2008-04-11

Od samego rana wybrałyśmy się na zwiedzanie stolicy, która rozmiarem przypomina średniej wielkości miasto w Polsce. Prawdą jest, że można obejść najważniejsze miejsca (i nie tylko) poświęcając na to zaledwie 1 dzień.

 

Nasze zwiedzanie rozpoczęłyśmy od Pałacu Królewskiego, gdzie trafiłyśmy na zmianę warty honorowej. Podziwiam cierpliwość żołnierzy pełniących wartę - nie są ich w stanie rozproszyć ani dzieci na wycieczce, ani ładne Polki.

Ciekawostka dla Bystrzaków. Ulica, którą widać w tle podczas przekazywania wyników z Oslo podczas Eurowizji, prowadzi właśnie do Pałacu Królewskiego. Jak się lepiej przyjrzymy to za panem w telewizji gdzieś daleko widać fasadę pałacu.

Po drodze do portu jachtowego odwiedzamy uniwersytet oraz ratusz. Ten ostatnio warto odwiedzić zwłaszcza dla kolorowych płaskorzeźb przedstawiających życie norweskich chłopów. Wewnątrz możemy obejrzeć ciekawe malowidła, a także zobaczyć kolekcję obrazów królów widzianych oczami malarzy z końca XX wieku. 

Po południu umawiamy się z naszym gospodarzem, który zaprowadził nas w najdziwniejsze miejsce jakie kiedykolwiek widziałam. Otóż w centrum miasta, w opuszczonej kamienicy znajduje się mała knajpka z kanapkami. Możemy spotkać w niej ciekawych ludzi - tzw. metali, kobiety we wściekle różowych włosach czy hippisów.  Ściany lokalu są całe czarne, przyozdobione jedynie wycinkami z gazet. Nie ma też tutaj okien, co sprawia wrażenie, że cały czas jest noc. Polecam to miejsce! :)

Tego samego dnia odwiedzamy także dwór i zamek Akershusa, które nie robią na nas większego wrażenia. Plusem zwiedzenia tego miejsca jest to, że jest ono ładnie położone i mimo kiepskiej pogody mogłyśmy podziwiać panoramę Oslo. 

Ostatnim (planowanym) punktem wyprawy jest najsłynniejsze miejsce w Oslo - Park Vigelanda. Potężny kompleks zieleni w samym środku miasta robi naprawdę wielkie wrażenie. Dochodzimy do wniosku, że dzieła sztuki najlepiej ogląda się na świeżym powietrzu.

Postanawiamy wrócić do domu okrężną drogą. Przypadkiem natrafiamyna ulicę ambasad. Zaczynamy się bawić w odgadywanie, które państwo ma jaką flagę. Bez trudu rozpoznałyśmy Polskę (nie dziwota), USA czy Francje. Z państwami bardziej egzotycznymi miałyśmy drobne problemy. Wniosek - sprawdzić na wikipedii flagi niektórych państw. Ulice, przy których są ambasady, przecinają się pod różnymi kątami i tworzą plątaninę, z której trudno się wydostać bez pomocy mapy.

Zmęczone, ale szczęśliwe docieramy do domu...Jutro czekają nas przecież jeszcze większe atrakcje!

 

 

  • Warta honorowa przez Pałacem Królewskim
  • Pałac Królewski
  • Rzeźba przed uniwersytetem w Oslo
  • Płaskorzeźby w ratuszu
  • Ratusz od wewnątrz
  • "Portowa ulica..."
  • Park Vigelanda
  • Park Vigelanda
  • Port
  • Prom Color Line