Podróż Pociąg królów, król pociągów - Pociąg kończy wojnę



Mimo tych początkowych niedogodności Orient Express zrobił furorę. Szczególnie chętnie korzystali z nowego połączenia zamożni Brytyjczycy, w II poł. XIX w. pionierzy współczesnej turystyki. Wkrótce, wraz ze wzrostem zamożności innych społeczeństw, dołączali do nich też Niemcy, Amerykanie i Francuzi. Pociąg stał się ulubionym środkiem transportu koronowanych głów, które często podróżowały osobnymi wagonami dołączanymi do podstawowego składu. Car bułgarski Borys III ponoć osobiście pokierował Orient Expressem, kiedy ten przejeżdżał przez jego kraj. Możni tego świata podróżowali pociągiem tym chętniej, że trasę cały czas udoskonalano. Pod koniec XIX w. ostatecznie połączono torami Stambuł z Europą i do stolicy tureckiej można już było dojechać bez przesiadek. Po otwarciu w 1906 r. szwajcarskiego tunelu Simplon (wówczas najdłuższego na świecie) firma Compagnie des Wagon-Lits uruchomiła nową trasę, właśnie przez Simplon i Wenecję. Dla podróżujących do szalenie modnej wówczas Wenecji Anglików było to właściwie jedynie sensowne połączenie. Kursujące na różnych trasach pociągi nieżyjącego już Nagelmackersa (zmarł w 1905 r.) przeżywały wtedy swój największy rozkwit. Tę złotą epokę przerwała na cztery lata I wojna światowa, która na szczęście skończyła się w 1918 r. w... wagonie Orient Expressu! To na pokładzie pojazdu nr 2419 podpisano w Compiegne zawieszenie broni z Niemcami. W okresie międzywojennym ludzie znów wrócili do luksusowych pociągów.