Podróż Texas Stan w ktorym mieszkam - Po Huraganie Ike Wrzesien 2008



Huragan przyszedl we wrzesniu 2008. Burmistrz miasta kazal wszystkim opuscic miasto. A Houston ma 3 miliony mieszkancow. Wyobrazacie sobie korki na drogach? Ludzie stali po 15 godz na drodze aby ujechac pare km/mil. A mysmy nie wyjechali! Zostalismy w domu. A huragan przyszedl, ale takii malenki podmuchal i poszedl. Niewiele zniszczen w domach, ale drzewa w okliocy poprzewracal. Przez tydzien nie bylo elektrycznosci, nikt nie szedl do pracy ani do szkoly. Miasto prawie zamarlo. Tak, ta elektrycznosc... najwaznejsza byla lodowka w domu (duzo jedzenia sie zmarnowalo) no i air conditioner czyli klima. A bez klimy to tutaj w Texas we wrzesniu nie wyzyjesz! Wilgotnosc ponad 90% (jakby po deszczu caly czas!) i temp ok 45 C. Nie do wytrzymania. Sklepy niektore otwarte, ale nie wiele sprzedaja. Wody nie ma, nawet w kranie. Ludzie panikuja co robic. Ale przetrwalismy jakos. Gotowalo sie na butli gazowej na zewnatrz w ogrodku. I to co zostalo i nie popsulo sie jedzenie. A moj budynek w pracy zalalo od dachu. Zamkneli caly na pol roku i byl remont kapitalny. Budynek ma 6 pieter i calosc byla nie do pracy, bo moze byc grzyb i boja sie ludzi wpuscic.

Daje pare fotek z okolicy, jak drzewa polamalo.

  • After ike2
  • After ike1