Podróż Kambodża - Phnom Penh



Stolica kraju jest oczywiście jego największym miastem, i oferuje dużo ciekawych możliwości.

1) Zwiedzanie terenu pałacu królewskiego (a tak naprawdę wydzielonej jego części). Złote dachy i białe ściany lśnią oślepiająco w promieniach słońca i taki zapewne miał być efekt. Całość sprawia iście królewskie wrażenie :) Jedynym budynkiem który zdecydowanie nie pasuje do innych, jest pawilon podarowany władcy Kambodży przez cesarza Napoleona.

2) Srebrna pagoda - jeden ze znajdujących się na terenie kompleksu pałacu królewskiego budynków to srebrna pagoda, nazywana tak od srebrnych płyt pokrywających jej podłogę. Aby dodatkowo onieśmielić gości, w tym samym budynku znajduje się posążek buddy wykonany w całości ze szmaragdu (podobno), oraz złoty posąg buddy ważący 90kg i ozdabiany diamentami (tak przynajmniej podają źródła ;)

3) Muzeum narodowe - ciekawy jest zarówno czerwony budynek muzeum jak i jego zawartość - w większości rzeźby i płaskorzeźby zebrane ze świątyń położonych na terenie kraju. Zebrana to kolekcja przypomina o opustoszałych korytarzach większości świątyń Angkoru, które w czase licznych wojen toczących się na terenie Kambodży w ubiegłym stuleciu zostały dość dokładnie ograbione lub zdewastowane (np. posągom buddy odrąbywano głowy).

4) Wat Phnom - wzgórze z niewielką świątynią. Wyróżnia się trzema rzeczami - (1) stoją tu posągi lwów w których paszczach (i przed nimi) ludzie zostawiają ofiary dla bogów (owoce lub mięso), (2) wokół wzgórza biega kilkanaście (co najmniej małp) zajmujących się między innymi podkradaniem zostawianych w świątyni ofiar. (3) Wokół wzgórza można przejechać się na słoniu. Z rozrywki nie skorzystaliśmy, ale jako alternatywę można było nakarmić słonia bananami co sprawiło nam naprawdę dużo radości... nie wiem czy słoniowi podobało się równie bardzo (mam wrażenie że nie bardzo lubił banany, lub może miał już ich dosyć, lub w ogóle nie był głodny). No ale głaskanie słonia to i tak super opcja ;) A jako ciekawostka słoń ten pracuje tu już chyba od 20 lat (jeśli dobrze pamiętam co wyczytałem w przewodniku) a do pracy przychodzi piechotą po zatłoczonych ulicach miasta - jest więc stałym elementem lokalnego krajobrazu.

5)  Bazary - w stolicy znajdują się trzy duże bazary oferujące standardowy zestaw towarów czyli wszystko - produkty spożywcze, ubrania, pamiątki, elektronikę, części motoryzacyjne, biżuterię, ozdoby.... Nie zwiedzaliśmy ich zbyt długo ale nabyliśmy suweniry dla wszystkich znajomych :) Targowanie się jest oczywiście na miejscu a w zasadzie obowiązkowe (tzn. podawane ceny uwzględniają margines do obniżek). Na przykład możemy spróbować kupić 3 koszulki w cenie dwóch... itd. I o ile nie jestem fanem targowania się, to w Kambodży całkiem mi się ten proces spodobał, ponieważ sprzedawcy zawsze byli uśmiechnięci i weseli, nawet jeśli decydowałem się nie kupować wybranych towarów. Dodatkowo chodzących po bazarze nikt zbytnio nie zaczepia (w celu namawiania do kupna towarów). Owszem, sprzedawcy czasem zachęcają, ale bez jakiejkolwiek namolności, więc można spokojnie podziwiać wystawiane na sprzedaż towary. 

6) Nabrzeże Mekkongu, gdzie można wykupić wycieczkę statkiem o zachodzie słońca. Wygląda to tak, że w okolicach godziny 18tej stadko (w końcu każdy właściciel statku chciałby coś na turystach zarobić) niedużych statków opuszcza przystań i kieruje się w stronę drugiego brzegu rzeki. Zawracają koło pływającej wioski (bo oczywiście każda wycieczka ma w programie wizytę w pływającej wiosce), i kierują się z powrotem w stronę miasta nad którym powoli zachodzi słońce. Co by było romantyczniej z głośniczków lecą dobrze znane amerykańsko/europejskie przeboje.

7) Pamiątki po reżimie czerwonych khmerów... czyli pola śmierci i Toul Sleng Genocide Museum. Pola śmierci to jedno z miejsc egzekucji wykonywanych na ludności - teraz znajdują się tu masowe groby, oraz kilkupiętrowa przeszklona wieża wypełniona czaskami zabitych tu osób. Muzeum postanowiliśmy nie oglądać, z tego co wiem jest to budynek szkoły w którym znajdowało sie więzienie. Obydwa miejsca przypominają o strasznych wydarzeniach które rozegrały się na terenie Kambodży nie tak dawno temu... a o których dużo osób zapewne nawet nie słyszało. 

A ulice Phnom Penh, to standardowy dla tej części świata obraz - mnóstwo pędzących motorów, rowerów i motorynek, opływających niczym rzeka samochody i ciężarówki.

Więcej informacji o Phnom Penh tutaj.

  • Zachód słońca nad Phnom Penh
  • Teren pałacu królewskiego
  • Teren pałacu królewskiego
  • Ulice Phnom Penh
  • Uliczka na tyłach
  • Ulice Phnom Penh
  • Muzeum nardowe
  • Ulice Phnom Penh
  • Na bazarze
  • Pływające domy na Mekkongu