Timanfaya - Park Wulkanów Lanzarote;
Najciekawszy moim zdaniem punkt wycieczki to odwiedzenie "parku wulkanów" - zwanego Timanfaya National Park - home to The Fire Mountains. W miejscu tym straznicy prezentuja :
- jak ziemia (cos jak zwir, albo male kamyczki) na powiezchni jest naturalnie goraca ( i nie dlatego, ze nagrzala sie od sloneczka.. kamyki byly o wiele, wiele, wiele cieplejsze...) ;
- jak wrzucona sloma do jamy, sama zaczyna plonac;
- jak woda wlana w male rury wbite w ziemie, zamienia sie w gejzer"ki";
- jak jedzenie jest przygotowywane na wulkanie przez Mother Nature (tylko i wylacznie, bez przypraw, ognia, gazu..) ;
W miejscu tym znajduje sie restauracja, w którym owo jedzenie na wulkanie jest przygotowywane.. mozna sobie popatrzec, ale ponoc aby dostac sie na posilek do tego miejsca trzeba zarezerwowac miejsce na kilka miesiecy wczesniej.. My na szczescie nie bylismy glodni ;D wiec zrobilismy kilka fotek, uwaznie sluchalismy co ma do powiedzenia nam przewodnik, wycieczka po tym miejscu niestety miala wieksza czesc w autokarze..
calkiem duza czesc przesiedzielismy w klimatyzowanym autokarze, patrzylismy co sie dzieje na zewnatrz i sluchalismy przewodnika co jest czym, ciezko robilo sie zdjecia z za szyby autokaru i mowy nie ma o "prostych" zdjecia, droga w parku wulkanów jest bardzo wazka, kreta i stosunkowo stroma :) wiec zdjecia byly pochylone :D