Podróż Meksyk w dobie świńskiej grypy:) - Dzien 21 ostatni - 11 czerwca 2009



2009-06-11

No i jak wszystko, tak i nasza podroz dobiegla konca. Okolo 9 wymeldowalismy sie z hotelu, zostawlismy plecaki w przechowalni i poszlismy na ostatni spacer po Mexico City. Zaczelismy od zwiedzania Catedral Metropolitana znajdujacej sie na Zocalo. Budowe Katedry ukonczono w 1813 r. W srodku znajduje sie 5 oltarzy glownych i 14 kaplic. Potem zrobilismy sobie spacer na Plac Garibadiego, gdzie wieczorami mariachi zabawiaja publicznosc muzyka. Wieczorami moze faktycznie plac nabiera kolorow bo za dnia nie wyglada interesujaco. Mariachi stali sobie  w grupach i rozmawiali. Potem skierowalismy sie na Plac Trzech Kultur gdzie przedstawione sa 3 różne okresy historyczne Meksyku reprezentowane przez budynki z 3 różnych epok: przedkolonialnej, kolonialnej i modernistycznej. Ponadto Plac jest miejscem pacyfikacji manifestacji studenckiej przez meksykańskie siły rządowe, która miała miejsce w dzielnicy Tlatelolco 2.10.1968 r. Wowczas zginelo od 200 do 300 studentow bioracych udzial w manifestacji majacej na celu bunt przeciwko owczesnemu rzadowi. Potem juz metrem przemiescilismy sie do Parku Alameda, by w odpoczynku pozegnac najwieksze miasto na swiecie.

Majac duzo czasu do odlotu samolotu poszlismy na metro by dojechac na lotnisko, jednak mieszkalismy chyba przy najbardziej obleganej linii metra i nie udalo nam sie z plecakami wsiasc wiec wykombinowalismy, ze pojedziemy w druga strone do konca linii (bo metro bylo puste  w ta strone:) i wsiadziemy na poczatku linii zapewniajac sobie tym samym miejsce siedzace:) Samolot tym razem wylecial o czasie. Siedzialam obok meksykanki, ktora leciala do Madrytu przez Frankfurt, wiec gadalysmy sobie przez czala droge, kiedy nie spalysmy.  Moge stwierdzic z pewnym zadowoleniem, ze mielismy szczescie, ze nie bylismy w Meksyku miesiac wczesniej, kiedy tyle sie dzialo wokol grypy. Ta meksykanka stwierdzila, ze wowczas Mexico City wygladaloo przerazajaco. Jak zawsze tetni zyciem, wszedzie pelno budek z  jedzeniem, napojami i innymi duperelami to wtedy na ulicach bylo pusto. Nikt nie wychodzil na ulice,wszyscy sie kryli w domach. Ponadto wszelkie miejsca do zwiedzania byly zamkniete.  Niestety Meksyk bardzo stracil jesli chodzi o turystyke przez grype, mam jednak nadzieje, ze szybko sie podniesie z tego dolka. kraj naprawde jest wspanialy a ludzie w nim mieszkajacy przemili i bardzo otwarci. Wszedzie gdzie nas pytali skad jestesmy i po naszej odpowiedzi kiwali z uznaniem glowami i cieszyli sie, ze odwiedzilismy ich kraj. Fakt, ze unikalismy chodzenia po nocy, ale niegdzie nie spotkalismy sie z jakas zagrazajaca sytuacja. Przewodniki dostarczaja olbrzymia dawke informacji o tym jak niebezpiecznym miejscem jest Meksyk, ale przy rozwaznym sposobie poruszania sie po tym panstwie nie sadze aby stanowilo niebezpieczenstwo dla kogokolwiek.

Po dotarciu do Polski przywital nas kolega z informacja o wprowadzeniu pandemii swinskiej grypy:) Zabawne - spedzilismy 3 tyg. w panstwie gdzie wszystko sie zaczelo i prawie zapomnielismy o grypie, a wrocilismy do Polski, ktora jakze wydaje sie daleka od tego a tu znow na pierwszych stronach  grypa, ktora  stanowii nr 1. Na zwykla grype umiera rocznie 250-500 tys. Jak sie maja 144 przypadki zgodnow na swinska grype do zwyklej? Widac swinska grypa ma ukryte drugie dno.

  • Mexico City
  • Mexico City
  • Mexico City
  • Mexico City
  • Mexico City
  • Mexico City
  • Mexico City
  • Mexico City