Bez mała każdy plac w Rzymie ma swoją historię, a placów w mieście jest niemało. Największy jest chyba watykański św. Piotr. Z fontannami z obeliskiem, w okresie Bożego Narodzenia z tradycyjną szopką, wypełniony po brzegi ludźmi w każdą środę – podczas audiencji papieskiej i w południe w niedzielę - podczas błogosławieństwa urbi et orbi. Po prawej i lewej stronie placu stoją potrójne kolumnady, tylko pozornie chaotyczne. „W tym szaleństwie jest metoda”. Jeżeli chcecie się pobawić w „porządkowanie kolumn” poszukajcie na placu, niedaleko fontann metalowych punktów (wyznaczają ogniska elipsy) – gwarantuję, że nie zobaczycie ani jednej kolumny z dwóch tylnich rzędów.
Osobiście uwielbiam Campo dei Fiori z codziennym targiem kwiatowo-owocowo-warzywnym. Jednocześnie miejsce kaźni Giordano Bruno.
Monumentalny Piazza del Poppolo został stworzony by robić wrażenie. Jego główną zaletą jest wspaniały widok na Via del Corso aż po Piazza Venezia i pomnik Wiktora Emanuela.
Za tym ostatnim ukryty został Piazza Campidoglio. Obecny kształt zaprojektowany został przez Michała Anioła. Wejścia na Kapitol strzegą Kastor i Polluks. Po raz kolejny w jednym miejscu krzyżują się przeróżne epoki z historii miasta.