W Shkodër postanowiliśmy przenocować. Nocleg znaleźliśmy w Zogaju, na końcu drogi, nad jeziorem.
To tam przez cały wieczór pan żółw gonił za panią żółwią, i czasem ją doganiał...:)
Miejsce urocze. Takie pustki, że nie zdradzałabym tego miejsca, gdyby nie to, że prawdopodobnie wkrótce nie bedzie to już tak trudne do odkrycia. Z tego, co mówił nam pan tam urzędujący właściciele mieli wielkie turystyczne plany z tym miejscem związane. W okolicy Shiroke, na końcu drogi.
Za camping i kawę przyniesioną przez Pana z... nie wiemy skąd, ale zdążyła wystygnąć:) zapłaciliśmy 12€ (1500 ALL).