Cena: darmowy
Ten programik, a raczej dwa programiki - bo poza edytorem dostajemy również przeglądarkę zdjęć - zajmuje tylko 1,1 MB. Niestety, rozmiar aplikacji wiąże się, oczywiście, z poważnym ograniczeniem jej funkcjonalności. Do tego dochodzi ascetyczny wygląd rodem z Windowsa 98. Istnieje opcja zmniejszenia zdjęcia, jednak nie będziemy mogli go wyostrzyć. Obrócić? Obrócimy, tylko trzeba wklepać, o ile stopni i w którą stronę. Kolory poprawimy, ale tylko ręcznie. Program jest więc jak Toyota Hilux (cytując Jeremy'ego Clarksona z "Top Gear") - bez zbędnych fajerwerków, zero automatyki, ale niezawodny w każdych warunkach. Prostota to jego plus. Jeśli w odwiedziny przychodzą znajomi, a my chcemy pochwalić się dokonaniami z wakacji, możemy szybko ściągnąć z sieci aplikację, zmodyfikować zdjęcia według własnej wizji, zapisać na dysku i gotowe. A jeśli zamierzamy trochę pogrzebać w samym IrfanView i poszerzyć jego funkcjonalność, w internecie znajdziemy mnóstwo plug-inów.
www.irfanview.com
system: Windows
PLUSY
- tylko 1,1 MB!
- dwa programy w jednym (przeglądarka i edytor)
- liczne plug-iny
MINUSY
- brak rozbudowanych narzędzi do edycji zdjęć
- ascetyczny wygląd
- brak możliwości katalogowania zdjęć