Podróż Kusząca Namibia - Bądź czujny



Namibia to kraj ogromny. Powierzchniowo równy dwóm Polskom, mimo że z niemal 20-krotnie mniejszą, ledwie 2-milionową populacją. Dawna niemiecka kolonia, niedawne terytorium zależne RPA, obecnie jeden z najbardziej kwitnących regionów czarnej Afryki. Kraj zaskakująco czysty, nieźle zorganizowany, wcale nietani, za to urokliwy i pociągający. Od razu warto zaznaczyć, że do zwiedzania wyłącznie samochodem. Najlepiej terenowym albo furgonetką, choć i zwykły osobowy z odpowiednim "kopem" powinien się sprawdzić, drogi Namibii utrzymane są bowiem bardzo dobrze. Przed nami dwa i pół tysiąca kilometrów do przejechania, od stolicy Windhuk (nowoczesne, stylowe miasto z kompleksami sklepów, restauracji, hoteli), przez ostępy częściowo skalistej, najstarszej na świecie pustyni Namib, ogromne, piaszczyste wydmy w rejonie Sossusvlei (największe w świecie, skrzące się w słońcu milionami ton czerwonego piasku), szpanerski kurort Swakopmund nad wybrzeżem Atlantyku, rejsy po oceanie pełnym kłębiących się wokół łodzi fok i pelikanów, krainy rdzennych ludów Namibii (Herero i Himba), wreszcie zwierzyniec - zebry, żyrafy, słonie, hieny, antylopy, bawoły - czyli słynny w całym świecie, a jednak wciąż nieodkryty przez masową turystykę dziki park narodowy Etosha. Tam może być malarycznie, ale reszta kraju jest pod tym względem raczej bezpieczna, bo suchy klimat skutecznie odstręcza chciwe ciepłej krwi komarzyce.

 

Z początku wieje grozą. Wystarczy jedna awaria i będziemy prażyć się przez kilka dni na obrzeżach wyludnionej pustyni Namib, w otępiającym słońcu, wśród suchych krzaków, skał, krętych, przyprawiających o dreszcze serpentyn dróg, pijąc tylko przeogromne zapasy wody mineralnej i pogryzając suche kanapki. Furgonetka jedzie jednak sprawnie, Carl okazuje się świetnym kierowcą i doskonałym obserwatorem. Potrafi zahamować z piskiem opon, aby pokazać stojącą na baczność przy drodze maleńką pustynną wiewiórkę, której jedynym zajęciem zdaje się być wypatrywanie, czy jej podziemnej norce nie grozi stratowanie przez słoniową nogę czy żyrafie kopyto.

- Jak ją dostrzegłeś? - pytamy. Carl, zaciągając się papierosem, mówi: - W Namibii musisz być czujny. Nie, żeby cokolwiek ci tu groziło, ale wiele możesz przegapić.