griesalp ,stąd autobusem do Kiental ,dalej pociagiem do Spiez, przesiadka na pociag do Berna ,kilka godzin w Bernie i pociagiem do Genewy.
Z Genewy samolot do Londynu Luton w nocy autobus do Londyn Stansted i już samolotem do Cork ...prawda jakie proste? Heheeheh szczerze?? to było straszne i nikomu nie polecam :)
Podsumowanie:
-na pewno kiedys wroce do Szwajcarii ,w Alpy oczywiscie
-była to moja najlepsza i najciekawsza wedrowna podroz w zyciu
-czekolada, nawet ta najtansza z supermarketu jest prawdziwym rarytasem
-sery ,jesli ktos przepada ,będzie mial prawdziwa uczte
-gory ,jeśli ktos kocha, a nie jest w żadnym związku (ona i on) to wybierze gory !:)
-tu wszystko jest „porządne” w kazdym tego słowa znaczeniu
-krowy i dzwony u jej szyi ,robia wrazenie :)
-mozna bez problemu się porozumiec ,łamanym niemieckim lub francuskim lub angielskim (nie z krowami).
-wiekszosc szlakow tych do 3000 m ,naleza do latwych
-najlepsze są kapiele w gorskich ,lodowatych potokach,naprawde polecam haha
-niestety Szwajcaria to dość drogi kraj :( szczegolnie transport
-koszt podrozy to 280euro komunikacja + ok. 150e zachcianki + 30e pamiatki
P O W O D Z E N I A !!!