Najpierw byli rodzice. A potem przyszedł czas na starych znajomych;), czyli dziką bandę.
Po kolei: wiśniówka na wolnym powietrzu, bar, lampy, a na końcu wieża kościoła Mariackiego. Naprawdę nie wiedziałem, że się tam da wejść. O 3 nad ranem. Cool.
Najpierw byli rodzice. A potem przyszedł czas na starych znajomych;), czyli dziką bandę.
Po kolei: wiśniówka na wolnym powietrzu, bar, lampy, a na końcu wieża kościoła Mariackiego. Naprawdę nie wiedziałem, że się tam da wejść. O 3 nad ranem. Cool.