Stara, bogata Bruksela
Liczenie komukolwiek lat, chyba nie jest eleganckie. Ale liczenie wieków i podziwianie ciagle rozwijającej się żywotności, to z kolei bardzo inspirujace zajęcie.
W przypadku stolicy Królestwa Belgii ponad dziesięć wieków istnienia (966 r. – pierwsza wzmianka, choć według niektórych źródeł już dwa wieki wcześniej mówiono o „bagnistej osadzie” - Bruocsell) na pewno nie było nudne. Nie od razu Kraków…, a więc i nie od razu można stać się było stolicą Króla Belgów. Najpierw trzeba było odbyć staż jako stolica krainy historycznej Brabancji, znanej dawniej i dziś z brabanckich koronek. Razem z prowincją trzeba było nalezeć do Burgundii, później do Habsburgów i tuż przed uzyskaniem suwerenności stanowić część Wielkich Niderlandów.
W roku 1830 Bruksela stała się stolicą któlestwa jakie znamy obecnie składającego się z Flandrii, Walonii oraz dwujęzycznego regionu stołecznego z królem Leopoldem I Koburgiem (1790 – 1865), głową całego państwa.
Najnowszy rozdział dziejów Brukseli to pełnienie roli stolicy Unii Europejskiej i siedziby Kwatery Głównej NATO.
Wszystkie te historyczne etapy zostawiły i nadal zostawiają ślady w postaci budynków, wręcz całych dzielnic. Najczęściej odwiedzane jest stare miasto ze wspaniałym Grand Place (Wielkim Rynkiem). Sam plac z ratuszem, Domem Króla robi wrażenie. Widoczna jest dawna i obecna zamożność miasta i mieszkańców, ale jednocześnie przepych nie kłuje w oczy. Daje się zauważyć zapobiegliwość Brukselczyków, ale i ich gotowość do goszczenia przyjezdnych, a że za nasze pieniądze wydawane w niezliczonych przybytkach kulinarnych rozkoszy…
Nie psujmy sobie miłej atmosfery włóczenia się po ulicach miasta.