Plitwice były naszym pierwszym przystankiem w Chorwacji i chyba jednym z główniejszych punktów urlopowego planu. Od razu zaznaczę, iż nie była to moja pierwsza wizyta w tym parku. Po raz pierwszy zawieźli mnie tam rodzice w 2001 roku. Wtedy park robił chyba jeszcze większe wrażenie. Przyjechaliśmy wówczas do kraju stosunkowo świeżo po wojnie; po drodze mijaliśmy znaki informujące o minach; bez mała codziennie w TV informowano o kolejnych ofiarach niewybuchów; w miastach stały opuszczone przez Serbów, rozwalające się budynki. Ale w Plitwicach „powiało Zachodem”. Już wówczas po parku jeździły busiki podwożące turystów, kursowały promy po Kozjaku, a trasę przemierzało się po ścieżkach i mostkach z bali.
Podróż Trawertynowy raj - Pierwsza wizyta
2009-01-20