11-godzinna podróż pociągiem kończy się w Czerniowcach, pięknie odnowionym mieście północnej Bukowiny. Obejrzawszy centrum wyjeżdzamy rowerami na południe, przez wioski i lasy docieramy do Białej Krynicy, od XVII w. miejsca osiedlania się rosyjskich staroobrzędowców. Po drodze mam problemy z rowerem, szlag trafia przednią przerzutkę.
W niewielkiej wiosce znajduje się cerkiew niczym wyjęta z krajobrazu Kremla. To Sobór Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy - zbudowany w latach 1900-08. Niestety zamkniety, możemy obejrzeć jedynie z zewnątrz. Przeciwwagą dla światyni jest socjalistyczny klub wiejski (w środku sklep).
Nocleg nad stawem na końcu wsi. Dzierżawca terenu wydębia od nas 50 hrywien :(