Podróż Kraj Miliona Słoni, czyli szlakami Rambo cz.2 - Kraina 4000 wysp



Bez większych problemów przejechaliśmy granicę kambodżańsko - laotańską i wczesnym południem dotarliśmy na sielankową wysepkę Don Deth w rejonie zwanym Krainą Czterech Tysięcy Wysp. Cudowna atmosfera i niskie ceny przyciągają wielu plecakowców, wiec w miejscu bez dróg, elektrycznością z generatorów wyłącznie w godzinach między 18 a 22, jest za to dostęp do internetu, pełny zasięg GSM, i obowiązkowo stoły do bilardu...

Popołudnie spędziliśmy na błogim nic-nie-robieniu, po prostu bujając się w hamakach i obserwując jak rybacy rzucają sieci w świetle zachodzącego słońca. Cykady uspakajały się wraz z nastającą nocą, a moskity chmarami wyruszyły na łowy...

Następnego dnia rano pojechalismy nad potężne wodospady, którymi przelewa się więcej wody niż w Niagarze, a po południu wynajeliśmy rowery i objechaliśmy drugą z bliźniaczych wysp - Don Khone. Z południowego krańca można łódką podpłynąć bliżej siedliska rzadkich delfinów rzecznych, które (z daleka, ale zawsze) widać gdy wynurzają się by nabrać powietrza. Ten odcinek rzeki leży na granicy z Kambodżą i nie można swobodnie uganiać się za tymi ssakami, ale to zapewnie i lepiej.

Pomimo spartańskich warunków jedzenie było pyszne. Bazuje na standardowych azjatyckich pomysłach i smakach, ale z delikatnym wpływem kuchni francuskiej. Nie rozczaraowałam się również laotańskimi mlecznymi koktajlami. Już w Kambodży przestałam obawiać tych napojów, a smak ananasowego lhasi czy szejka na zawsze pozostanie pamiątką z Indochin.

  • Don Deth, Laos
  • Don Deth, Laos
  • Don Deth, Laos
  • Mekong, Laos
  • Mekong, Laos
  • Ban Nakasang, Laos
  • Mekong, Laos
  • Don Deth, Laos
  • Don Khone, Laos
  • Don Khone, Laos
  • Don Khone, Laos
  • Don Khone, Laos
  • Pakse, Laos