Podróż Kółka po USA - Grand Canyon - południe



2009-09-09
Z miastami amerykańskimi bywa różnie, ale parków można i trzeba im zazdrościć. Jako pierwszy odwiedziłyśmy oczywiście Grand Canyon. Zaczęłyśmy od południowej strony, tej "prawdziwej" ale za to strasznie skomercjalizowanej. Turystów było mnóstwo, jednak nawet ta ilość rozpływała się w bezmiarze Kanionu. Niektórzy decydowali się też na zejście na dół. My zrezygnowałyśmy, pamiętając, że "Co schodzi na dół musi też wspiąć się na górę". Część trasy wzdłuż krawędzi pokonałyśmy samochodem, potem przesiadłyśmy się na autobus parkowy, nim dojechałyśmy do Hermit's Rest, najbardziej na zachód wysuniętej części South Rim. Pustelnika wśród tłumów nie uświadczysz, ale za to kruki były. I Kokopelli.