Podróż misja pustynia, czyli syria i jordania 2007 - serjila i al bara



2007-09-12

zwiedzanie okolicy rozpoczęliśmy od serjili.

było niemiłosiernie gorąco - może to kwestia braku aklimatyzacji, a może rzeczywiście był to najgorętszy dzień naszej wyprawy - nie wiem. upał, falujące powietrze, wyschnięta ziemia, ruiny miasta - wszystko składało się na wiele mówiącą całość. jednak umarłe miasta - jak się okazało - nie są miastami wymarłymi. wzięli je w swoje posiadanie pasterze owiec, jak w przypadku serjili właśnie, którzy - coś niepojętego dla nas - trzymają na terenie ruin swoje stada, śpią tam i pomieszkują, i rolnicy - w al barze ruin trzeba było szukać w sadach - pośród fig i drzew oliwkowych.

osobiście wolę sady - jednak owcze guano i oszczane ściany nie wydały mi się odpowiednie w miejscu, które pretenduje do miana... co ja piszę? które jest nie takim znów poślednim zabytkiem... choć niektóre mieszkanki ruin były nadzywczaj sympatyczne i urodziwe ;)

w serjili czas najwyraźniej nie mógł się zdecydować - niby biegł swoim zwykłym tempem, bardziej jednak - jak powietrze tamtego dnia - drżał, drgał, falował. mrużąc oczy, szukałam cienia. zdecydowanie można się było na trochę zgubić.

  • owieczki i chusteczki
  • zderzenie cywilizacji
  • wymarłe? bynajmniej!
  • ktoś pił z tego poidełka!
  • linie
  • serjila
  • serjila
  • ząb czasu tu był
  • pani tego miasta
  • jutro nie umiera nigdy
  • no jutro to nie
  • miss serjila
  • pret a porter
  • al bara - grobowiec
  • mój przyszły żel pod prysznic
  • 21062 - Ma arrat an Nu mān serjila i al bara
  • 21063 - Ma arrat an Nu mān serjila i al bara
  • am!
  • stare i nowe
  • 21091 - Ma arrat an Nu mān serjila i al bara