T: Jedna z wycieczek, na jaką pojechaliśmy z Neapolu miała na celu zwiedzenie Viili Oplontis. To kolejna, po Pompejach i Herkulanum budowla, którą zakonserwował dla kolejnych pokoleń wybuch Wezuwiusza w 79 r. n.e. Wcześniej zwiedziliśmy już dwa wspomniane wyżej miejsca, więc Wojtek niechętnie dał się tam zaciągnąć. Ja jednak, jako miłośnicza kultury antycznej oraz sztuki wygodnego życia, nie mogłam sobie tego darować.
I dobrze zrobiłam- bo Villa Oplontis jest absolutnie zachwycająca, a w dodatku świetnie zachowana dzięki popiołom z wulkanu, który ją zasypał. Według mnie ta willa robi większe wrażenie niż zasypane miasta, chociaż oczywiście nie dostarcza aż tylu wiadomości o życiu starożytnych. Freski są wciąż kolorowe, a jednocześnie delikatne, subtelne i ponadczasowe.
W: Fakt, że mój próg tolerancji dla ruin nie jest zbyt wysoki, ale przyznaję - ptaszki na ścianach były ładne i kolorowe.