Od paru dni jesteśmy w Granadzie, położonej nad Lago de Nicaragua. Kolonialne domy, zabytkowe kościoły, kolorowe uliczki i zacienione parki sprawiają, że miasto jest wymarzonym miejscem do obserwacji codziennego życia. Nasz hotel mieści się w ponad stuletnim budynku, zaraz obok targu. Tam oprócz ubrań, owoców i kosmetyków, można kupić kury, naprawić buty albo zegarek, wymienić walutę u cambistas – mężczyzn sugestywnie machającymi grubymi plikami banknotów (kurs mają lepszy niż w banku)...więcej na www.jedziemydookola.pl
Podróż W rytmie latino - Granada
2008-12-12